10

176 15 8
                                    

Pov. Julia
Była sobota. Minął równy tydzień odkąd to wszystko się zaczęło... Wstałam stosunkowo wcześnie, ponieważ na dzisiaj miałam zaplanowaną wycieczkę szkolną. Jechaliśmy do hangaru 646, każdy mógł zabrać ze sobą jedną osobę towarzyszącą, bo nasza grupa była dość mała. Zawsze zabierałam Sarę na tego typu wycieczki. Teraz postanowiłam jednak napisać do Jaśka czy nie chciał by pojechać.
Julka
Hej
Słuchaj, nie chciałbyś może pojechać ze mną do hangaru? Dzisiaj jest wycieczka szkolna (wybacz, że tak na ostatnią chwilę) i każdy może zabrać jedną osobę towarzyszącą
Jasiek
No jasne, chętnie pojadę
Julka
12:30 pod szkołą. Na pewno wiesz gdzie to
Jasiek
Ok, będę

Odłożyłam telefon i ruszyłam w stronę łazienki. Ubrałam się luźno: czarna bluza z kapturem, ciemnoniebieskie jeansy z dziurami oraz czarne nike'i z białymi elementami. Na hangarze i tak trzeba będzie się przebrać.

Nakarmiłam kocura i sama zjadłam. Odgrzałam sobie zupę, którą miałam w lodówce. Potem spakowałam się do średniej wielkości plecaka sportowego.

***
O 12:20 już czekałam na Jaśka pod szkołą koło naszego autokaru.. Jeśli chodzi o podróż minęła nam na rozmowie. Jechaliśmy jakieś 20 minut, nie mieliśmy zbyt daleko do hangaru 646.

Na hangar wchodziliśmy o 13:00. Mieliśmy godzinę. Najpierw była rozgrzewka i zapoznanie nas z atrakcjami, następnie czas wolny, na który mieliśmy 30 minut.

Śmialiśmy się i wygłupialiśmy.. Zjeżdżaliśmy razem z Jaśkiem z ramp. zrzucaliśmy się do basenu z gąbkami.. Skakaliśmy na trampolinach i wiele innych. Na pewno jeszcze odwiedzę to miejsce.

Pov. Jasiek
W hangarze było mega fajnie. Śmialiśmy się i wygłupialiśmy. Czas leciał strasznie szybko.. Nim się obejrzeliśmy była pora wyjścia. Ja wraz z Julką strasznie nie chcieliśmy wychodzić. No ale... Niestety. Gdy zeszliśmy następna grupa weszła na halę.

***                                                                                                                                       Po wyjściu z budynku skierowaliśmy się do pizzerni. Szliśmy do niej z 10 minut. Zasiedliśmy do stolików. Chwilę potem otrzymaliśmy swoją smakowitą pizzę. Zjedliśmy z Julką dwie duże. Wyszliśmy i skierowaliśmy się z powrotem w stronę autokaru. Wsiedliśmy i ruszyliśmy. Znów całą podróż rozmawialiśmy.

                                                                                                                      Gdy stanęliśmy przed szkołą wysiedliśmy. Pożegnałem się z Julką i ruszyłem w swoją stronę. Postanowiłem dziś zrobić live'a..
-----------------------------------------------------------
Swoją drogą skoro ten rozdział jest o hangarze: naprawdę bardzo polecam! Cudowne przeżycie.. Multum mega atrakcji i najlepsze wspomnienia.

Kebabowcy |Abra|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz