Igor
Po 15 minutach przyszedł Adrian.
-Cześć Igor.
-Cześć Adi.
-Co ty taki przymulony?-zapytał Adrian
-Miałem dziś kiepski dzień.-opowiedziałem mu cały dzisiejszy dzień w tej chwili do salonu wszedł Dominik.
-Cześć Adi.-chłopiec podbiegł do Adriana i przytulił go bo Dominik bardzo lubi Adiego
-Cześć Dominiczku.
-Dominik możesz na chwilkę iść do siebie zaraz cię zawołam muszę porozmawiać z Adrianem.-zapytałem
-Dobrze.-chłopiec przytulił mnie i poszedł
-Adi ja nie dam rady nie wytrzymuje już sam.-powoli spływają łzy po moim policzku
-Igor musisz sobie jakoś poradzić wiesz że ja ci zawsze pomogę.
-Wiem, ale ja zostałem sam z dzieciakami i boję się że ja ich zawiodę jak mój ojciec.
-Igor nawet tak nie mów!-Adrian krzyknął
-Możemy iść na bucha?-zapytałem Adriana
-Dobra ale nie za dużo bo wiesz, że musisz zostać z dzieciakami.
-Wziąłem jednego bucha potem drugiego chciałem trzeciego ale poczułem jak Adrian zabiera mi jointa.
-Igor nie przesadzaj.-powiedział Adi
-Zawołam Dominika bo mu obiecałem że go zawołam.
-Domi!-krzyknąłem
-Już idę.-odpowiedział chłopiec
przyszedł z telefonem i zaczął do mnie mówić.
-Igor bo ja mam sprawę.
-Jaką Dominiczku?
-No...no...bo...ja...się...no...zakochałem.-wyjąkał chłopiec
-Naprawdę?-uśmiechnęliśmy się do chłopca z Adim
-No tak, bo ja chciałem ją zaprosić do domu
-Młody ty masz dopiero 8 lat i już dziewczyny do domu będziesz sprowadzał?-zaśmiałem się
-To bym mógł?
-No dobra, a jak ma na imię?
-Maja, Igor dzięki.-Od razu chłopiec się do mnie przytulił
-Młody tylko w poniedziałek bo jutro mam koncert, dziś już jedziecie do dziadka
-Dobrze to ja powiem Pauli, że ma się pakować
-Dobra.
Dominik
Wszedłem do pokoju Pauli i nagle zobaczyłem że Paula paliła papierosa. Na szczęście mnie nie zauważyła więc szybko pobiegłem do Igora.
Igor
Siedziałem z Adim i nagle usłyszałem krzyk brata...
-Igor, Igor!
-Co się stało?
-Paula pali papierosa.-powiedział mi na ucho
-Naprawdę?-byłem na maxa wkurwiony
Adi nie widział o co chodzi, a ja szybkim krokiem poszedłem do pokoju Pauli co zobaczyłem mnie załamało
-Paula co ty odpierdalasz!?-krzyknąłem
Dziewczynka szybko zgasiła peta nie odezwała się tylko spuściła głowę na dół. Wybiegłem z jej pokoju usiadłem w salonie i krzyknąłem.
-Adi pomóż bo nie ręczę za siebie!