Uwaga!
Nie odpowiadam za zwrócone jedzenie! Nie ma reklamacji! xDMIŁEGO CZYTANIA!
Dobijałam się do drzwi mieszkania Petera od jakiś pięciu minut, lecz do tej pory mi nie otworzył. Coś musiało się stać. Po tym, jak powiedział do mnie ostatnie słowa i się rozłączył, poczułam jak moje serce staję na jedną sekundę. Z jekiem zawodu oparłam się o drzwi i odchyliłam głowę do tyłu, tak że widziałam drewniany sufit. Pewnie przeciekał. Zachichotałam cicho.
Wiedziałam, że Peter nie wytrzyma bez picia. Jest moment w życiu alkoholika, co uzależniony przez kilka lat z rzędu nie potrzebuję sięgnąć po alkohol. Jest jest taki moment, co musi to zrobić, nawet wbrew sobie. Chory nad tym nie panuje. Po prostu jego ciało i umysł woła, a on mu to dostarcza. Tak wywnioskowałam przez lata pomagania uzależnionym od alkoholu.
Nagle poczułam, jak drzwi za mną drgają, a po chwili otwierają się. - No nareszcie kurwa! Co ty sobie wyobrażasz, Peter?
Spojrzałam w zaszklone oczy mężczyzny, który stał przede mną. Jego brode obrastał lekki zarost, a policzki były lekko zarumienione. Czuć było od niego piwem i wódką, co wywołało u mnie mdłości. Zaznaczaj moi pacjenci przychodzili do mnie na trzeźwo. Taki jest mój wymóg. Z ludźmi pod wpływem alkoholu nie da się rozmawiać. Będą obiecywali mi i sobie różne rzeczy, ktorych nawet nie zapamiętają.
- Co się stało, Peter? - zapytałam, gdy prosiłam się do sypialni mojego partnera. - Powiedz mi, dlaczego rozłączyłeś się po takich słowach, Peter?
- Rozpierdoliłem telefon - wybełkotał cicho, tak jakby mówił do siebie. Dzięki mojemu słuchowi mogłam to usłyszeć. - Wkurwiłem się i...
Mężczyzna przerwał, a potem zwymiotował na podłogę. Z obrzydzeniem obróciłam głowę, tak aby na to nie patrzeć. Od zawsze takie rzeczy mnie okropne. Wilk wewnątrz mnie skarcił moje zachowanie i uświadomił, że to mój partner, i powinnam być przy nim.
Partner. Więź. To dla mnie coś nowego. Miłość jest tak wyczuwalna, że można ją prawie dotknąć. Mates według mnie polega na wzajemej ochronie, dawaniu szczęścia i przyjemności. Stosunek z miłości jest o wiele bardziej uczuciowy, niż zwykłe bezmyślne pieprzenie, a więź potęguje jeszcze bardziej doznania. Nie mówię też, że seks musi zawsze być delikatny, ale ja tylko taki preferuję. Mam nadzieję, że Peter to uszanuje. Zawsze, gdy widziałam związane wilki ze sobą, czułam zazdrość. Zastanawiałam się, dlaczego ja nie mogę znaleźć swojego przeznaczonego. Gdy go znalazłam pojawiły się kolejne trudności do pokonania, a manowice alkohol.
Peter wytarł usta w niebieską podkoszulkę, który i tak była już cała obrzygana. Podeszłam do szafy i zajęłam z wieszaka czarną cienką bluzke z długim rękawem. Powstrzymując wymioty udałam się do bruneta i zamieniłam brudne ubranie na czyste. Koszulkę rzuciłam w miejsce, gdzie Peter zwrócił. Jak wytrzeźwieje, to posprząta. Ja nawet nie próbowałam się za to brać.
- Viola - wymruczał pod nosem. - Przepraszam, ale za bardzo tęskniłem.
- Porozmawiamy później - odparłam. -Chodź, zaprowadzę cię do łóżka, Peter.
Pomogłam wstać mężczyźnie z kanapy. Przez cała drogę trzymałam go, aby nie stracił równowagi. Miałam jednak ochotę "przypadkiem" go upuścić, aby dać mu nauczkę, ale szybko się otrząsnęłam z tej myśli. Ognia, ogniem nie da się zwalczyć. Z jękiem stwierdziłam, że pościel Petera także jest cała w wymiotach. Popchnęłam go na łóżko i przykryłam owym materiałem. To będzie dla niego odpowiednią karą. Obudzi się we własnych rzygach.
- Viola - powiedział cicho Peter. - Chodź do mnie.
Odsunęłam się do tyłu o dwa kroki. Nie ma mowy, że tam się położe. Sama myśl o tym sprawia, że mam ochotę wypluć wnętrzności. - Peter, idź spać. Porozmawiamy jutro, dobrze?
Mężczyzna mruknął coś pod nosem i wtulił się bardziej w pierzyne. Chcę zobaczyć jego minę, gdy się obudzi i poczuje charakterystyczny zapach wymiotów. Taka kara jest idealna. Wyszłam z pokoju i zamknęłam za sobą drzwi. W szafach zaczęłam szukać koca. Mam nadzieję, że Peter nie obrazi się, że będę nocowała u niego. Gdy znalazłam, to czego szukałam zajęłam wszystko z sofy i położyłam się spać. Zanim zasnęłam pomyślałam o tym, w co się wpakowałam.
Hej!
Mam nadzieję, że w czasie czytania żadne jedzenie nie uległo zniszczeniu.
Proszę o wytykanie błędów, nie jestem wrażliwa. To sprawia, że doskonale się.Rozdział ponownie krótki, ale kolejny będzie dłuższy.
Przepraszam, że tak długo nic nie było, ale technikum zobowiązuje, a za kilka miesięcy mam testy zawodowe i muszę się przygotować. Do tego chodzę na kurs na prawo jazdy i doszły mi nowe obowiązki.
Dziękuję za wasze opinie :D
CZYTASZ
Na zakręcie życia
WerewolfVioletta - Beta w stadzie swojego ojca. Alfa cały czas próbuje szukać swojej córce mate. Ona sama pragnie go znaleźć. Od lat pomaga ludzią z problemami. Peter - Gamma w stadzie swoich rodziców. Od dziecka szkolony byłna wojownika, żołnierza. Liczne...