Pierwszy dzień szkoły w nowym roku:
Aleksander
Właśnie trwała nasza pierwsza lekcja, czyli wf. Biegaliśmy pięć okrążeń na rozgrzewkę. Biegłem na samym końcu, tuż za Alanem i nowym w naszej klasie Dawidem. W pewnym momecie Alan zatrzymał się i podstawił mi nogę. Nim zdążyłem wyplątać się z długich rękawów bluzy runąłem na ziemię. Nauczyciel podbiegł do mnie i pomógł mi wstać.
- Zdejmij tą bluzę! Przez nią nie zdążyłeś się podeprzeć!- rozkazał.
- Z-zimno mi- wydukałem i odsunąłem się od nauczyciela.
- Nieprawda! Jesteś zgrzany!- warknął wuefista i zaczął szarpać mnie za rąbek bluzy.
Przestraszony wyrwałem się mu i zakluczyłem w szatni. Zacząłem się przebierać, desperacko powstrzymując łzy. Właśnie skończyłem zapinanie spodni, kiedy ktoś chciał wejść do szatni.
- Otwieraj cioto!- warknął Alan uderzając pięścią w drzwi.
Odkluczyłem drzwi, wpuszczając go do środka.
- Nauczyciel kazał cię przyprowadzić.- mruknął i powiódł wzrokiem po mojej sylwetce.- Dlaczego się przebrałeś?
- Nie wracam tam.- sprzeciwiłem się i usiadłem.
- Wystraszyłeś się, że trener chce cię rozebrać?- zadrwił i uniósł jedną brew.- On jest normalny w przeciwieństwie do ciebie. Myślisz, że skoro jesteś obrzydliwym pedałkiem to każdy taki jest? Pewnie z innym pozwalasz, żeby cię rozbierali, co? Pedalska dziwko?
Wtedy do szatni wszedł Dawid. Po wyrazie jego twarzy widziałem, że wszystko słyszał. Skuliłem się w sobie. Chłopak podszedł do Alana i chwycił go za koszulkę, przypierając do ściany. Sądziłem, że będzie się ze mnie naśmiewał, a on? Zrobił coś niemożliwego.
- Masz coś do niego?- syknął zdenerwowany.
- Tak. Jest pedałem to chyba wystarczy, żeby...- nie dokończył, gdyż pięść Dawida uderzyła go w policzek.
Alan podczas uderzenia ugryzł się w język, więc wypluł krew. Ciemnowłosy odsunął się od niego i kazał mu wyjść, na odchodne kopiąc w tyłek.
- Dziękuję- szepnąłem, patrząc na niego niepewnie.
- Nie ma sprawy. Nie lubię takich jak on. Wszystko okej?- zapytał, a ja skinąłem głową. Po kilku sekundach ciszy chłopak wyciągnął rękę w moją stronę.- Cześć, Dawid jestem!
- A-aleksander- odwzajemniłem uścisk dłoni.
- Jakie zdrobnienie?- spytał zaciekawiony.- Olek czy Aleks?
- Wolę Aleks- odpowiedziałem, czyjąc się już trochę pewniej niż wcześniej.- Chcesz coś ode mnie? Ściągę? Spisać zadanie?
- Czemu miałbym chcieć?- zdziwił się.
- Nigdy nie spotkałem się z kimś, kto pomógłby mi bezinteresownie...- wyznałem.- Spoko. Dobrze się uczę, a zadań na dziś nie musiałem mieć, bo jestem tu pierwszy dzień.- chłopak zachichotał i poczochrał mi włosy. Potem spoważniał.- Ty naprawdę jesteł pedałem? Eeee w sensie gejem?
- No... tak- mruknąłem cicho.
- Nie bój się. Moja dziewczyna jest yaoistką. Jestem tolerancyjny- powiedział.
Uśmiechnąłem się do niego niepewnie i zerknąłem na zegarek. Wstałem i chwyciłem plecak.
- Idę już. Wolę nie spotkać chłopków.- oznajmiłem.
CZYTASZ
Typ samotnika
Teen FictionAleks- biedny chłopiec z niską samooceną, którego życie zmieni się przez pewnego psychologa Dominik- młody psycholog, którego, życie zmieni się przez pewnego pacjenta Zapraszam do przeczytania części drugiej! Opowiadanie pt. "Zawsze sam", a fabuła n...