Następnego dnia obudziłam się już sama w domu. Gabriel pojechał sobie o 2 w nocy, chociaż mówiłam mu, że może zostać. Chłopak stwierdził, że i tak już za długo siedział i postanowił sobie pojechać. Minęło sporo czasu, zanim zasnęłam. Blondyn cały czas zajmował moje myśli i jeżeli miał w planach zaprzątać mi w głowie to z bólem muszę przyznać, że mu się to udało. Oczywiście nie przyznam się do tego na głos, ale taka była prawda.
W sobotę obudziłam się o 11. Wstałam, ubrałam się i zjadłam śniadanie-obiad. Nie miałam jakiś wielkich planów na dzisiejszy dzień.
Właśnie jadłam posiłek, gdy zadzwonił do mnie telefon. Na ekranie ujrzałam zdjęcie Juliana.
-Halo?
- Co robisz, kochana?-zapytał chłopak.
-Siedzę.-odpowiedziałam.- I jem.
-Ok to zaraz będę, a potem impreza!
-Nie, dzisiaj mi się naprawdę nie chcę.
-To przywiozę ubrania i mi pomożesz coś wybrać!-oznajmił chłopak i się rozłączył.
Gdy mojego ojca nie było w domu, nie miałam problemu, żeby kogoś do siebie zapraszać. Miałam całkiem duży dom i nawet mogłabym robić imprezy, ale po pierwsze, mój tata jest większość czasu w domu, a po drugie, na pewno zorientowałby się, że była impreza, bo po takich domówkach zawsze jest coś zniszczone. A nie chciałam jeszcze bardziej się narażać na jego gniew.
Pół godziny później usłyszałam dzwonek do drzwi. Wstałam ociężale z kanapy i podeszłam do wejścia. Otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazał się Julian ubrany w szare dresy.
-Hej.-powiedziałam i uścisnęłam chłopaka, a następnie wpuściłam go do środka.
- Za tydzień urodziny Lilith, racja?- zapytał na co kiwnęłam głową.-Możemy iść do galerii coś jej kupić, bo na imprezę idę o 20 i przy okazji kupiłbym jakieś ciuchy.-stwierdził.
-Okej, tylko się przebiorę.-powiedziałam i pobiegłem na górę przebrać się w czarne spodnie i białą bluzę.
- Ta impreza u kogo będzie tak w ogóle?- zapytał chłopak, gdy schodziłam na dół.
- U Raven.- odpowiedziałam.
Razem z fioletowo-włosą postanowiłam zrobić Lilith imprezę urodzinową. Rodziców Raven nie będzie, wiec idealnie się złożyło, żeby tam zrobić imprezę dla przyjaciółki. Z resztą jej rodzice są tak życzliwymi ludźmi, że na pewno by się na to zgodzili. Zwłaszcza, że chodzi o Lilith.
-A co tam u Gabriela?- zapytał czarnowłosy, a od samego imienia zaczęło mi bić szybciej serce.
-Huh? A co ma być?- zdziwiłam się.
-Podobasz mu się.-stwierdził chłopak, a ja uniosłam brew.
-Co?
-Cały czas się na Ciebie gapi, a na imprezach albo pije z chłopakami, albo jest z tobą.-powiedział.
-To nic nie znaczy.-odpowiedziałam, chociaż sama nie wierzyłam w to do końca.
-Tak sobie wmawiaj.- zaśmiał się chłopak.- I wiem, że ty też na niego lecisz.- cmoknął w powietrzu.
-Pff, wypraszam sobie.- prychnęłam, ale mogłam się założyć, że moje policzki zrobiły się trochę czerwone.
-Jedziemy?- Julian kiwnął głową i pomaszerował do samochodu. Poszłam za nim i po chwili siedziałam w czarnym Mercedesie.
Droga minęła nam na śpiewaniu piosenek naszych ulubionych zespołów, a raczej przekrzykiwaniu się. Gdy dotarliśmy do galerii, chłopak zaparkował auto i wyszliśmy.
CZYTASZ
so hard to please.
Teen FictionVenus jest dziewczyną, którą kojarzy każdy. Natomiast mało osób wie o niej więcej niż kilka podstawowych faktów i to, że chodzi na kółko plastyczne. Na to samo kółko, na które, za karę, trafia Gabriel, jeden z popularnych i najgorętszych chłopaków o...