"Wsparcie"

219 7 3
                                    

  - I my mamy tobie w to uwierzyć? - patrzy na mnie ze zdziwieniem i pogardą Książe Daniel I, tęgi, dwudziestojednoletni chłopak, ubrany w czarne dżinsy i niebieską bluzę. Ma ciemne włosy, a jego twarz jest przeorana długą blizną. Kiedyś Nacjonaliści zastosowali na nim technikę tortur nazywaną Glasgow Smile. Polega ona na tym, że nacinają torturowanemu kąciki ust, po czym zmuszają ją do krzyku poprzez zadawanie ofierze coraz to większego bólu. Tytułowy "uśmiech" się wtedy powiększa, co za tym idzie - zostaje większa blizna. Daniel jest władcą Księstwa Północnego - małego państwa obejmującego trzy bloki na Chylońskiej. Mieszka tam około czterdzieści osób, a państewko słynie z produkcji jedynej w podziemiach gazety - "Głosu Pustkowia". A to wszystko dlatego, że niedaleko ich mieścił się zakład drukarski. Sam Daniel zdobył władzę w wieku piętnastu lat, dokonał tego zabijając swojego brata i zwalając winę na swojego ojca. Ludzie łyknęli haczyk, domniemanego zabójcę zlinczowali, a Daniela ogłosili nowym władcą.

- Cóż, to, co mówią Adrian i Serg* się zgadza; wyjaśniałoby to, czemu Grupa Pocztowa nie odpowiada na nasze wywoływania radiowe... - broni mnie Pasterz, szef Wspólnoty Polskiej na Cisowej. Obejmują bloki przy ulicy Zbożowej, zamieszkuje tam około dwieście osób. Pasterz, bo na Antoniego mówią po nazwisku, jest wytatuowanym kulturystą po pięćdziesiątce. Mimo podeszłego wieku, trzyma się bardzo dobrze. Władze zdobył siłą i podstępem. Takiego jak on można opisać jedną frazą: "Dużo w Bicepsie, Mało w Główce". Po Wybuchu w bazie wojskowej znaleźliśmy dziesięć wojskowych radiostacji, które rozdaliśmy dobrym ludziom w celu kontaktu. Próbowaliśmy nadawać poza Gdynię, lecz nic z tego. Pustka w eterze.
- Czego wy nie rozumiecie? Chcecie powtórkę z temtej wojny? Co, chcecie? Ja wam powiem jedno; nie mogę tego pojąć, że gatunek ludzki jest taki głupi. Nie dość, że wyniszczyliśmy się w wojnie atomowej dwadzieścia lat temu, to teraz dalej skaczemy sobie do gardeł. Jak żmije, które nie znają umiaru, które nie potrafią przestać. Człowiek miał tak zawsze; wojny towarzyszyły nam od początku naszego istnienia, już w czasach jaskiniowców panowało "prawo dżungli". Ludzie się zmieniają, otoczenie się zmienia, gospodarka się zmienia... Zmienia się wszystko prócz jednej rzeczy. Bo, widzicie, wojna nigdy się nie zmienia. Wojna będzie trwać zawsze, tak długo, dopóki istnieje człowiek. - kończę swój nudny monolg.
Piętnaście osób siedzi w moim prywatnym pokoju. Od tej deklaracji minęły ledwie cztery godziny. Posłaniec co kwadrans biegnie od nas na Demptowo aby informować nas o sytuacji militarnej. W ciągu tych czterech godzin zdążyliśmy powiadomić naszych najbliższych sojuszników podczas dawnej wojny z Nacjonalistami. Tak oto znaleźliśmy się w moim pokoju, dyskutując na temat nadchodzących dni.
- Mogę wam udostępnić jednego dowódcę i trzydziestu wojskowych uzbrojonych w najlepszej jakości maczety i łuki. Mają również tarcze zrobione ze znaków drogowych. - odzywa się Car Szymon, władca bloków na Sępiej, państwa, które z nami sąsiaduje. Szymon był członkiem Bractwa Rycerskiego, brał udział w wielu rekonstrukcjach historycznych. Drzemały w nim ukryte cechy lidera, więc wybór jego na przywódcę był tylko kwestią czasu. Ubiera się w stroje ze skóry szablastozębnych. Jego Carstwo Pomorskie jest z nami w ścisłym sojuszu wojskowym.
- Pionierzy zapewnią waszym siłom eskortę i ochronę przed mutantami na powierzchni. Bo taka jest taktyka, tak? - pyta się mnie lider Pionierów, Mike, który jest wysokim dobrze zbudowanym blondynem po trzydziestce. Pionierzy nie mają żadnego stałego miejsca zamieszkania; przywódcy frakcji postanowili udostepniać im swoje ziemie. Pionierzy liczą około pięćset osób, którzy zwalczają plagę mutantów i dostarczają innym ich mięso w zamian za środki do życia lub amunicję. Działają w całej zachodniej Gdyni.
- Tak, prawdopodobnie większość ich masek przeciwgazowych jest domowej roboty. Kiedy zauważą, że podziemia są za bardzo ufortyfikowane, to będą chcieli przedrzeć się górą. - odpowiadam.
- Nawet jeżeli mówisz prawdę, to jakie są nasze najbliższe działania? Chcemy z nimi walczyć na powierzchni? Moi ludzie nie są wyposażeni w maski przeciwgazowe. Mogą pełnić służbę wartowniczą pod ziemią lub prowadzić tam jakieś militarne działania. - odzywa się nieśmiało z kąta pokoju Premier Michał, którego Novigrad, bo tak się nazywa jego państwo, obejmuje kilka bloków wzdłuż ulicy Kcyńskiej na Cisowej. Ma dwadzieścia siedem lat, zwykle chodzi w zielonej koszuli i brązowych dżinsach z dziurami. Bawi się swoim składanym nożem z zaschniętymi plamami krwi na nim. Do władzy doszedł prosto - tu się kogoś otruło, to zabiło...
- Aktualnie naszym największym priorytetem jest umocnienie granic. Na powierzchni i podziemią. - mówi Serg rozrysowując coś na kartce w kratkę.
Mamy bardzo dużo papieru. Większość naszego magazynu zapełniliśmy kradnąc ryzy z budynku Administarcji Osiedla i ze szkoły. Pod szkołą były dość rozległe podziemia. Za każdym razem, jak próbowaliśmy je kolonizować, ktoś z naszych ludzi ginął w tajemniczych okolicznościach. Nikt nie wie co tam siedzi.
- Myślicie, że oni naprawdę sprawiają aż takie zagrożenie? Przecież siedzą tylko na Demptowie, tak? Ile ich tam może być, setka, dwie? - pyta się nas Chan Mores, a dokładniej Artur Skwierzyński, szef Chanatu Gdyńskiego. Bardzo wojskowa organizacja, panuje u nich mała junta wojskowa. Liczą sobie trzysta osób na krańcach Chyloni, dokładniej chyba ulica Zamenhofa, mają tam siedem bloków.
- I tutaj możemy snuć tylko przypuszczenia, ale prawdopodobnie siedzą też na Grabówku. - odzywa się nieśmiało Karol, wódz Zielonego Plemienia, czyli zgrupowania na Borowikowej na Pustkach Cisowskich. Druga potęga militarna na naszym osiedlu. Pierwszą jesteśmy my.
- Z kąd to wiemy? - zapytuje się Pasterz.
- Z Ciemnymi nie ma żadnego kontaktu od tygodnia. - odpowiada ze smutkiem Kolejarz, szef kiboli na Chyloni. - Prawdopodobnie dostali się w łapska tych neonazistów. Boimy się tam wysłać jakichkolwiek zwiadowców.
- Sytuacja jest poważna. Zagłosujmy. Kto chce nam pomóc jakkolwiek, militarnie lub zasobami?

Wszyscy podnoszą rękę.

*Serg - Zdrobnienie od imienia Sergiey (nie wiem czy dobrze napisałem xD

Uniwersum Metro 2033 - "Brutalność" (Trójmiasto)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz