Widzisz ją pośród kobiet na ulicy.
Pomaga w kłopotach, które nie muszą jej dotyczyć.
W jasnym dniu i w ciemnej nocy.
To na nią zawsze możesz liczyć.
Choć świat dobija i rani.
Możemy wrócić w bezpieczne miejsce.
Niczym statki
Do przystani.
W objęcia matki,
Tam jesteśmy kochani.
Ona zawsze ci mówi:
Pamiętaj !
Wszystko co najcenniejsze
Tobie dam.
Pokażę,
To co najpiękniejsze.
Nigdy nie będziesz sam,
Bo Gdziekolwiek będziesz
Ja będę tam.
Zawsze!
Twym wsparciem, gdy inni wrogami.
Zawsze !
Osłoną przed nienawistnymi falami.
To ona wychowuję cię na człowieka,
Kiedy nie ma ciebie tuż obok,
To ona ciągle czeka.
Da ci słońce ,gdy nastanie mrok.
Nikt tak jak ona cię nie pokochał.
Nit tak jak ona z tobą szlochał.
Czy ktoś tak umiał podnieść cię z dna?
Czy ktoś tak jak ona o ciebie dba?
Kto lekiem na cierpienie?
Kto plastrem na ukojenie?
Żaden z tobą nie przeżywał przegranych.
Żaden nie rozwiązywał kłopotów nagromadzonych.
Do kogo zawsze możesz wrócić?
Do kogo wszystkie żale możesz wyrzucić?
Ta kobieta znana od urodzenia.
Ta które życie na lepsze zmienia.
Ona już trochę przez lata z twarzą zmęczoną,
Lecz dalej tą uśmiechniętą,
Choć już troszeczkę przysmuconą.
Tą samą.
Z fryzurą lekko upiętą.
Wiesz dlaczego to robi?
To proste , bo jest twoją mamą.
CZYTASZ
Wytykanie Wad Kryształowego Świata
PoetryTo Tom Wierszy Kierowany do wrażliwców, którzy z chęcią wysłuchają mojego narzekania i użalania się nad niedolą ludzi.