Zmieniłam wszystko, jeśli chcecie, możecie przeczytać i dać znać czy wam się bardziej podoba w takiej wersji. ;)
Pogoda była naprawdę zła. Cały czas padało, a pod moimi stopami woda rozpryskiwała się na wszystkie strony. Nogawki, jak i buty, były już całe mokre. Patrzyłam przed siebie, starając się jak najszybciej opuścić granice miasta. Nie miałam ochoty być w tym miejscu dłużej niż było to konieczne.
W trakcie biegu wyciągnęłam szybko telefon i sprawdziłam godzinę. Skrzywiłam usta, kiedy dotarło do mnie, że wujek skarci mnie za minutę spóźnienia.
Przyspieszyłam. Szczerze mówiąc nie miałam ochoty na kłótnie, szczególnie, że byłam wykończona, a rana pod żebrami wciąż była otwarta. Skręciłam za róg budynku, ciągle będąc ostrożna, aby nikt mnie nie zauważył.
Jeszcze tylko to mi było potrzebne, żebym wzbudziła czyjąś ciekawość.
Z moich myśli wyrwały mnie wibracje mojej komórki. Przewróciłam oczami z poirytowania. Doskonale wiedziałam kto dzwonił. Zmusiłam swoje ciało do przebiegnięcia ostatnich kilku metrów dzielących mnie od samochodu i w mgnieniu oka wsiadłam do pojazdu.
- Dwadzieścia trzy sekundy – poinformował mnie mężczyzna siedzący na miejscu kierowcy.
W momencie zatrzaśnięcia się za mną drzwi, ruszył z piskiem opon. Ja miałam być ostrożna jak tylko się dało, a ten obudził pół miasta swoim popisem, pomyślałam podrażniona.
- Gdyby mnie to choć trochę interesowało, to może bym przeprosiła. – Odpowiedziałam, wcale nie przejmując się jego karcącym wzrokiem. Skrzywiłam się, gdy ból rozprzestrzenił się po moim ciele, kiedy ostro skręciliśmy.
- Jakbym oczekiwał czegoś innego... - mruknął mężczyzna pod nosem.
Ten czterdziestoparoletni mężczyzna był moim Wujkiem. A przynajmniej tak go nazywałam. Spojrzałam na niego kątem oka i mimowolnie się uśmiechnęłam.
Stary zrzęda.Ale gdyby nie on, nie byłabym w tym miejscu i wiedziałam, że zawdzięczałam mu swoje niezbyt dużo warte życie.
Na wspomnienie naszego pierwszego spotkania przeszły mnie ciarki. Ta noc... Wtedy zrozumiałam kim, albo lepiej czym, po części byłam. I co we mnie siedziało.
Pogodziłam się z tym. Jakakolwiek nadzieja na cudowne życie wygasła przez lata. Nienawidziłam wracać do przeszłości, szczególnie, że nic nie mogłam w tej kwestii zmienić. A próbowałam. Ale jak się okazuje, zabawa z czasem nie jest zbytnio bezpieczna i praktycznie niemożliwa. Istniała tylko w legendach, a to nie było zbytnio pomocne.
Skarciłam się w myślach. Po jaka cholerę wracałam do tego? Ile razy przerabiałam w kółko to samo i ile razy kończyłam z niczym?
Westchnęłam i przymknęłam powieki. Byłam zmęczona i obolała. To pewnie dlatego. A dzisiejszej nocy tylko mi tego brakowało, abym po raz milionowy wracała myślami do błędów mojego życia.
A tych miałam dość sporo na koncie.
- Musisz spisać raport. – Odezwał się Wujek, odrywając mnie od moich wspomnień.
- Nie wiem do końca czy mi się chce – mój ton wskazywał na to, że mi się nie chciało.
- Lepsze to niż wracać do starych czasów.
Prychnęłam tylko. Oczywiście wiedział, gdzie błądziłam myślami. Jak za każdym razem denerwowało mnie to, że znał mnie tak dobrze. Nie lubiłam, gdy ktoś znał moje słabości. W moim zawodzie, jeśli w ogóle można to tak nazwać, było to bardzo nieprzydatne. Uznałabym, że nawet niebezpieczne.
CZYTASZ
Inna Rzeczywistość
FantasySiedemnastoletnia Alex ma pojęcie o czymś, co wiedzą tylko nieliczni. Dziewczyna od dziecka jest wychowywana przez osoby, które skrywają sekret przed całą ludzkością. Tak naprawdę sama jest inna niż można byłoby się spodziewać po osobie wyglądające...