Rozdział 6.

891 58 1
                                    

Mężczyzna: To przecież siostra Salamandra, legendarna Zabójczyni Smoków Wszechświata, Bogini.

Oczami Stinga :

Wszyscy patrzyliśmy na legendarną Boginię, która zaginęła przed laty z innymi na Wyspie Tenrou. Słyszałem za młodu o niej bardzo wiele i że nie można jej pokonać. Mówili też że jest silniejsza od Tytanii i samego Gilidartsa. Nigdy nic nie wiadomo. Widać że jest o niedużo od nas starsza i bardzo piękna.

Nanami: Natsu, wracamy. Musicie się przygotować, już.- ci tylko pognali do niej i stanęli obok. Wtedy pod jej nogami było można zobaczyć złotą tarczę na ziemi okrążającą ich wszystkich. Podniosła rękę i tarcza była też na jej ręku.- Crystal Teleport.- i zniknęli. Wszyscy nadal stali z szokiem wypisanym na twarzy. Rzadko kiedy spotyka się tak sławną osobę.

Oczami Nanami:

Odstawiłam ich do pokoju i wyszłam. Niech przygotują plan na czas turnieju. Poszłam do naszego pokoju. Na łóżku leżał Laxus. Gdy tylko mnie ujrzał uśmiechnął się i podszedł do mnie przytulając jakby nie chciał mnie puścić.

Ja: Spokojnie kochanie, już jestem. Nigdzie nie idę.- mówię, a on swoje.

Laxus: Z Natsu są same kłopoty. Jak ty z nim wytrzymujesz?- zapytał całując moją szyję

Ja: Przyzwyczajenie. Zawsze wpakuje się w jakieś kłopoty i muszę go wtedy ratować.- dalej mnie całuje i zjeżdża coraz niżej.- Kotku, nie możemy.

Laxus: Jesteśmy duzi. Możemy wszystko.- pocałował mnie namiętnie w usta co oddałam

Ja: Ale...musimy... się...przygotować...- nie słuchał i poszliśmy na całość. Po jakieś godzinie skończyliśmy i zaczęliśmy się przygotowywać. Miałam czarną sukienkę do połowy ud. Na prawym ramieniu nie było rękawa tylko na lewym. Odsłaniała mi sukienka trochę biustu ale nie za dużo. Miałam jeszcze pelerynę. Kiedy wybiła północ i zegar w mieście wybił tą godzinę, oznaczało tylko jedno...rozpoczęcie pierwszego dnia igrzysk. Drużyn było wiele i tylko osiem mogło się dostać. Miałam genialny plan żeby nas teleportować. Pod nami wytworzyłam tarczę i...- Crystal Teleport.- po chwili byliśmy przy mecie. Człowiek z dynią na głowie był w szoku.

Gajeel: Którzy jesteśmy?- zapytał się

Dynia: Pierwsi.- powiedział lekko zszokowany.- Pobiliście rekord dwóch minut w trzydzieści sekund od rozpoczęcia Igrzysk. Zostaje wam wpisane 10 pkt na sam początek. Zapraszam.- i mieliśmy to już za sobą. Ciekawe jak będzie jutro?

Fairy Tail - Powrót (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz