- Musimy porozmawiać. - powiedziałam głośno, podchodząc do stolika Ethana. Byłam na stołówce szkolnej. Osobiście nienawidzę tego miejsca. Tutaj zawsze tak śmierdzi tłustym jedzeniem i spoconymi ludźmi. Musiałam z nim porozmawiać o tym co znalazłam. Od wczoraj mnie nosiło. Nie jestem ani trochę cierpliwa. A teraz każda para przy stoliku "tych popularnych" patrzyła się na mnie. Chłopaki z drużyny siatkarskiej i ich dziewczyny do towarzystwa. Zastanawiałam się ile mają szacunku do siebie. Pewnie nie wiele. Sztuczne włosy, rzęsy i tona makijażu a do tego kuse ciuszki.
Ethan spojrzał w końcu na mnie. Powoli zjechał na moje ciało, skanując to co mam na sobie ubrane. A to nie było nic specjalnego, koszula w granatową kratę i ciemne rurki. Pomimo tego uśmiech chłopaka się powiększył.- Hej, Dav. - o mało nie upadłam kiedy tak na mnie powiedział. Ogarnij się. - Chłopaki to Davina, moja przyjaciółka. - powiedział do swoich kumpli i mrugnął oczkiem w moją stronę.
- Możemy porozmawiać czy nie ? - zapytałam schylając się w jego stronę. Wzrok chłopaka zjechał na mój dekolt. Także na niego spojrzałam rozumiejąc o co chodzi. Przez pochylenie moje piersi były prawie na zewnątrz. Mogłam się bardziej zapiąć. Debil. Idiota. Pieprzony zboczeniec. - Nie ważne, debilu.
Odeszłam od niego kiedy usłyszałam gwizdy chłopaków ze stolika. Następni idioci. Ruszyłam szybko w stronę wyjścia gdy nagle poczułam rękę na ramieniu. Zaraz potem zostałam odwrócona w drugą stronę. Ten mało myślący Ethan uśmiechał się do mnie bezczelnie.
- Nie złość się, skarbie. To tylko żarty. - powiedział z kpiną w głosie. Dla mnie to nie żarty. Oddałabym wszystko aby spojrzał na mnie tak za każdym razem. Aby patrzył na mnie jak na dziewczynę a nie jakbym była dzieciakiem. - Co chciałaś ? No dalej Dav.
Westchnęłam i dopiero teraz zauważyłam jak blisko mnie jest. Czułam jakby dosłownie dotykał mnie wszędzie. Musiałam podnieść głowę a kiedy zobaczyłem jego roześmiane oczy, przełknęłam ślinę. Nie jest dobrze. Muszę to zatrzymać. Odsunęłam się na bezpieczną odległość. Ethan uśmiechnął się powoli. Niech zgadnę bawi go to.
- Musimy pogadać o tym co znalazłam. Coś tu na prawdę jest nie tak. - powiedziałam szeptem w jego stronę. Zmarszczył brwi nie rozumiejąc o co chodzi. Wyciągnęłam zdjęcie, które znalazłam w jej garderobie.
- Już widziałem to zdjęcie to Ruby. - prychnął nie zdziwiony. Mało myślący człowiek. Ciekawe gdzie zgubił mózg. Może w domu zostawił ?
- Odwróć to. - powiedziałam wywracając oczami.
Kiedy odwrócił fotografię oczy prawie wyszły mu z orbit. Czytał napisane imię chyba 5 razy. Następnie oddał mi moją własność. Był zdziwiony dokładnie tak jak ja. Jego brwi były zmarszczone od mocnych przemyśleń. Analizował wszystko a ja jak głupia wpatrywałam się w niego niczym w obraz. Cudowny obrazek. W końcu odchrząknęłam, przerywając wewnętrzne fantazje.
CZYTASZ
Roverwood
Teen FictionW cudownym mieście, Roverwood, żyła piękna królowa, Ruby. Jej władza była nieskończona a każdy padał do jej stóp. Niezwykła uroda urzekła wielu mężczyzn a przez jej charakter ginęły biedne, słabe istoty. Ruby zawsze była bezlitosna. Wyjątkowo trakto...