- Co się dzieje? - szatynka gwałtownie podniosła głowę, w panice rozglądając się po pomieszczeniu.
- O wiele lepiej, hm? - przez głos, jak i siedzącą naprzeciwko łóżka postać dziewczyny trochę się uspokoiła.
- Nasza sypialnia... - stwierdziła cicho, rozpoznając coraz wyraźniejsze dla oczu kształty i kolory. - Ale jak? - nie rozumiała, co tak naprawdę się dzieje.
- Masz dużo wspomnień z tym pokojem? - zapytała, stając na równe nogi.
- Oczywiście. - prychnęła. - W końcu to nasza sypialnia.
Camila usiadła na krawędzi materaca, na którym siedziała podparta na łokciach szatynka. Spojrzała jej prosto w oczy i bezczelnie zaśmiała jej się w twarz.
- Oczywiście, skarbie. - odparła, nadużywając sarkazmu.
- Nie jesteś moją Camilą... - mruknęła, przypatrując się jej uważnie. - Wyglądasz jak Camz, ale nią nie jesteś. - odruchowo odsunęła się od kobiety.
- Masz rację. - skinęła głową. - Nie jestem nią.
- Więc kim? I co tu się w ogóle dzieje? Mam chyba prawo wiedzieć! - uniosła się.
- Wszystko w swoim czasie, skarbie.
- Powiedz mi cokolwiek! Proszę cię...
- Dobrze, oszczędzę ci wysilania mózgu i powiem, dlaczego jesteśmy właśnie w waszej sypialni. - machnęła dłonią, aby Lauren zrobiła jej miejsce na łóżku. - Poprzednim razem rozmawiałyśmy o strachu. - zaczęła, wygodnie opierając się o poduszki. - Obie sytuacje moją ze sobą coś wspólnego. Jedna wywołała drugą. Wiesz, o czym mówię?
Kobieta tylko skinęła głową.
- A wiesz, do czego nawiązywała poprzednia?
- Tak mi się wydaje. - zamyśliła się na chwilę. - Ja to zrobiłam. Dotykałam jej, gdy tego nie chciała. Bała się wtedy. - wypowiedzenie każdego słowa sprawiało jej niemal fizyczny ból.
- Masz rację. - przyznała. - Przejdźmy do tego, co było potem.
- Zdradziłam ją. - szepnęła, a gorące łzy spłynęły po jej policzkach, w końcu opadając na ciemną pościel.
- Zacznijmy od początku. - spojrzała na Lauren, która wzrok miała wbity w ścianę przed nimi.
Szatynka wróciła wspomnieniami do tego zdarzenia.
- Byłam zdenerwowana, że nie chciała mi się oddać. - zaczęła cicho po chwili milczenia. - Wtedy myślałam tylko o tym, żeby się zemścić.
- Przeskoczmy do końca. Jak myślisz, co czuła, gdy wróciła do domu i zobaczyła swoją ukochaną z inną kobietą w swoim łóżku?
- Płakała. - stwierdziła. - Czuła się zraniona?
- Nie, Lauren. Była rozczarowana.
- Rozczarowana? - zdziwiła się.
- Lekcja druga. Rozczarowanie. Czym jest rozczarowanie?
- Nie wiem, jak to wytłumaczyć.
- Jest to emocja, której doznajemy, gdy nasza wiedza, lub świadomość ulegnie niemiłej dla nas konfrontacji z rzeczywistością.
- Znowu Wikipedia? - parsknęła z kpiną.
- Ładny. - zignorowała jej słowa i wskazała palcem na obraz autorstwa dziewczyny, który wisiał obok drzwi. - Co czułaś, gdy Camila powiedziała, że jej się nie podoba?
- Rozczarowanie. - mruknęła cicho. - Ale i tak zgodziła się go powiesić!
- Właśnie. - uśmiechnęła się chytrze. - Już wiesz, jaki będzie temat kolejnej lekcji?