Ciąża i nieznany numer

53 2 0
                                    

Od 15 minut chodze tam i spowrotem. Po tym jak rano się obudziłam musiałam się otrząsnąć. Sen erotyczny nie był dobrym rozwiązaniem w tej sytuacji. A myśl, że śpiący obok mnie Ethan był w tamtym momencie niepokoi mnie jeszcze bardziej. Coś się działo a ja nie wiedziałam co. Porąbana sytuacja.

Robiąc śniadanie usłyszałam kroki na schodach. O nie. Spanikowałam chcąc uciec. Nie mogłam się z nim zobaczyć. Nie teraz. Szybko odwróciłam się w stronę salonu jednak któś mnie zatrzymał.

- Dokąd uciekasz ? - usłyszałam głos za sobą. Dźwięk niczym jedwab przeszył moje zmysły. Zacisnęłam powieki i westchnęłam. Dreszcze przeszył moje ciało. Nie mogłam na niego spojrzeć. Pęknie moje uspokojenie. - Odwróć się.

Mój oddech przyśpieszył kiedy dał mi rozkaz. Znów zamknęłam oczy odwracając się w jego stronę. Kątem oka zauważyłam, że ma na sobie tylko spodnie. A to oznaczało, że jego cudowny, umięśniony tors był całkowicie nagi. Nie mogłam oddychać. Nie dobrze, że tak właśnie się działo.

Powoli zaciskając oczy odwróciłam się bardziej w jego stronę, patrząc w ziemie. Gdybym na niego spojrzała byłabym stracona. Uległabym mu. Nagle znów usłyszałam kroki. O nie. Szedł do mnie. Poczułam jego dłoń na moim podbródku. Zaraz potem zostałam zmuszona do patrzenia mu w oczy. Uśmiech mieścił się na całej buzi a oczy błyszczały ze szczęścia. I wszystko wróciło. Każdy dotyk. Westchnienie i jęk. Więzy.

"Podszedł do mnie znów pokrywając moje ciało. Nie mogłam z siebie nic wydostać kiedy wziął moją rękę i przywiązał do ramy łóżka."

"Już mi nie uciekniesz."

"Chcę usłyszeć moje imię kiedy będziesz dochodzić."

- Co Ci się śniło skarbie ? - otrząsnęłam się kiedy zapytał ze śmiechem. Spaliłam jeszcze większego buraka. Czułam się coraz gorzej. Nie było mowy o tym, żeby wiedział. - Byłem dobry ?

To pytanie zaprzeczyło mojemu toku myślenia

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

To pytanie zaprzeczyło mojemu toku myślenia. Zażenowanie sięgnęło zenitu. Widział i słyszał mnie. Niewiarygodne. To nie zwiastowało nic dobrego. Chroń, mnie Panie Boże.

- Nie mam pojęcia o czym mówisz. - powiedziałam pewnym siebie głosem. Do tego założyłam ręce na klatce piersiowej. Uniosłam brwi do góry a chłopak zaczął do mnie podchodzić. Moje oczy były jak spodki kiedy poczułam jego tors na moich rękach.

- Jeśli jeszcze raz mnie okłamiesz chyba będę zmuszony przełożyć Cię przez kolano. - powiedział z tajemniczym uśmieszkiem. Jego głos był pełen podtekstów jednak nie wierzyłam aby mógł wstanie to zrobić. Prychnęłam na to co powiedział. Myślał, że kim jest ? - Nie bądź taka zdziwiona. Chociaż i tak chce czegoś innego.

- A czego chcesz ? - poczułam jego oddech na swojej buzi. Ta sytuacja jest chora. To nie powinno się dziać. To chłopak mojej siostry. Ethan nie mógł stać tak blisko. Nie mógł mnie podniecać.

RoverwoodOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz