Gdy mieliśmy już wychodzić, zadzwonił mój telefon. Podeszłam do biurka i zobaczyłam kto dzwoni. Na wyświetlaczu pokazała się nazwa: Mileś ;). Machnęłam ręką w stronę Adriana, prosząc aby poszedł. Gdy usłyszałam zamykające się drzwi, odebrałam.
- Halo? Ana?- zadawała pytania zapłakana- Czemu nie odbierasz, jak do ciebie dzwonię? Próbuję od kilku godzin. Proszę, daj mi wyjaśnić, tą sytuację przed szkołą...- ddodała
- Wybacz, ale nie mam zamiaru słuchać twoich wyjaśnień.!- krzyknęłam- Powiedziałam, już wszystko. Nie dzwoń, więcej!- warknęłam
- Ana, proszę cię.- nie dałam jej dokończyć, gdyż się rozłączyłam
Rzuciłam telefonem o łóżko, a sama usiadłam na fotelu. Pochylona, złapałam się za włosy i lekko je pociągnęłam. Nie wiem ile tak siedziałam, ale ocknęłam się, gdy poczułam czyjąś dłoń na mym ramieniu. Wyprostowałam się i spojrzałam na tą osobę. Okazał być, się nią Adrian.
-Wszystko, gra?- zapytał
- Yyy.- za jąkałam się- Tak, tak. Jest, dobrze.- dodałam szybko
- Na pewno?- dopytał
- Tak. Chodźmy, bo Paweł pewnie czeka.- powiedziałam
Wstała szybko i pokierowałam się w stronę wyjścia. A następnie w stronę schodów. W pewnym momencie poślizgnęłam się i poleciałam do tyłu. W myślach, czekałam na ból, ale on nie nadszedł. Za to poczułam dłonie, które trzymają mnie mocno. Adrian, pomógł mi ustać. Patrzył na mnie ze smutkiem.
Nie znam go długo, ale czułam jak bym znała od zawsze. Po chwili, poczułam żelazny uścisk. Serce, zaczęło mi bić stooo razy szybciej. Chłopak mnie przytulił.
![](https://img.wattpad.com/cover/133343613-288-k695358.jpg)