.•Soomi•.
Powiedziałam, że go uratujemy. Że ja go uratuję. I zamierzam to zrobić...
Zaczynając od sprzątnięcia jego mieszkania.
Przyjechałam tu następnego dnia. Dostałam wczoraj klucze od chłopaków, więc bez problemu dostałam się do środka. Suga mieszkał blisko centrum Seulu, prawie rok temu, kiedy depresja się u niego nasiliła zawiesił karierę i wyprowadził się z dormu BTS. Pamiętam, jak raz się upił i opowiedział mi, że nie potrafi się już dłużej uśmiechać do fanek i dawać im nadzieję, skoro sam ją zgubił. Następnego dnia podjął decyzję i się przeprowadził. Przez jakiś czas mieszkaliśmy razem... Oczywiście jako przyjaciele. Pomagałam mu trochę. Sam nawet nie potrafił wstać z łóżka, a co dopiero robić sobie jedzenie.
Wracając, kiedy otworzyłam drzwi uderzyło mnie gorące powietrze i jakiś dziwny zapach... Wolałam nawet się nie zastanawiać skąd pochodzi. Pierwsze co zrobiłam, to włączyłam klimatyzację.Jego mieszkanie jest dość duże, jak przystało na idola. Zaraz po przejściu przez mały korytarzyk znajdowała się kuchnia, połączona jednocześnie z salonem. Za nim znajdowało się dwoje drzwi-jedne do sypialni Yoongi'ego, z której było wejście do jego gabinetu, a drugie do (byłej) mojej sypialni. Ogólnie jest bardzo ładne... Tyle, że teraz panował w nim kompletny syf. Nie zdziwiło mnie to. Obejrzałam mieszkanie i tak jak się spodziewałam, jedynym w miarę "czystym" miejscem był jego gabinet. Rzadko pozwalał mi tu wchodzić, żebym "nie nabrudziła". Kiedyś stało tam jego pianino, przywiezione z dormu, jednak później je sprzedał. Nigdy nie powiedział mi dlaczego... Domyślam się, że przypominało mu o matce, ale naprawdę kochał na nim grać. W dalszym ciągu go nie rozumiem.
Ostatnim miejscem do obejrzenia był mój dawny pokój. Po chwili wahania otworzyłam drzwi i totalnie mnie zamurowało.
Wszystko wygląda tak, jak wtedy, gdy stąd wyjeżdżałam. Moje koszulki rozrzucone na łóżku, płyty, rysunki leżące na szafce-dosłownie wszystko...
Zaczęły mnie szczypać oczy, jednak szybko się opanowałam. Wróciły do mnie wszystkie nasze wspomnienia.
...Ciężko mi się do tego przyznać, ale w przeciwieństwie do Yoongi'ego, dla mnie nie był tylko przyjacielem... Zaczęłam czuć do niego coś więcej, ale nie chciałam dokładać mu zmartwień, bo i tak było mu cholernie ciężko. Z resztą bałam się mu to powiedzieć, no bo Yoon to... Yoon. On nie jest człowiekiem z którym łatwo się rozmawia, a zwłaszcza na te tematy...
Więc zranił mnie podwójnie mocno, kiedy kazał mi odejść. Nie chciałam jednak być samolubna i zgodziłam się, bo głupia myślałam, że tak będzie lepiej. Myliłam się. Bardzo.
Wróciłam do rzeczywistości i udałam się najpierw "ogarnąć" salon. Ten niepokojący zapach wydobywał się z pudełka po pizzy, na oko sprzed tygodnia... Fuj.
W samym salonie znalazłam jeszcze pięć takich niespodzianek. A zostało jeszcze kilka pokoi....•♦•.
Po uprzątnięciu całego mieszkania byłam tak zmęczona, że od razu padłam na kanapę. Zdążyłam jeszcze tylko odebrać telefon od Kookiego. Powiedział, że Yoon'a wypisują za cztery dni. Miałam jeszcze go odwiedzić w szpitalu, ale stwierdziłam, że chwilkę sobie odpocznę. Tylko chwilkę...
Oczywiście nim się obejrzałam-zasnęłam.••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Annyeong~!
Przepraszam, że tak ostatnio was zaniedbałam, ale sporo się u mnie wydarzyło >.<
Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Od teraz postaram się regularnie dodawać rozdziały i dam wam jeszcze znać, co ze świętami ^-^ No i wiem, że na razie trochę nudno, ale chciałam w tych pierwszych rozdziałach was trochę zapoznać z sytuacją. Dajcie znać, czy na razie nadążacie ;PTymczasem do następnego ARMYs! ♥
CZYTASZ
.•Don't Let Me Down•. [Suga BTS]
Fanfiction.•Znów jest dzień•. .•Kolejny sen dobiega końca•. .•Znów budzę się•. .•Jak dziecko we mgle•. .•Odnaleźć życia sens staram się•. .•Na próżno•. .•Znów ciemność oślepia mnie•. .•Już za późno•. .•Upadam-mimo woli•. .•Upadam-to wciąż boli•. .•Upadam-daj...