Znów te same cztery ściany
wypełnione krwią i strachem.
Zanurzone w mgle bez wyjścia,
przepełnione mrokiem szaleństw
zacieśniają się wokół mnie
niczym wokół szyi stryczek.
Z ust moich bezwiednie toczy się
ohydnej treści wyciek.Choćbym chciał, nie umiem przestać
- myślowa autoagresja -
wraca co noc, wściekła bestia,
alfabetem jej - poezja.Piękne słowa gówno warte
wobec świata, który płonie
ogniem piękniejszym ode mnie.
Niechże on i mnie pochłonie.
niechże mnie zjednoczy z Bogiem