*-Bo Cię kocham Aniołku*
Te słowa cały czas chodziły po mojej głowie. Siedziałem w kuchni jedząc płatki z mlekiem wsłuchując się w krzyki dziewczyny. Jest wściekła... jakby się dowiedziała co się stało w łazience to już nawet nie chciałbym wiedzieć co by zrobiła.-Miałeś się mną opiekować a ty tak po prostu się bawisz w jakiegoś 'Tatusia'?! No przyznaj się ile razy już go przeleciałeś! -słyszałem jej krzyki... czułem się trochę winny za to że to powiedziałem... ale z drugiej strony JiMin to lubi więc...?
Odstawiłem już pustą miseczkę do zlewu po czym skierowałem się w stronę salonu.-A ty czego tutaj szukasz?! Wynocha! -krzyknęła dziewczyna gdy tylko mnie zobaczyła lecz ją zignorowałem podchodząc do JiMina.
-Kookie, zjadłeś już? -spytał z troską JiMin
-Tak
-Wszystko?
-Tak
-Wiesz że to dla mnie ważne abyś jadł
-Tak wiem Hyung, obiecuje że zjadłem
Spojrzałem na Tzuyu, gotowało się w niej. Szybko wziąłem JiMina za rękę i skierowałem się w stronę schodów.
-Proszę wyjdź na dwór jak masz zamiar krzyczeć -powiedziałem po czym wszedłem wraz z JiMinem na górę. Weszliśmy do mojego pokoju.
Lekko zaczerwieniony usiadłem na łóżku ze spuszczoną głową. Tak dziwnie się teraz czułem w jego towarzystwie.
-Wybacz... to chyba przeze mnie jest taka zła -powiedziałem cicho
-Dlaczego myślisz że przez Ciebie? -spytał JiMin
Spojrzałem na niego cały czerwony.
-Ponieważ nazwałem Cię 'Tatusiem'?
JiMin cicho zachichotał.
-No wiesz... mi tam odpowiada to abyś tak do mnie mówił
Położyłem się twarzą do poduszki zakrywając te ogromne rumieńce.
Po chwili poczułem kroczę Starszego przylegające do mojego tyłka.-Pragnę Ciebie Maluszku -szepnął mi do ucha.
-C-Co ty mówisz JiMin? -jęknąłem
-Wybacz Skarbie, nie chcę Cię przestraszyć ani nic w tym stylu -powiedział po czym zaczął całować moją szyję. Położyłem głowę w poduszkę gdyż byłem cały czerwony.
Nagle drzwi od pokoju się otworzyły na oścież.-Wiedziałam!! -wykrzyczała Tzuyu
JiMin oderwał się ode mnie spoglądając na nią.-Nie wieżę... JiMiś... jesteś pedałem? To napewno ta szmata Cię zmieniła w takie coś! -wrzasnęła dziewczyna wskazując na mnie.
JiMin wstał z łóżka po czym skierował się w jej stronę. Chwycił jej nadgarstki po czym wypchał ją za drzwi.
-Jeszcze raz się wpierdolisz w moje sprawy to wylecisz za drzwi tego domu, a jeżeli jeszcze RAZ przezwiesz Kookiego to nie ręczę za siebie, naprawdę będę miał wtedy w dupie to czy jesteś dziewczyną czy nie, dowidzenia -powiedział i zatrzasnął drzwi. Obsunął się po nich siadając na ziemi.
Powoli wstałem z łóżka i podszedłem do niego. Usiadłem w jego ramionach a ten mnie do siebie przytulił.
-Jak rodzice się dowiedzą co ja tutaj odpierdalam to już po mnie -powiedział
-Przepraszam... to przeze mnie masz tyle problemów, oddaj mnie z powrotem do sierocińca -powiedziałem ze spuszczoną głową.
-Co ty mówisz Króliczku, w życiu bym Cię nigdzie nie oddał, jesteś mój i kropka -powiedział Starszy przytulając mnie do siebie.
Czułem się jednak winny za to wszystko... a poza tym nie wiem czy to dobrze zostawać z
JiMinem.-JiMin...
-Tak JungKookie?
-Bo my nie możemy zostać razem -szepnąłem nie spoglądając na niego
🌸🌸🌸
Taki króciutki rozdział No bo trzeba w końcu coś zacząć znowu wstawiać :')
Mam nadzieję że rozdział się wam spodobał i że oczekujecie kontynuacji tego oto mojego skromnego opowiadanka :3Jak narazie do następnego kochani~ papa~

CZYTASZ
let me love you | j.j.k. x p.j.m.
Fanfiction-Te Jeon, spierdalaj -warknął chłopak z mojego rocznika. JeongGuk zaczął grzecznie pakować swoje rzeczy do piórnika. -No szybciej szmato jedna! -krzyknął mój rocznik po czym chwycił mojego Maluszka za przedranienie i dosłownie go zrzucił z parapetu...