Siedziałam na korytarzu przed salą rozpraw czekając na werdykt sędziego. Bałam tego co tam się dzieje. Postanowiłam jednak nie uczestniczyć w rozprawie bo stres doprowadzał mnie do takiego stanu, że od trzech nocy nie spałam a wczorajszą noc przesiedziałam w toalecie wymiotując z nerwów. Potwornie się bałam, że znów go stracę.
Druga godzina właśnie minęła gdy drzwi sali się otworzyły a Hidan i Deidara zostali wyprowadzeni w kajdankach przez Nejiego i jeszcze jednego policjanta. Spojrzałam niepewnie na ukochanego. Cała czwórka podeszła do mnie. Wstałam pomału uważając na nogę i wtuliłam się w Hidana.
-Nic nie mów. Boje się tego usłyszeć. -Mruknęłam mu w klatkę zamykając oczy.
-Spokojnie maleńka nie jest tak źle. -Powiedział a ja oderwałam od niego twarz patrząc mu w oczy.
-Obydwoje z Deidarą dostaniemy bransoletki na nogę i zakaz wyjeżdżania z Konohy na dwadzieścia lat. Co tydzień będzie nas odwiedzał kurator, ale jakby nie patrzeć jesteśmy wolni. -Powiedział a ja patrzyłam na niego ze zdziwieniem nie mogąc uwierzyć w nasze szczęście.
-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. -Powiedziałam znów się w niego wtulając.
-A mnie już nikt nie przytuli. -Zażartował Deidara a ja zachichotałam. Odsunęłam się od Hidana i rozłożyłam ręce.
-Chodź, nie karz kalece chodzić. -Powiedziałam a blondyn objął mnie po przyjacielsku.
-Bo będę zazdrosny. -Powiedział Hidan a ja się zaśmiałam.
-Nie martw się kocham tylko ciebie. -Powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.
-Dobra idziemy. -Powiedział Neji a my zgodnie skinęliśmy głowami.
Złapałam za moje kule i pomału ruszyliśmy na komisariat gdzie zakładanie bransoletek zajęło około dwadzieścia minut i już godzinę po procesie siedzieliśmy we trójkę w salonie i piliśmy herbatę przygotowaną przez Hidana.
Deidara z Hidanem rozmawiali o tym, gdzie blondyn będzie mieszkał i gdzie może zapytać o pracę. Hidan już zdążył porozmawiać z Chojim który zgodził się znów przyjąć siwego do pracy, choć odgrażał się, że jak znów ucieknie bez słowa to go znajdzie i wypatroszy tasakiem.
Ostatnie nieprzespane noce dały właśnie o sobie znać bo głowa zaczęła mi niesamowicie ciążyć a oczy zaczęły szczypać. Oparłam głowę o ramię ukochanego i nawet nie zdając sobie sprawy kiedy, odpłynęłam w krainę snów.
Rok później
-Nie mogę. Mam pogniecioną sukienkę, kwiaty mi zwiędły a włosy się źle układają. Przełóżmy to na kiedy indziej -Jęczałam przerażona, stojąc w drzwiach do kościoła.
-Chyba sobie żartujesz. Nie po to wynajęłam niańkę na całą noc żebyś teraz stchórzyła. -Powiedziała zrezygnowania Hinata.
-Poza tym suknia jest cudowna, tak samo jak kwiaty a jeśli fryzura ci nie pasuje to możemy włosy rozpuścić. -Dodała patrząc mi w oczy.
-Boję się. -Powiedziałam cicho.
-Kochasz go? -Zapytała zerkając na zegarek.
-Bardzo! -Odpowiedziałam szybko.
-To czego ty się boisz dziewczyno!? -Wzniosła ramiona do góry próbując przywołać mnie do porządku.
-Sama nie wiem. -Mruknęłam spuszczając głowę na moje białe buciki na malutkim obcasie. Usłyszałam jak drzwi kościoła się otwierają.
-Wszystko w porządku? Wszyscy czekają. -Usłyszałam zaniepokojony głos Deidary.
-Uta się zestresowała i boi się wejść. -Powiedziała zrezygnowania Hinata.
-Idź zaraz ją przyprowadzę. -Powiedział blondyn a Hinata zniknęła za drzwiami.
-Co jest Utau masz wątpliwości? -Zapytał zdziwiony.
-Nie tylko... Nigdy nie myślałam, że będę musiała iść do ołtarza sama. Brakuje mi tu rodziców. -Powiedziałam czując łzę na policzku. Deidara wyjął chusteczkę z kieszeni i delikatnie przyłożył mi ją do policzka.
-Nie płacz bo makijaż spłynie. Uta ja cię przecież mogę poprowadzić do ołtarza jeśli nie chcesz iść sama. -Powiedział a ja spojrzałam na niego.
-Na prawdę?
-Jasne wariatko! Chodź już bo Hidan dostanie zaraz zawału. -Powiedział wystawiając w moją stronę ramię. Uśmiechnęłam się łapiąc za nie i razem weszliśmy do środka.
Muzyka zaczęła grać a ja pomału szłam obok mojego przyjaciela. Widziałam jak na twarz Hidana wkrada się zachwyt. Jego usta przyozdobił uśmiech na co i ja się uśmiechnęłam a już po chwili trzymając się za ręce złożyliśmy sobie przysięgę.
~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~
Na tym kończę to opowiadanie.
Jak zawsze poszło trochę inaczej niż miało na początku, ale mam nadzieję, że mimo wszystko Wam się podobało ^.^Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze jesteście kochani ❤
Życzę miłego dnia i (mam nadzieję) do zobaczenia za jakiś czas w innych "książkach" ^.^
CZYTASZ
[HidanOc] Złodziejka
FanficMłoda dziewczyna po stracie rodziców ląduje na ulicy. Żeby przeżyć, musi kraść w czym z czasem robi się coraz lepsza. Jak bardzo zmieni się jej życie gdy przypadkiem zobaczy jak ktoś morduje człowieka? Czy młody mężczyzna zamieni życie dziewczyny w...