W cudownym mieście, Roverwood, żyła piękna królowa, Ruby. Jej władza była nieskończona a każdy padał do jej stóp. Niezwykła uroda urzekła wielu mężczyzn a przez jej charakter ginęły biedne, słabe istoty. Ruby zawsze była bezlitosna. Wyjątkowo trakto...
Od 15 minut chodze tam i spowrotem. Po tym jak rano się obudziłam musiałam się otrząsnąć. Sen erotyczny nie był dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji. A myśl, że śpiący obok mnie Ethan był w tamtym momencie niepokoi mnie jeszcze bardziej. Coś się działo a ja nie wiedziałam co. Porąbana sytuacja.
Robiąc śniadanie usłyszałam kroki na schodach. O nie. Spanikowałam chcąc uciec. Nie mogłam się z nim zobaczyć. Nie teraz. Szybko odwróciłam się w stronę salonu jednak któś mnie zatrzymał.
- Dokąd uciekasz ? - usłyszałam głos za sobą. Dźwięk niczym jedwab przeszył moje zmysły. Zacisnęłam powieki i westchnęłam. Dreszcze przeszył moje ciało. Nie mogłam na niego spojrzeć. Pęknie moje uspokojenie. - Odwróć się.
Mój oddech przyśpieszył kiedy dał mi rozkaz. Znów zamknęłam oczy odwracając się w jego stronę. Kątem oka zauważyłam, że ma na sobie tylko spodnie. A to oznaczało, że jego cudowny, umięśniony tors był całkowicie nagi. Nie mogłam oddychać. Nie dobrze, że tak właśnie się działo.
Powoli zaciskając oczy odwróciłam się bardziej w jego stronę, patrząc w ziemie. Gdybym na niego spojrzała byłabym stracona. Uległabym mu. Nagle znów usłyszałam kroki. O nie. Szedł do mnie. Poczułam jego dłoń na moim podbródku. Zaraz potem zostałam zmuszona do patrzenia mu w oczy. Uśmiech mieścił się na całej buzi a oczy błyszczały ze szczęścia. I wszystko wróciło. Każdy dotyk. Westchnienie i jęk.Więzy.
"Podszedł do mnie znów pokrywając moje ciało. Nie mogłam z siebie nic wydostać kiedy wziął moją rękę i przywiązał do ramy łóżka."
"Już mi nie uciekniesz."
"Chcę usłyszeć moje imię kiedy będziesz dochodzić."
- Co Ci się śniło skarbie ? - otrząsnęłam się kiedy zapytał ze śmiechem. Spaliłam jeszcze większego buraka. Czułam się coraz gorzej. Nie było mowy o tym, żeby wiedział. - Byłem dobry ?
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
To pytanie zaprzeczyło mojemu toku myślenia. Zażenowanie sięgnęło zenitu. Widział i słyszał mnie. Niewiarygodne. To nie zwiastowało nic dobrego. Chroń, mnie Panie Boże.
- Nie mam pojęcia o czym mówisz. - powiedziałam pewnym siebie głosem. Do tego założyłam ręce na klatce piersiowej. Uniosłam brwi do góry a chłopak zaczął do mnie podchodzić. Moje oczy były jak spodki kiedy poczułam jego tors na moich rękach.
- Jeśli jeszcze raz mnie okłamiesz chyba będę zmuszony przełożyć Cię przez kolano. - powiedział z tajemniczym uśmieszkiem. Jego głos był pełen podtekstów jednak nie wierzyłam aby mógł wstanie to zrobić. Prychnęłam na to co powiedział. Myślał, że kim jest ? - Nie bądź taka zdziwiona. Chociaż i tak chce czegoś innego.
- A czego chcesz ? - poczułam jego oddech na swojej buzi. Ta sytuacja jest chora. To nie powinno się dziać. To chłopak mojej siostry. Ethan nie mógł stać tak blisko. Nie mógł mnie podniecać.