Igor
Jest już 18:30 i powoli z Dominikiem się zbieramy
-Dominik ubieraj buty szybko.-powiedziałem do brata i poszedłem do Klaudii jej rodziców i brata
-Będę tęsknił.-powiedziałem smutny przytulając Klaudie
-Ja też.
-Zadzwonię po koncercie obiecuję.
-Wierzę ci kochanie.-powiedziała i pocałowała mnie w usta a ja oddałem pocałunek
Pożegnałem się jeszcze z jej bratem i rodzicami i poszedłem do Pauli.
-Paula będę już jechał z Dominikiem.Zostaniesz tutaj?
-Tak zostanę spokojnie.
-Chciałem ci jeszcze powiedzieć że wyprowadzamy się w niedzielę do nowego domu w Warszawie.
-A co ze szkołą?
-Będziecie niestety musieli zmienić.
-Spoko jedźcie już.-powiedziała przytulając się do mnie
-Będę tęsknił.-powiedziałem wychodząc z pokoju
Po chwili wyszliśmy z Dominikiem z domu i ruszyliśmy w stronę studia przy którym umówiłem się z chłopakami.I po około 15 minutach byliśmy na miejscu
-Cześć chłopaki.-powiedzieli przybijając ze mną i Dominikiem grabę.
-Elo.-powiedziałem
-Cześć.-powiedział Dominik
Jak tam twój synek?-zapytał Adi gdy wsiadaliśmy do samochodu
-No spoko niedługo też pojedzie z nami na koncert.
-No trochę sobie poczekasz.
-No trochę tak ale dam radę.
Długo nie jechaliśmy bo 30 minut.
-No i wysiadamy.-Powiedział Kacper
-No tak już 19:30.-powiedziałem
-O 22:30 mamy próbę.-powiedział Adi
Wzięliśmy wszystkie rzeczy i poszliśmy do hotelu usiadłem w pokoju na łóżku i zadzwoniłem do Klaudii.
-Cześć kochanie.-powiedziałem
-Cześć Iguś.
-Dojechaliśmy chwilę temu.
-Dobrze ale już tęsknie.-powiedziała Klaudia
-Ja też a co u was?
-Alek śpi Kuba z Paulą wygłupiają się w salonie rodzice zrobili sobie drzemkę a ja siedzę w pokoju.
-Ja z Dominikiem odpoczywamy w pokoju a chłopaki poszli trochę po jarać zielone.
-A ty zostałeś?
-Od narodzin Alka jestem abstynentem i nie jaram zielonego ale palę papierosy nic więcej.
-Niech ci będzie.Tylko zajmij się trochę Dominikiem bo pewnie się stresuję.
-Jestem za ale czemu przed chwilą tego nie zrobiłem.-zaśmiałem się
-Zajmij się nim i później zadzwoń.
-Dobrze papa.
-Pa Iguś.
-Młody wstawaj.
-Po co?
-Idziemy się przejść.
-Spoko.
Dominik ubrał okulary czapkę i buty ja też ubrałem to samo i wyszliśmy.