O wiele mniejszy niż się spodziewałam.
To była moja pierwsza myśl, kiedy zobaczyłam dom, w którym miałam zamieszkać. Sama nie do końca wiedziałam czego się spodziewać, ale na pewno nie domku, który wyglądał tak... zwyczajnie. Kiedy wysiadłam z taksówki, którą wzięłam na lotnisku, dwukrotnie sprawdziłam czy na pewno był to dobry adres. Po zapłaceniu kierowcy, który przez całą drogę trajkotał o tym jak to wszystkie te wiadomości okłamują ludzi i skupiają się na nie tych tematach co trzeba, stałam przed domkiem z walizką i dyskretnie przyglądałam się okolicy dobre kilka minut.
Dziwnie się czułam, będąc w tak zwyczajnym miejscu.
Pierwsze co spostrzegłam to zainteresowanych „sąsiadów". Co prawda domek był dość oddalony od pozostałych, więc nie byłam pewna czy mogli mnie zobaczyć ze swoich okien. Po niecałej minucie spostrzegłam, że dwójka nawet wyszła ze swoich domów na werandę. Przewróciłam oczami i ruszyłam w stronę drzwi.
Klucze, jak i wszystkie potrzebne dokumenty dostałam od Brandona zanim wsiadłam do samolotu. Nasze pożegnanie było dość nietypowe. Nigdy nie żegnaliśmy się przed żadną z misji. Ale z drugiej strony nigdy nie rozstawaliśmy się na tak długo. Brandon zapewnił mnie, że będziemy w kontakcie, jak o tym, że zawsze mogłam do niego zadzwonić w razie gdybym z czymś miała mieć problem. Wiedział, że tego nie zrobię. To zadanie zostało mi przydzielone z jakiegoś powodu. Prawdopodobnie był to test, a ja nie zamierzałam nawalić. Nigdy tego nie mogłam zrobić. Rada, jak większość osób w agencji nie byli przychylnie do mnie nastawieni, więc wolałam nie dawać im jeszcze więcej powodów do ich niechęci. Oczami wyobraźni widziałam ich zadowolenie, gdybym wróciła z niczym. Prawdopodobnie wtedy by się mnie pozbyli. Bo po co komu ktoś kto nawet nie potrafi znaleźć złego stwora?
Uścisk Brandona był mocny, a w jego oczach zauważyłam coś na kształt smutku i jeszcze czegoś, czego nie mogłam odgadnąć. Gdybym miała więcej czasu, pewnie bym z nim o tym porozmawiała, ale Wujek odciągnął chłopaka i łapiąc mnie za ramiona, przyciągnął do siebie. Zapewnił mnie, że wszystko będzie dobrze, i żebym na siebie uważała, a jak tylko będzie możliwość, to spotkamy się nawet szybciej niż planował. Spojrzałam na niego ze zdziwieniem, ponieważ nie często okazywał mi tyle czułych emocji, ale zanim coś powiedziałam, przerwał mi słowami „Wszystko zrozumiesz w swoim czasie" i popatrzył na mnie z takim bólem, iż moje serce ścisnęło się na ten widok. Nie miało to kompletnie żadnego sensu, a uczucie niepokoju wzmocniło się tak bardzo, że o mały włos nie zrezygnowałam ze swojej misji. Ale właśnie wtedy musiałam ruszać do samolotu. Spojrzałam ostatni raz na jedyne osoby, które były blisko mojego serca, i które ścisnęło się widząc ich smutne uśmiechy jak odchodzili, zostawiając mnie samą sobie z moimi dziwnymi myślami.
Gdy drzwi się za mną zatrzasnęły, odetchnęłam z ulgą. Przynajmniej nikt się już na mnie nie gapił. Z zaciekawieniem zaczęłam się rozglądać po moim „domu". Po małym przedpokoju po lewej był dość spory i bardzo ładnie urządzony salon, oddzielony od kuchni tylko za pomocą podłużnej wysepki, przy której stały wysokie krzesła. Na prawo korytarz ciągnął się do łazienki, która także była nowocześnie zaprojektowana. Obok znajdował się pokój, który jak odgadnęłam miał za zadanie być biurem, bo oprócz biurka i kilku półek wypełnionych po same brzegi książkami nie widziałam nic innego. Na prosto od wejścia zauważyłam schody, prowadzące na piętro wyżej, gdzie znajdowały się dwie sypialnie, które posiadały własne łazienki. Wszędzie wisiały jakieś obrazy, a gdzieniegdzie stały duże doniczki z kwiatami.
Wygląd domu, mimo że biło od niego luksusem, wydawał się całkiem przyjemny. Nie było tego chłodu, z jakim można było się spotkać na przykład w hotelach. Zastanowiłam się przez moment czy może ktoś tu już mieszkał, ale od razu wykluczyłam tę myśl. Nie do końca wiedziałam kto był odpowiedzialny za wystrój, ale ta osoba zasługiwała na nagrodę. Jeśli ktoś by wpadł tutaj przez przypadek, łatwo by uwierzył, że dobrze się zakwaterowałam.
CZYTASZ
Inna Rzeczywistość
FantasySiedemnastoletnia Alex ma pojęcie o czymś, co wiedzą tylko nieliczni. Dziewczyna od dziecka jest wychowywana przez osoby, które skrywają sekret przed całą ludzkością. Tak naprawdę sama jest inna niż można byłoby się spodziewać po osobie wyglądające...