Rozdział I

148 7 0
                                    

Na samym początku chciałabym zapowiedzieć iż jest to moja pierwsza książka i proszę o wyrozumiałość. Bohaterowie są w stu procentach wymyśleni.
-----------------------------------------------------------Sobota, szósta rano
- Madison wstawaj. Ktoś musi posprzątać. - gdy usłyszałam, że nade mną stoi Archer - mój ojciec.

Czasami myślę nad kupnem zamka bo nawet we własnym pokoju nie mam prywatności.

- Tato jest szósta rano. Poza tym sprzątałam wczoraj cały dzień. Nawet w szkole nie byłam.

- Nie obchodzi mnie to. Wyjeżdżam z Rose do miasta. - Rose to moja mama. Kocham ją nad życie. - Będziemy za godzinę. Dom ma błyszczeć. Słyszysz?

- Tak. - po chwili sobie uświadomiłam, że moja siostra jeszcze tutaj jest i co z nią zrobią - Bierzecie ze sobą Wendy?

Mój ojciec popatrzył na mnie z grozą. Poczułam tylko mocne uderzenie i czerwony ślad na policzku. Wiedziałam już, że odpowiedź brzmi nie bo przecież on jej nienawidzi zaraz po tym jak powiedziała, że to przez niego jest kaleką.

- Nie znam takiej osoby i więcej nie  wypowiadaj tego imienia przy mnie.

Gdy tylko wyszedł z pokoju łzy napłynęły mi do oczu. Usłyszałam tylko krzyk mamy i odjazd samochodu. Nie musiałam patrzeć wiedziałam, że długo ich nie będzie oraz, że uderzył mamę. Ona nie jest niczemu winna. Po prostu wyżywa się na kim popadnie.

-----------------------------------------------------------

Podoba wam się? Mam nadzieję, że tak. Następny rozdział postaram się dodać dziś, jutro albo w tym tygodniu. Wiecie ja też mam obowiązki.
Do zobaczenia w następnym rozdziale.

Mój ojciec mnie gnębi.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz