Powrót

10 3 0
                                    

Gdy Midorima znalazł się w akademiku zastał swój pokój z wyważonymi drzwiami . Obok nich siedział troszeczkę oszołomiony Takao dalej leżał odrobinkę skulony Aomine wydając konwulsyjne dźwięki . Na początku pomyślał, że nastąpiło włamanie jednak czując zapach alkoholu unoszący się po mieszkaniu westchnął wkurzony.

- Nandayo, dlaczego te drzwi leżą!- wrzasnął na pół przytomnego Takao.

- Bo chciały odpocząć! - odpowiedział z śmiechem. Oczywiście po tym jakże niewyraźnym krzyku nastąpiło "Bleeh" następnie " jeb" a potem " auć". Jak się okazało Takao zrzygał się po czym przewrócił się i jebnął gębą na "zmęczone" drzwi.

I właśnie tak został przywitany Midorima po dwutygodniowej nieobecności w akademiku. Czyli reasumując głupota jego współlokatorów była bezdenna...

Lek na nudęWhere stories live. Discover now