CZĘŚĆ VI

38 2 1
                                    


       Jestem coraz bliżej drzwi. Czuję, że moje serce przyśpiesza. Nagle, poczułam szarpnięcie za ramię. 

- Soo, na pewno chcesz to zrobić? - zapytał Tae.

- Dobre pytanie. Czuję, że jakoś opuszcza mnie pewność słuszności moich zamiarów.

- Może przełóżmy to na kiedy indziej? 

- Tak, zróbmy to. - uznałam, że mój brat ma rację.

         W istocie przekładałam to już kilka dobrych dni. Codziennie budzę się z odwagą, ale kiedy ma dojść do ostatecznego starcia z klamką, tracę pewność siebie. 

- Nie! - krzyknęłam.

- Co nie? - niepewnie zapytał Tae.

-Nie i jeszcze raz nie! Zrobię to teraz! TU I TERAZ! - krzyczałam coraz głośniej. 

- Dobrze Soo, ale uspokój się. 

Ehh, muszę się wziąć w garść. Przecież drzwi nie gryzą, to tylko drewniane drzwi. Codziennie otwieram drzwi do pokoju, i nic się nie dzieję. 

- Dobrze. To zaczynam. - stwierdziłam.

- Jestem zaraz za tobą. To tylko drzwi. Pamiętaj. - Tae dodawał mi otuchy.

Chwyciłam za klamkę. Pomyślałam o tym ile rzeczy mnie ominęło. 

- Pierwszym miejscem, które chcę zobaczyć po wyjściu z domu jest twoja szkoła. - powiedziałam.

W tym momencie szarpnęłam za klamkę. Zamknęłam oczy i zrobiłam krok na przód. Odczekałam 10 sekund i otworzyłam oczy. 

- Gdzie jesteśmy? Czy to toaleta? - zakłopotałam się. 

- Soo.. Jak ty to?! To moja szkolna toaleta. Co do...? - motał się Tae. 

Czy to możliwe, że rodzice dlatego nie wypuszczali mnie z domu? To na pewno tylko sen. Zaraz się obudzę i wszystko będzie normalne.


ZA DRZWIAMIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz