Rozdział III

60 4 0
                                    

   Już miałem podjąć jakąś decyzję, gdy usłyszałem kroki. Otworzyłem oczy i zobaczyłem Jina oraz kroczącego obok niego wysokiego mężczyznę, na oko Amerykanina, szatyna, który miał więcej mięśni niż mogło się to wydawać normalne. Odłożyłem na bok katanę i wstałem powoli, skupiając uwagę na nowoprzybyłym. 
   - Czego chcesz Nefilim? - spytał dość mierną japońszczyzną.
   - Możemy porozmawiać w twoim języku. Nie stanowi to dla mnie problemu - przeszedłem na język angielski.
   - Dzięki... Od japońskiego głowa mnie boli - odparł wilkołak wyciągając rękę - jestem Tyler Dalo...
   - Kira Shadowblood - przedstawiłem się wymieniając z nim uścisk dłoni - dziękuję ci za przyjście i chcę coś sprostować. Nie jestem Nefilim. Zdarli ze mnie Znaki i teraz działam na własną rękę.
   -To ciekawe... - mruknął Podziemny - wybacz, że zapytam, ale czy to bolało?
   - Jak diabli - westchnąłem z całej siły starając się nie dotknąć prawego barku - gdybym miał odrobinę słabszą wolę, to oszalałbym z bólu.
   Doskonale wiedziałem co mówię. Jedynym językiem, który przemawiał do wilkołaków to siła. W oczach Tylera dostrzegłem błysk szacunku i to pewnie poprawiło moją sytuację.
   - O czym chciałeś porozmawiać? - spytał Podziemny.
   - Czy wewnątrz twojej sfory doszło do jakichś tajemniczych morderstw?
   - Zgadza się... - wilkołak kiwnął głową - każde ciało jakie znajdowałem, było przebite srebrem.
   - Podobnie w klanie - dodał Jin cicho - znajdujemy ślady po naszych braciach i siostrach, a przy nich rozbite szkła po wodzie święconej lub poświęcone bronie.
   - Co to może znaczyć? - spytał Tyler zdziwiony.
   - To, że ktoś eksterminuje Podziemnych... - mruknąłem zaciskając dłonie w pięści - Clave może nie zareagować, bo nie oberwał żaden Nocny Łowca. Co prawda znajdą się tacy, którzy będą chcieli podjąć śledztwo, ale będą oni związani Prawem. Nie liczę na ich zbytnią współpracę.
   - To co teraz? - dopytywał młody wampir.
   - Zanim zacznę wyjaśniać moje plany, muszę znać odpowiedź na jedno pytanie - spojrzałem na wilkołaka - czy mogę liczyć na twoją współpracę?
   - Gdybyś był Nefilim to powiedziałbym "nie" - odparł poważnie - ale, że jesteś samotnym wilkiem działającym na rzecz Podziemnych to oczywiście, że jestem z tobą.
   - Dobrze. W takim razie słuchajcie obaj... - urwałem na moment by zebrać myśli - będę potrzebował każdej informacji o każdym kolejnym zabójstwie. Tak samo, jeśli możecie, skontaktujcie się z innymi sforami i klanami, i zapytajcie, czy podobne wydarzenia nie miały miejsca gdzie indziej. Sam też zacznę wypytywać gdzie się da... Spotkamy się tu za dwa dni godzinę po północy. Zgoda?
   Obaj Podziemni skinęli głowami i odeszli, każde w swoją stronę. Teraz będąc sam, wziąłem katanę i uśmiechnąłem się.
   - Możesz wyjść Tien... Zauważyłem jak się skradasz... Znam cię nie od dziś.
   - Jak się trzymasz? - spytał łagodnie przyjaciel zeskakując z drzewa.
   - Dobrze. Zajmuję się czymś, co Clave uznałoby za błachostkę...
   - A mianowicie?
   - Masowe mordrstwa Podziemnych - wyjaśniłem ufając mu - i to nie byle jak, bo z wykorzystaniem ich słabości...
   - Myślisz, że ktoś to zaplanował? - Tien uniósł brwi.
   - Jeszcze nie wiem. Dopiero zacząłem, ale już współpracuję z wampirami i wilkołakami.
   - Jak zawsze konsekwentny - zaśmiał się blondyn, ale szybko spoważniał - jak ci mogę pomóc?
   - Wiesz, że Prawo tego zabrania...
   - Chrzanię to - warknął młodzieniec - przyjaźń jest dla mnie ważniejsza.
   - Nie mów tak Tien - odparłem z mocą w głosie - nie pozwolę byś podzielił mój los. Musisz być Nefilim...
   - Dobra, niech ci będzie - westchnął Nocny Łowca - ale daj znać jak tylko coś się stanie...
   - Nie obiecuję...
   Tien zrozumiał moje słowa i odszedł. Dopiero teraz mogłem pozwolić sobie na odetchnięcie i rozluźnienie zaciśniętych dłoni. Nie zamierzałem pozwolić na to, by ktokolwiek z moich najbliższych ucierpiał za moje błędy i dlatego miałem tylko jedno wyjście... Doprowadzić tą sprawę do końca. Sam...

Odrzucony w Prawie (Nocni Łowcy ff)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz