Rozdział 9

1.9K 134 26
                                    

-Jesteś tak perfekcyjny JungKookie -szepnął zanim się schylił do mojej szyi zaczynając ją obdarowywać pocałunkami.
Cichutko jęknąłem wplatając łapki w jego miękkie włosy.

-Ji-JiMin -jęknąłem gdy ten leciutko przygryzł moją skórę. Starszy podniósł głowę po czym delikatnie pocałował moje usta.

-Zaufaj mi Króliczku -szepnął po czym ponownie powrócił do mojej szyi zdobiąc ją krwistymi malinkami.

-Ahh JungKook... pragnę ciebie -wymruczał mi do ucha a całe moje ciało przeszedł dreszcz.

-Ale JiMin... ja... bardzo się boję -jęknąłem spuszczając wzrok.

-Czego się boich Kruszynko? -spytał jeżdżąc językiem po mojej szyi.

-Um... bo to chyba będzie bolało... a poza tym co jak ktoś usłyszy a co gorsza zobaczy?

-Chuj mnie to obchodzi czy ktoś zobaczy czy nie, pragnę się z tobą kochać odkąd tylko pamiętam, chcę abyś był tylko i wyłącznie mój, będę tak bardzo delikatny jak tylko potrafię -musnął moje usta -wiesz że nie chcę Cię skrzywdzić, prawda Aniołku?

-Uhm... no tak... -powiedziałem nie pewnie.

-To jak? Jeżeli nie chcesz to do niczego Cię nie zmuszam -powiedział Starszy po chwili przywierając do mojej szyi.

-Uh... n-no dobrze... możemy spróbować -jęknąłem.
JiMin powoli zaczął ściągać ze mnie koszulkę. Gdy to uczynił spojrzał na mój nagi brzuch po czym na moją twarz.

-N-No co? -spytałem speszony.

-Musisz więcej jeść

-Wiem że muszę ale wcześniej nie miałem nawet możliwości... -JiMin schylił się do mnie ocierając swoim kroczem o moje.

-Dlatego mieszkasz teraz ze mną -mruknął.
Po chwili jednak się podniósł po czym brutalnie zerwał z siebie czarny t-shirt. Ukazał mi się jego abs. Omo jakie on ma piękne ciało.
Wyciągnąłem rękę delikatnie przejeżdżając nią po jego brzuchu.

-Podoba Ci się? -spytał.

-Yhym -przytaknąłem zarumieniony -musisz naprawdę dużo ćwiczyć... -powiedziałem w dalszym ciągu zachwycając się jego klatką piersiową.

-Trochę tam ćwiczę -powiedział obojętnie po czym chwycił w zęby moje bokserki zaczynając je zsuwać w dół. Lekko zawstydzony zakryłem się łapkami lecz Park momentalnie je chwycił i odsunął.

-To nie na tym polega, nie możesz się mnie wstydzić Króliczku -powiedział.

-Nie będę, przepraszam -powiedziałem cichutko. JiMin posłał mi przyjemny uśmiech po czym sam zajął się rozpinaniem swoich spodni. Po chwili był już w samych bokserkach. Uklęknął pomiędzy moimi nogami po czym delikatnie chwycił moje udo i przysunął moją nogę bliżej siebie. Bardzo delikatnie i ostrożnie gdyż była to ta na której miałem ranę. Przysunął do swojej twarzy moje kolano po czym ucałował je przez bandaż. Cały się rumieniąc zakryłem twarz rączkami.
Po chwili zerwał się z łóżka i ściągnął swoje bokserki a po chwili ponownie był już nade mną.

-Jesteś gotowy Maluszku? -spytał uwodzicielsko nie czekając na moją odpowiedź tylko od razu wbijając się w moje wargi.

-Ahh... t-tak -jęknąłem mu w usta. Ten nakierował swoje przyrodzenie na moje wejście nico je drażniąc. Po chwili jednak  poczułem ból. Zacisnąłem mocno ręce na jego włosach zaczynając jęczeć z bólu jaki mi na daną chwile zadawał Starszy.

-Ciii, cichutko... wytrzymaj proszę -powiedział delikatnie głaszcząc mnie po głowie oraz lewym udzie -jeszcze troszeczkę -cały czas powtarzał.
Po dłuższej chwili Park był już we mnie całą swoją długością. Nie poruszał się jednak, czekał aż się przyzwyczaję do uczucia.
Po dłuższej chwili gdy opanowałem łzy które zaczęły wcześniej spływać z moich oczu kiwnąłem głową na znak że już jestem gotowy. JiMin oparł swoje łokcie tuż obok mojej głowy tak że nasze twarze dzieliły centymetry zaś ja objąłem go wokół klatki piersiowej kładąc łapki na jego plecach. JiMin mi wcześniej powiedział że jakby bardzo bolało to mam się nie krępować i ehem... użyć jego pleców? Co kol wiek ma to znaczyć... gdy ten się jednak zaczął poruszać zrozumiałem o co mu chodziło.
Na początku bardzo bolało lecz z czasem ból zaczął się przeradzać w przyjemność. JiMin powoli przyspieszał swoje ruchy.
Moje jęki z bólu przerodził się w jęki z ogromnej przyjemności którą Starszy mnie obdarowywał. Przymknąłem oczy oddając się mu.
Nagle JiMin trafił w jeden punk przez co całe moje ciało się wygięło w łuk.

-Ahh! Proszę tam! -krzyknąłem z podniecenia. JiMin uśmiechnął się po czym zaczął uderzać w mój punk G przez co dosłownie oszalałem.
Zacząłem się pod nim wiercić z przyjemności a ten widząc jak się nie cierpliwie chwycił moje nadgarstki przytrzymując je nad moją głową przyspieszył swoje ruchy do maksimum. Krzyknąłem na całe gardło lecz ten skutecznie mnie uciszył łącząc nasze usta w głębokim pocałunku.

Po dłuższej chwili poczułem w sobie ciepłą ciecz. JiMin puszczając moje nadgarstki i w dalszym ciągu nie wychodząc ze mnie opadł na moją klatkę piersiową tak samo jak i ja łapczywie łapiąc powietrze.
Delikatnie pogłaskałem jego włosy uśmiechając się sam do siebie.

-Kocham Cię Króliczku, to było wspaniałe~ -wysapał Starszy.

-Ja też Cię kocham JiMinnie~ -masz rację to było wspaniałe.
JiMin uniósł głowę i spojrzał na mnie. Posłałem mu delikatny uśmiech, ten od razu szczerze się uśmiechnął i mocno się przytulił do mojego brzucha.

🌸🌸🌸
Chcieliście rozdział jeszcze dziś to macie ;3
Zboczuszki wy moje, kosiam was~ bardzo dziękuję wszystkim za wsparcie i widzimy się w następnym rozdziale!!
Miłego wieczorka~

let me love you | j.j.k. x p.j.m.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz