Hej, nazywam Ania, ale wole jak mówią na mnie Ana. Mieszkam z rodziną w Krakowie. Cała rodzina, tu praktycznie mieszka. Mamy duży dom jednorodzinny. Mieszkam tam z rodziną. Tatą, mamą, młodszą siostrą i dwoma braćmi, którzy są starsi. Krystian i Beata, tak mają imiona moi rodzice. Mama ma 40 lat, a wygląda na 35. Natomiast tata, 42, też wygląda na młodszego. Kamila siostra, jest młodsza o 5 lat. Dawid jest, najstarszy. Ode mnie jest o 5 lat starszy, a Olek, o 4. Taty, często nie ma w domu, przebywa tyle czasu w pracy, że aż czasem myślę, że zapomina o tym że ma rodzinę. Kocham go, ale bardzo mi brak jego obecności...
Zawsze, raz w miesiącu robimy rodzinną kolacje. Najbliższa rodzina się zjeżdża i jemy kolacje, którą robię razem z mamą i Kamilą. Akurat ten dzień, wybija dziś. Mama zawsze, jest zdenerwowana, tym dniem. Chce, aby było idealnie. Mama przesadza, bo myśli ze rodzina taty za nią nie przepada. Nie raz, rozmawiałam z babcią, na ten temat. Fakt, babcia wydaje się być surowa, ale bardzo się cieszy z wyboru ojca. Dzisiejszego, dnia musiałam zerwać się wcześniej ze szkoły, aby pomóc.
Wstałam o 6:30. Z niechęcią, zwlekłam się z łóżka. Podeszłam do szafy i wyjęłam ubranie na dziś. Czarne rurki z przecięciami na kolanach, czarną bokserkę, czerwono-czarną koszulę w kratę, oraz czarną koronkową bieliznę. Z rzeczami udałam się, do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Po 15 minutach, byłam wytarta i ubrana. Włosy wysuszyłam i wyprostowałam. Zrobiłam lekki makijaż, składający się z: pudru, maskary, cienia na brwi i bordowej matowej pomadki. Gotowa wyszłam z toalety i udałam się do pokoju. Chwyciłam za torbę, włożyłam jeszcze słuchawki i portfel. Wzięłam telefon i zerknęłam na godzinę, okazała się być 7;10. Miałam jeszcze sporo czasu. Chciałam odłożyć telefon na szafkę, lecz zaczął dzwonić.
Był to Przemek, mój chłopak. Ale nie na długo. Czemu? Bo okazuje się, że mnie zdradzał. Byłam z nim przez pieprzone 2 lata! 2 lata! On o niczym nie wie, że ja wiem. Kochałam go, bardzo. A teraz, jest dla mnie śmieciem. Ze zdradą pomogła mi to odkryć moja przyjaciółka, Milena. Po chwili, odebrałam.
- Hallo?- zapytałam
- Hej, kochanie. Za ile będziesz gotowa? Bo za jakieś 10-15 minut będę już koło ciebie.- powiedział
- Powinnam, być gotowa za jakieś 10-15 minut.- powiedziałam- Po drodze, mamy do pogadania.- dodałam
- Okey, a o czym?- zapytał
- Dowiesz, się.- odpowiedziałam i się rozłączyłam
Schowałam telefon, do tylniej kieszeni spodni. Założyłam torbę na ramię i zeszłam na dół do mamy. Była w kuchni.
- Hej słoneczko, jak się spało?- zapytała całując mnie w polik
- Dobrze mamo, ale miałam bardzo dziwny sen...- westchnęłam
- Jaki, skarbie?- zapytała
- Śniło mi się, że zadzwonił do ciebie Paweł. I zapytał się, czy może przyjechać z kolegą na dzisiejszą kolacje.- opowiedziałam
- Skarbie, to tylko sen. Nie przejmuj się.- powiedziała
Chciałam odpowiedzieć, lecz nie mogłam, gdyż telefon mamy zaczął dzwonić. Był w salonie, poszła odebrać. Nie było jej z jakieś 5 minut. Gdy wróciła, była bardzo zaskoczona...
- Kto, dzwonił mamo?- zapytałam
- Paweł.- powiedziała cicho
- Co chciał?- zapytałam zniecierpliwiona
- Zapytał, czy mógłby przyjechać z kolegą na dzisiejszą kolacje.- odpowiedziała bardzo cicho
- Że, co? Mamo, co to może znaczyć?- zapytałam przestraszona
- Nie wiem, skarbie. Nie przejmuj się tym, tylko leć do szkoły.- rzekła
- Dobrze, pogadamy jeszcze jak wrócę. Papa.- powiedziałam
Założyłam buty i chwyciłam torbę, którą zarzuciłam sobie na ramię. Otwierając drzwi zobaczyłam Przemka, który miał już dzwonić dzwonkiem.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nowe opowiadanie. Mam nadzieję, że się spodoba. Z góry przepraszam za jakie kol wiek błędy.
Zapraszam do czytania...