Pow Adrian:
Po chwili, wraz z Pawłem usiedliśmy do stołu. Any mama, zadawała bardzo dużo pytań. Chyba, z natury była bardzo ciekawą osobą. Każdy zajął już miejsce, ale był wolne dwa miejsca. Jedno, na pewno należało do Any, a drugie nie wiem. Jestem, bardzo zawstydzony. Paweł ostrzegał mnie, że to może się tak skończyć. Nie nadążałem nad odpowiedziami. Po jakiś 30 minutach, Paweł puknął mnie w ramię.
- Powiedz, że się już najadłeś.- rzekł
- Tak, błagam. Chodźmy stąd.- odpowiedziałem
- Mmm. Ale się najadłem.- przeciągnął się Paweł - Adrian tak, że. Dziękujemy, za pyszny posiłek, ale pójdziemy już do Any.- powiedział
- Dobrze.- powiedziała mama Any
Odeszliśmy od stołu i skierowaliśmy się w stronę pokoju dziewczyny. Muszę przyznać... Ana nie jest brzydka, wręcz przeciwnie. Na pierwszy rzut oka, wyglądała na: zadziorną, zabawną i nieugiętą dziewczynę. Wyróżniała się czymś. Jak ją zobaczyłem, wiedziałem że będzie ciekawie.
Miała kolczyk w nosie i jak dobrze za uwarzyłem to i w języku. Miała skończone 18 lat, więc mogła. Sądziłem, że nic mi nie poprawi humoru, a tu proszę. Cieszę się, że dałem się namówić Pawłowi na ten przyjazd. Mogę, przemyśleć kilka spraw, z Ewą. Moją dziewczyną. Pokłóciliśmy się, za dużo ostatnio to się zdarza. Rozważam nad zerwaniem. Z tych przemyśleń wyrywa mnie Paweł, klepiąc mnie po ramieniu.
- Co jest?- spytałem rozkojarzony
- Mówię, do ciebie i mówię. A ty się zamyśliłeś.- rzekł- Mam nadzieję, że nie o Ewie.- powiedział uśmiechając się
Zrobiłem, ponury wyraz twarzy. Od razu to zauważył.
-Jezu... Stary, nie przejmuj się nią. Uwierz mi, znajdziesz kogoś i to stooo razy lepszego, od niej.- powiedział- A teraz, uśmiech proszę, bo idziemy do mojej kuzyneczki. Więc, wystarczy że ona nie jest w humorze.- dodał
- Dzięki stary, że mnie tu zabrałeś.- powiedziałem
- Nie ma sprawy. Jesteś jak brat, więc norma. Znamy się w końcu od 15 lat.- odwpowiedział
Ja się tylko uśmiechnąłem i poklepałem go w ramię. Zaśmiał się jedynie. Doszliśmy do pokoju kuzynki Pawła. Chłopak zapukał, po chwili rozbiegło się " proszę", więc weszliśmy.