1 ROK PÓŹNIEJ
- Harry! No chodź! Pociąg zaraz ruszy! – krzyknął Ron z okna w ich przedziale.
- Już idę! Poczekaj chwilkę! – odpowiedział mu Harry i podbiegł do Syriusza czekającego na stacji.
Niedaleko niego stało kilku aurorów przechodzących się po peronie i udających, że wcale się nikomu nie przyglądają.
- Myślałem, że już nie przyjdziesz się ze mną pożegnać – zaśmiał się Syriusz, a Remus wywrócił oczami.
Harry podszedł bliżej i objął Syriusza, który równie mocno go przytulił.
- Bądź grzeczny – powiedział Remus. – I baw się dobrze.
- Nie jestem pewny czy da się spełnić obydwie rzeczy na raz Luniu... - odparł Syriusz, a Remus zdzielił go lekko po głowie. – No co! Ja tylko stwierdzam fakty!
- Nie słuchaj go Harry – poradził Remus.
- Nie słuchaj go? – wzburzył się sztucznie Syriusz. – Jestem dotknięty przyjacielu, naprawdę. Ranisz moje uczucia.
Harry zaśmiał się i przytulił również Remusa.
- Obiecuję, że nie będę szukał kłopotów – powiedział.
- Oby – mruknął Remus mrugając do niego, a Syriusz westchnął dramatycznie.
- Skorumpujesz mi chrześniaka! – zawołał. – Zaraz zacznie chodzić do biblioteki, nosić torebki nauczycielką i zgłaszać się na ochotnika do sprzątania po meczach quidditcha!
- James się zgłaszał i ty też! – zauważył Remus ze śmiechem.
- Ja się nie zgłaszałem dobrowolnie! James mnie zmuszał, bo Lily zawsze się zgłaszała...
Harry uśmiechał się od ucha do ucha słuchając jak Remus i Syriusz się kłócą, a potem usłyszał gwizd i wiedział, że musi już iść.
Obok nich wyrośli dwaj aurorzy.
- Syriusz Black – skinęli z szacunkiem głowami i unikali spojrzenia Remusa, który nawet jak na gust szaleńca mógł się wydać trochę zbyt radosny.
- Miło znowu panów widzieć – powiedział słodko. – To naprawdę niespodziewane spotkanie – parsknął sarkastycznie.
Obaj aurorzy się zaczerwienili.
- Kto by się spodziewał, że jednak Syriusz Black przyjdzie na stację odprowadzić Harry'ego? – zaśmiał się.
Aurorzy uśmiechnęli się do siebie nerwowo.
- Tak... Cóż... Miłego dnia panom.
- Do widzenia! – zawołał za nimi Remus.
Syriusz i Harry spojrzeli na niego dziwnie, ale Remus nie pozwolił sobie zepsuć humoru.
- Nie od parady jego ksywka to Lunatyk... - mruknął Syriusz do Harry'ego, kiedy razem zaczęli szybko kierować się w stronę pociągu.
Harry jeszcze raz odwrócił się do Syriusza i go uściskał.
- Będę tęsknił szczeniaczku – wyszeptał Syriusz.
- Ja też – westchnął Harry i wyswobodził się z uścisku.
Pomachał im jeszcze mając jedną nogę w pociągu i zniknął za drzwiami.
- Nic mu nie będzie Syriuszu – animag poczuł na ramieniu dłoń Remusa. – Poradzi sobie, nie jest sam.
- Tak wiem – powiedział Syriusz i obejrzał się na przyjaciela ze smutnym uśmiechem. – Ale i tak będę za nim strasznie tęsknić...
Remus wywrócił oczami i pokręcił głową.
- Szkoda, że mnie tam nie będzie, kiedy dowie się, że to ty w tym roku zajmujesz pozycję nauczyciela Obrony...
Syriusz roześmiał się, a pociąg ruszył.
- Nie martw się. Opiszę ci tę scenę bardzo szczegółowo! Już sam nie mogę się doczekać!
Brakowało mi takiego ładnego zwieńczenia... Z delikatnym suspendem na końcu :)
Ale teraz jest już chyba wszystko.Update 2020: jeśli podoba Ci się moje pisanie i jesteś ciekaw tego, co piszę teraz i jakie książki wydaję - zapraszam na mojego oficjalnego instagrama !
Ig: sliwinska_zuzanna
CZYTASZ
Harry Potter i Więzień Prawdy [ZAKOŃCZONE- możliwy ciąg dalszy]
Fanfiction[ZAKOŃCZONE] Harry Potter po nadmuchaniu swojej ciotki ląduje w Dziurawym Kotle za pośrednictwem Błędnego Rycerza. Wszystko mogło by się potoczyć po torach literackich J. K. Rowling, gdyby nie zapominalska natura pewnego rudego przyjaciela, nie spro...