Rozdział 3 - Twój uśmiech

500 28 3
                                    

Za każdym razem, gdy Cię widziałem na Twojej twarzy gościł delikatny uśmiech. Kiedy pojawiałaś się w zasięgu mojego wzroku wszystko dookoła zaczynało lśnić. I może to głupie, ale to wtedy te przeklęte, małe ptaszki wyśpiewywały niebiańskie pieśni. Tak jakby specjalnie robiły to dla Ciebie. Wszystko zwalniało, nikt się nigdzie nie śpieszył, a dookoła panowała radosna atmosfera. Jak Ty to robiłaś? Nadal nie wiem. Wiem jednak, że nawet teraz patrząc na Ciebie, leżącą na szpitalnym łóżku, na Twojej twarzy nadal gościł delikatny uśmiech. Z czułością pogładziłem Twoją dłoń i cicho westchnąłem. Twoje różowe włosy rozłożone na białej poduszce tworzyły swego rodzaju aureole, ale cóż się dziwić. Nieraz na prawdę myślałem, że widzę przed sobą anioła. Ostatni raz spojrzałem na piękną kunochi. 

- Jeszcze tu wrócę Sakura. Obiecuję. 

Powoli wyszedłem z sali nie zdając sobie sprawy z tego co przyniosą kolejne dni. Szedłem z nadzieją, która dawała mi szansę na normalne funkcjonowanie. Idąc przez Kohonę, widziałem dzieci bawiące się ze sobą. Widziałem starsze panie opowiadające sobie zdobyte plotki, mój wzrok mimowolnie skierował się na siedzącą na ławce parę. Dziewczyna śmiała się delikatnie z tego co jej luby szeptał jej do ucha. Na ich twarzach gościły szerokie uśmiechy. Biła od nich wielka miłość, którą widać było w ich oczach. Szedłem dalej aż znalazłem się przy ławce. Naszej ławce. Przymknąłem oczy, a mój oddech się przyśpieszył. 

Szedłem zdeterminowany przez wioskę. Miałem wytyczony cel, misję. Nic ani nikt nie mógł mnie powstrzymać. Wiedziałem co chce robić. Wiedziałem co muszę zrobić. Nie przewidziałem jednego. Nie przewidziałem, że Ona będzie chciała mnie powstrzymać. 

- Sasuke-kun... 

- Sakura 

Sam nie wiedziałem co poczułem, gdy ją zobaczyłem. Moje serce zacisnęło się kilka razy szybciej, jednak zignorowałem to. Patrzyła na mnie swoimi pięknymi oczami. Pamiętam przebieg całej rozmowy. I chociaż przez jej większość czasu stałem do niej tyłem to byłem przekonany, że po jej policzkach spływają gorzkie łzy. Łzy, których nigdy nie powinna stracić na mnie. Na zwykłego Uchiche. 

Say something, I'm giving up on you. I'll be the one, if you wanted me to. Anywhere, I would've followed you

Trzy proste zdania, które śniły mi się po nocach. Trzy proste zdania, dzięki którym nie oddałem się ciemności do końca. Trzy zdania, które zaważyły na moich uczuciach.

Say something Sasuke

Jedno zdanie, wypowiedziane melodyjnie, ledwo słyszalnie, ale jednocześnie pewnie. Moje serce biło niemiłosiernie szybko. Mimo wszystko zdobyłem się na tylko dwa słowa.

Arigato Sakura

I po tej krótkiej rozmowie, kiedy kładłem ją na ławce, na jej twarzy widniały ślady łez. Jednak było jeszcze coś. Coś co było jej wizytówką w każdy dzień. Delikatny uśmiech. Jej uśmiech.

Wybudziłem się ze wspomnień i rozejrzałem dookoła. Słońce zaczęło chylić się ku zachodowi. Na mojej twarzy malował się delikatny uśmiech. Uśmiech, którego normalny przechodzień zapewne nie byłby w stanie dostrzec. Zdawałem sobie jednak sprawę, że Ona by go ujrzała. 

-Och Sakura...co Ty ze mną robisz? - szepnąłem ledwo słyszalnie. 

  Spojrzałem na rosnącą nieopodal wiśnię, która w tym momencie pokazywała całą swoją piękność. Jej kwiaty tak bardzo przypominały mi o niej. Przymknąłem ponowie oczy grymasząc się lekko. Po moim policzku spłynęła jedna łza. 

Jedna łza, którą zdołał dostrzec stojący nieopodal blondyn. Biedny Naruto nie wiedział jak może pomóc przyjacielowi. Sam tęsknił za swoją przyjaciółką, a każda myśl o Niej sprawiała, że jego oczy momentalnie zachodziły łzami. 

Byli wojownikami to prawda, ale byli też tylko ludźmi. Emocjonalnymi ludźmi. Podobnymi do siebie. I chociaż można by było rzec, że są od siebie kompletnie inni to tak na prawdę w środku byli tacy sami. Obydwoje czekali. Czekali na lepsze jutro. I obydwoje nie wiedzieli, że jutrzejszy dzień przyniesie więcej cierpienia niż minione. 



*******************************

Cóż mogę powiedzieć, zawiodłam. Studia, praca, przeprowadzka pochłonęły mnie całkowicie. Przewiduję jeszcze 2 rozdziały i epilog. Doprowadzę to opowiadanie do końca i myślę że z początkiem lipca nadejdzie jego koniec. Dziękuję wszystkim, którzy wyczekiwali kolejnego rozdziału. Kolejne mam nadzieję będą dłuższe. Do następnego :) 



Proszę, nie zapomnij o mnie - SasuSaku /ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz