11

171 13 10
                                    

Pov. Jasiek
Wstałem dosyć wcześnie, bo o 7:30. Była niedziela. Wyjąłem z szafy czyste ubrania i poszedłem do łazienki się ubrać. potem skierowałem się do kuchni aby coś zjeść. Sam zjadłem, a następnie nakarmiłem Abrę.

***
Siedziałem w salonie oglądając ,,Na ratunek 112", mógłbym w końcu obejrzeć coś innego, ale trudno.. Po kilku chwilach otrzymałem maila. Pisali do mnie organizatorzy MeetUp'a, zostałem zaproszony na imprezę. Mogłem zabrać osobę towarzyszącą, więc ponieważ Julka ostatnio zabrała mnie do hangaru, to teraz ja postanowiłem zabrać Ją na wydarzenie. Napisałem do dziewczyny.
Jasiek
Hej
Chcesz ze mną jechać na MeetUp?

Odpisano mi już po krótkiej chwili.

Julka
No jasne! A kiedy?
Jasiek
Za tydzień w sobotę i niedzielę. MU jest w Krakowie, dlatego przenocujemy w hotelu z soboty na niedzielę.
Julka
Spoko, już nie mogę się doczekać!

Z tego co wiem, Julka nie przepadała za YouTuberami.. Cóż, może zmieniła zdanie..

Pov. Julia
Jasiek zaprosił mnie na MeetUp'a, zgodziłam się od razu. MU było za tydzień w Krakowie. Mieliśmy już załatwiony pokój w hotelu, a podróż była zaplanowana samochodem chłopaka. Nocować w hotelu będziemy dlatego, bo impreza będzie trwała dwa dni - sobotę i niedzielę. Jasiek koniecznie chciał być w oba te dni..

W pewnym momencie przypomniałam sobie o Sarze, która zawsze chciała pojechać na taką imprezę.. Otworzyłam messengera, a następnie konwersację z Jaśkiem.

Julka
Jeszcze pytanko. Możemy zabrać moją przyjaciółkę? Znasz Ją, ta Sara.

Chłopak odpisał mi po około pięciu minutach.

Jasiek
Nie ma sprawy. Już informuję hotel o dodatkowej osobie.

No dobra.. Teraz tylko napisać do Sary..

Julka
Hej
Sara
Hej
Julka
Jedziemy z Jaśkiem na MeetUp'a za tydzień.. Bez dyskusji - jedziesz z nami.
Sara
Super!

Wyjaśniłam wszystko dziewczynie. Później postanowiłam wyjść na spacer. Wtem zadzwoniła do mnie moja mama.
- Cześć, skarbie, zaopiekowałabyś się Grzesiem? Tylko dzisiaj, bardzo Cię proszę. - usłyszałam w słuchawce.
Ah, no tak.. Grześ to mój młodszy, pięcioletni brat. Mieszka z mamą.
- Nie ma sprawy, mamo. - uśmiechnęłam się, choć i tak wiem, że Ona tego nie widziała. - Przywieziesz Go do mnie? - dodałam po chwili z zapytaniem.
- Tak, tak.. Będziemy za piętnaście minut.
- Dobrze, pa.
Rozłączyłam się i ruszyłam z powrotem do domu..
-----------------------------------------------------------
Orkan Grzegorz w akcji! (O co mi chodzi zrozumieją tylko osóbki, które były niedawno ze mną w terenie konnym xD)

Kebabowcy |Abra|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz