Początek

19 0 4
                                    

-Mamo wychodzimy !
-Wróćcie przed 0.00 proszę Was
-Dobra, idziemy młoda.

...

23.46
-Tim, chodź idziemy !
-Ojj zaraz młoda, źle się bawisz ?
-Bawię się zajebiście, ale mieliśmy być przed 0.00 w domu
-Będziemy ok. 1.00 okej ?
-Okee to ja idę do Amandy

...

-TY JEBANY SKURWYSYNIE ! -Słyszę z drugiego końca sali.

Muzyka ucichła, poszłam z Amandą - moją przyjaciółką zobaczyć co się dzieje.
Widzę mojego najebanego w trzy dupy brata, który zaczyna bić się z jakimś gościem.

-Tim do cholery jasnej ! Żegnamy towarzystwo i idziemy !

Wracając do domu, nie zamieniliśmy ani słowa. Szliśmy w milczeniu, gdy nagle jakiś pijany chłopak zaczął iść w naszą stronę. Nie powiem, trochę się bałam, ale wzięłam brata pod rękę i zaczęłam iść szybciej, co źle wpłynęło i na mnie - bo też byłam trochę pijana i na niego, bo jak już wspominałam był najebany.
Gdy się odwróciłam, zobaczyłam, że chłopak który na początku był tylko pijany i nie groźny - teraz trzymał w ręce nóż. Zaczęłam biec razem z bratem, który był pół przytomny i nie wiedział co się dzieje.

Biegliśmy tak nie wiadomo ile, a chłopak biegł za nami. Wkrótce jednak zabłądziliśmy i trafiliśmy na ślepą uliczkę.

To już koniec.. - pomyślałam.

Chłopak zbliżał się, a my nie mogliśmy nic zrobić..
Niespodziewanie mój brat wyskoczył do niego z łapami - zaczęli się bić
Przez chwile nie wiedziałam co zrobić, w końcu jednak zaczęłam ich odrywać od siebie gdy nagle ten chłopak chciał wbić mi nóż w brzuch ja się odchyliłam - trafiło w Tima
Chłopak spanikowany zaczął uciekać a ja jak najszybciej znalazłam się przy bracie, wezwałam karetkę - ponieważ nóż, trafił mu w serce.

-Tim, wszystko będzie dobrze, k-karetka j-już jedzie.. W-w-wytrzymaj.. - mówię zapłakana
-Mała.. J-ja już nie dam rady.. P-popatrz na mnie.. Ja zawsze będę tam- wskazał na gwiazdy.
Zawsze, ale to zawsze będę przy Tobie.
Kocham Cię.

     Odszedł

Po 5minutach przyjechała karetka i zabrali jego i mnie do szpitala.. W karetce, próbowali go ratować - na próżno. Zadzwoniłam do mamy.. Po 10 minutach była juz w szpitalu.
Lekarze uznali zgon.

Popatrzyłyśmy na siebie z mamą, wiedziałam, że będzie mnie winić, bo to ja wyciągnęłam go na tą imprezę.. Ale nigdy nie widziałam w jej oczach tyle nienawiści..

Wróciłyśmy do domu, mama od razu poszła do swojego pokoju natomiast ja napisałam do swojej przyjaciółki - Amandy.

I od tego się zaczęło, zamknęłam się w sobie, nie odzywałam do nikogo. Amanda.. Ona po prostu odeszła, mama - nienawidzi mnie.
Nie mam nikogo.
Zostałam..

Zapomniana..

Hejj ! Z tej strony autorka 😋 mam nadzieje, że spodobało Wam się to opowiadanie i będziecie chcieli kolejne części😏 Zachęcam do komentowania, jak i zagwiazdkowania tej opowieści👍 Za wszystkie błędy przepraszampozdrawiam

~Candy✨

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 25, 2017 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Zapomniana..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz