13. Przysięga

356 37 14
                                    

Siedziałam na korytarzu przed salą rozpraw czekając na werdykt sędziego. Bałam tego co tam się dzieje. Postanowiłam jednak nie uczestniczyć w rozprawie bo stres doprowadzał mnie do takiego stanu, że od trzech nocy nie spałam a wczorajszą noc przesiedziałam w toalecie wymiotując z nerwów. Potwornie się bałam, że znów go stracę.

Druga godzina właśnie minęła gdy drzwi sali się otworzyły a Hidan i Deidara zostali wyprowadzeni w kajdankach przez Nejiego i jeszcze jednego policjanta. Spojrzałam niepewnie na ukochanego. Cała czwórka podeszła do mnie. Wstałam pomału uważając na nogę i wtuliłam się w Hidana.

-Nic nie mów. Boje się tego usłyszeć. -Mruknęłam mu w klatkę zamykając oczy.

-Spokojnie maleńka nie jest tak źle. -Powiedział a ja oderwałam od niego twarz patrząc mu w oczy.

-Obydwoje z Deidarą dostaniemy bransoletki na nogę i zakaz wyjeżdżania z Konohy na dwadzieścia lat. Co tydzień będzie nas odwiedzał kurator, ale jakby nie patrzeć jesteśmy wolni. -Powiedział a ja patrzyłam na niego ze zdziwieniem nie mogąc uwierzyć w nasze szczęście.

-Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę. -Powiedziałam znów się w niego wtulając.

-A mnie już nikt nie przytuli. -Zażartował Deidara a ja zachichotałam. Odsunęłam się od Hidana i rozłożyłam ręce.

-Chodź, nie karz kalece chodzić. -Powiedziałam a blondyn objął mnie po przyjacielsku.

-Bo będę zazdrosny. -Powiedział Hidan a ja się zaśmiałam.

-Nie martw się kocham tylko ciebie. -Powiedziałam i cmoknęłam go w policzek.

-Dobra idziemy. -Powiedział Neji a my zgodnie skinęliśmy głowami.

Złapałam za moje kule i pomału ruszyliśmy na komisariat gdzie zakładanie bransoletek zajęło około dwadzieścia minut i już godzinę po procesie siedzieliśmy we trójkę w salonie i piliśmy herbatę przygotowaną przez Hidana.

Deidara z Hidanem rozmawiali o tym, gdzie blondyn będzie mieszkał i gdzie może zapytać o pracę. Hidan już zdążył porozmawiać z Chojim który zgodził się znów przyjąć siwego do pracy, choć odgrażał się, że jak znów ucieknie bez słowa to go znajdzie i wypatroszy tasakiem.

Ostatnie nieprzespane noce dały właśnie o sobie znać bo głowa zaczęła mi niesamowicie ciążyć a oczy zaczęły szczypać. Oparłam głowę o ramię ukochanego i nawet nie zdając sobie sprawy kiedy, odpłynęłam w krainę snów.

Rok później

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Rok później

-Nie mogę. Mam pogniecioną sukienkę, kwiaty mi zwiędły a włosy się źle układają. Przełóżmy to na kiedy indziej -Jęczałam przerażona, stojąc w drzwiach do kościoła.

-Chyba sobie żartujesz. Nie po to wynajęłam niańkę na całą noc żebyś teraz stchórzyła. -Powiedziała zrezygnowania Hinata.

-Poza tym suknia jest cudowna, tak samo jak kwiaty a jeśli fryzura ci nie pasuje to możemy włosy rozpuścić. -Dodała patrząc mi w oczy.

-Boję się. -Powiedziałam cicho.

-Kochasz go? -Zapytała zerkając na zegarek.

-Bardzo! -Odpowiedziałam szybko.

-To czego ty się boisz dziewczyno!? -Wzniosła ramiona do góry próbując przywołać mnie do porządku.

-Sama nie wiem. -Mruknęłam spuszczając głowę na moje białe buciki na malutkim obcasie. Usłyszałam jak drzwi kościoła się otwierają.

-Wszystko w porządku? Wszyscy czekają. -Usłyszałam zaniepokojony głos Deidary.

-Uta się zestresowała i boi się wejść. -Powiedziała zrezygnowania Hinata.

-Idź zaraz ją przyprowadzę. -Powiedział blondyn a Hinata zniknęła za drzwiami.

-Co jest Utau masz wątpliwości? -Zapytał zdziwiony.

-Nie tylko... Nigdy nie myślałam, że będę musiała iść do ołtarza sama. Brakuje mi tu rodziców. -Powiedziałam czując łzę na policzku. Deidara wyjął chusteczkę z kieszeni i delikatnie przyłożył mi ją do policzka.

-Nie płacz bo makijaż spłynie. Uta ja cię przecież mogę poprowadzić do ołtarza jeśli nie chcesz iść sama. -Powiedział a ja spojrzałam na niego.

-Na prawdę?

-Jasne wariatko! Chodź już bo Hidan dostanie zaraz zawału. -Powiedział wystawiając w moją stronę ramię. Uśmiechnęłam się łapiąc za nie i razem weszliśmy do środka.

Muzyka zaczęła grać a ja pomału szłam obok mojego przyjaciela. Widziałam jak na twarz Hidana wkrada się zachwyt. Jego usta przyozdobił uśmiech na co i ja się uśmiechnęłam a już po chwili trzymając się za ręce złożyliśmy sobie przysięgę.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~

Na tym kończę to opowiadanie.
Jak zawsze poszło trochę inaczej niż miało na początku, ale mam nadzieję, że mimo wszystko Wam się podobało ^.^

Dziękuję za wszystkie gwiazdki i komentarze jesteście kochani ❤

Życzę miłego dnia i (mam nadzieję) do zobaczenia za jakiś czas w innych "książkach" ^.^

[HidanOc] ZłodziejkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz