Igor
Budzę się w jakimś ciemnym pokoju leżę na jakimś łóżku.Zaglądam do kieszeni ale na szczęście mam telefon.Nagle ktoś z kominiarką na twarzy i jakąś metalową pałką wchodzi do pokoju.
-Cześć Igorku pamiętasz jak ostatnio dostałeś?
-Spierdalaj.
-O nie tak do mnie mówić nie będziesz!-krzyknął
Dostałem kilka razy w mojego przyjaciela potem w brzuch i z pięści w twarz i w głowę z tej metalowej pałki po czym udałem że zemdlałem.Po chwili ta osoba wyszła a ja wziąłem telefon i zadzwoniłem na policje.
-Hhalo.
-Policja w piastowie słucham pana.
-No ktoś mnie porwał i pobił.
-Wie gdzie pan jest?
-Nie wiem to jest jakieś ciemne pomieszczenie.
-Jak pan się nazywa?
-Igor Bugajczyk niech pani jeszcze wezwie karetkę dostałem czymś metalowym w głowę.
-Już pana namierzam.
Po chwili ta kobieta z policji mnie namierzyła.
-Ktoś wchodzi muszę być cicho.
-Tylko niech pan się nie rozłącza i schowa telefon.
-O Igorek się obudził!-Wszedł jakiś gościu z pistoletem.
-Proszę nie zabijaj mnie muszę być z rodzeństwem!-krzyczałem przez płacz
-A ty kurwo nie pamiętasz co było napisane w liście!-krzyczał
Dostałem kulką w klatkę piersiową.Leciała mi mocno krew ale byłem przytomny po chwili ten ktoś wyszedł a ja wziąłem szybko telefon.
-Za ile oni będą zostałem postrzelony w klatkę piersiową.
-Za 5 minut będą.Niech pan ze mną rozmawia żeby nie zemdleć.
-Dobrze.
-Ma pan jakiś materiał żeby zatamować krew.
-Tak mam bluzę mam trzymać przy ranie.-mówiłem ledwo
-Tak.
-Ja nie chcę umrzeć zostałem sam z dwójką rodzeństwa a zaraz będę miał dziecko.
-Spokojnie przeżyje pan.Podejrzewa pan kogoś kto mógł pana porwać?
-Tak kiedyś brałem narkotyki i mam długi.Ale nie zamkniecie mnie?
-Jak pan jest z dwójką rodzeństwa to nie.
-Kręci mi się w głowie.
-Spokojnie ratownicy i policja jest już na miejscu.Ja się rozłączam.
Słyszę policję zaczynam krzyczeć ze wszystkich sił.
-Tutaj jestem pomocy!
Ratownicy wyważyli drzwi i weszli do środka.
-Co panu jest?
-Zostałem pobity jakąś metalową pałką dostałem też w głowę i jestem postrzelony w klatkę piersiową.-powiedziałem po czym zemdlałem
Klaudia
Z tatą zadzwoniliśmy na policję i jesteśmy teraz w komisariacie policji.Nagle z jakiegoś pomieszczenia wyszła jakaś pani i zapytała:
-Pani chłopak nazywa się Igor Bugajczyk?
-Tak.-powiedziałam ze zdziwieniem
-Niech pani jedzie do szpitala pani chłopak zaraz będzie na bloku operacyjnym tylko proszę się nie denerwować bo słyszałam że pani jest w ciąży.