Jedziemy w ciszy. Marco jest skupiony i wpatrzony w drogę. Spoglądam na niego i muszę przyznać, że jest bardzo przystojny.
- Zrób zdjęcie zostanie na dłużej- powiedział śmiejąc się.
- Bardzo śmieszne.
- Jest, bo przez całą drogę cały czas się na mnie patrzysz.
Czuję się zakłopotana i odwracam wzrok od chłopaka.
Jechaliśmy jeszcze jakieś 5 min aż w końcu dotarliśmy. Marco zaparkował na parkingu, wysiadł i otworzył mi drzwi. Splątał nasze palce i ruszyliśmy do wejścia. Wszystko wyglądało tak bajecznie, było już ciemno więc wszystkie lampki były zapalone.
- To gdzie idziemy ?-zapytałam.
- Dom strachów ?
- Nie, nie , nie
- Dlaczego ? Będziesz miała okazję się do mnie przytulić - wyszczerzył się, ukazując szereg białych zębów.
- Oh, no dobra.
Chłopak tylko się uśmiechnął i ruszyliśmy w kierunku kasy. Marco kupił bilety i czekaliśmy w kolejce na naszą kolej.
- Nasza kolej księżniczko.
- Niestety.
Chwyciłam chłopaka bardzo mocno, i ruszyliśmy w kierunku drzwi.
Idziemy ciemnym korytarzem, wszystko wygląda jak z jakiegoś horroru. Na ścianach są różne napisy, sztuczna krew. Szliśmy spokojnie i nagle pojawił się dym i wyskoczyła cała zakrwawiona kobieta z dzieckiem. Dziecko było bez głowy. Zaczęła piszczeć. Usłyszałam śmiech rozbawionego chłopaka, mocno się do niego przytuliłam. Było jeszcze parę atrakcji w domu strachu ale chłopak powiedział, że już starczy i ruszyliśmy w stronę wyjścia.
Cały czas szłam przytulona do chłopaka.
- Hej,księżniczko już jest dobrze. - powiedział przytulając się do mnie.
Nic nie odpowiedziałam.
- Chcesz watę ?- zapytał.
- Tak, bardzo proszę.
- To choć idziemy kupić.
Chłopak wręczył mi kolorową watę cukrową.
-Dziękuje.
- Dla ciebie wszystko maluchu. To gdzie teraz ?- zapytał.
- Hmm. Może rollercoaster ?
- Super.
Siedzieliśmy na swoich miejscach i kolejka ruszyła.
- Boże było mega- powiedział chłopak.
- Zgadzam się.
- To może teraz na diabelski młyn ?
- Jasne, romantycznie- ruszyłam zabawnie brwiami.
- O to chodzi księżniczko.
Siedzimy własnie spoglądając na miasto z góry, widok jest śliczny. Postanowiliśmy zrobić sobie parę zdjęć. Po diabelskim młynie postanowiliśmy już jechać do domu. Jechaliśmy jakieś 10 minut. I zorientowałam się że stoimy już pod moim domem. Marco otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść.
- Dziękuje za wspaniały wieczór, był naprawdę cudowny.
- To ja dziękuje, że zgodziłaś się na te spotkanie. Może jeszcze się zgadamy i gdzieś jeszcze cię zabiorę ?
- Jasne.
- Trzymaj się księżniczko. Kolorowych snów.
- Dziękuje.
Podeszłam do niego i dałam mu buziaka w usta, po chwili chłopak go oddał. Po krótkim czasie oderwaliśmy się od siebie.
- Dobranoc- powiedziałam, i ruszyłam w kierunku drzwi.
---------
Jestem, krzyknęłam.
- Sam ?- Nicola szybko zeszła ze schodów.
- Tak ?
- Możesz mi powiedzieć co to było przed domem ?
Pewnie chodzi o pocałunek.
- Czy ty nas podglądałaś ?
- Może. Odpowiedz mi na moje pytanie !
- Pożegnanie.
- Dziewczyno, wy się całowaliście !
- Niki daj spokój.
- A tak ogólnie to jak było ?
- Wspaniale,
- Opowiadaj !
- Jutro ci wszystko opowiem. A teraz idę się umyć i spać.
- No dobrze. Dobranoc kochana.
- Dobranoc.
Weszłam szybko po schodach, wzięłam szybko piżamę i ruszyłam do łazienki.
Po moim ciele spłynęła letnia woda. Stałam tak chwile i myślałam nad dzisiejszym dniem. Po chwili w końcu wytarłam się ręcznikiem, ubrałam piżamę i rzuciłam się na łóżko i odpłynęłam.
--------------------------------------------------------
Cześć kochani ;) I jest kolejny rozdział. Przepraszam, że taki krótki :c Piszcie czy wam się podoba. Myślę, że teraz częściej będą się pojawiały rozdziały ;* I jak wam minęły święta ? Możecie pisać w komentarzach lub pisać priv ;)
Poozdrawiam WikusiaQueen <3
CZYTASZ
Spotkanie po latach..
RomanceSpotkanie po latach.. Zaczęło się to wszystko gdy Samanta Ryan miała 5 lat. Gdy przyszła pierwszy raz do przedszkola poznała tam Lukasa, Amelie, Simona, Isabelle, Dylana . Pewnego słonecznego dnia pani z przedszkola postanowiła zabrać dzieciaki na p...