Gość wparował do domu rzucając się na Alfę. Zszokowana zaistniałą sytuacją podrzuciłam się z kanapy. To był Max. Dlaczego chciał uderzyć Daniela?
-Max! Daniel! Ej! Stop!-krzyknęłam aż piskliwie. Jeśli Max zdołał uderzyć Daniela, ten oddał mu dwa razy mocniej. Szarpali się rujnując cały salon. Nie mogłam pozwolić aby się pozabijali z niewiadomych przyczyn, dlatego wparowałam i chcąc ich rozdzielić upadłam parę metrów dalej. To Max mnie uderzył chcąc wycelować Danielowi. Ojciec mojego dziecka pierwszy podbiegł, gdy odrzucił opiekuna wprost na blat, a ten znalazł się po chwili uświadamiając sobie co właśnie zrobił.
-Lily! Krwawisz, oby nic się nie stało z dzieckiem!- rozszarpując swoją koszulkę zaczął ocierać moją rozciętą wargę.
Gdy zauważył jak napastnik stoi obok nas od razu zacisnął zęby i chcąc się na niego rzucić wrzasnął:
-zajebie cię!- ale łapiąc go za nadgarstek zatrzymałam. Roztrzęsiona objełam go wokół szyi i pociągnełam nosem.
-lily, nie chciałem...-w końcu odezwał się Max.
Z zawiedzeniem w oczach mocniej przytuliłam ukochanego. Daniel podnosząc mnie położył na kanapie starając się obadać mój stan.
-ale nie byłoby tego wszystkiego gdyby nie ten fiut! Nie ma mnie chwile, a tu nagle ktoś chce cie zgwałcić, a ty zachodzisz z tym co cie tylko wykorzystuje.- odezwał się M pokazując palcem na Alfę.
-Zamkniesz w końcu ten jebany ryj?! Pogódź się z tym kogo wybrała. Lily nie jest rzeczą. To osoba. Ma własną wolę.- stwierdził wyższy mężczyzna.
-gdyby nie było, że jest ''twoja'', na pewno byśmy byli razem...-parchnął przeczesując włosy palcami.
Zdziwiona spojrzałam na niego. Naprawdę się we mnie kochał?Poklepałam miejsce obok aby usiadł, ale ojciec mojego dziecka nadal nie dawał za wygraną i usiadł po drugiej stronie, mocno mnie obejmując.
-kochamy się. Nie zmieniłbyś tego. Wiem, że oddałeś mi wszystko, ale to nie z tobą pierwszy raz się pocałowałam, uprawiałam seks.-
-przecież twój pierwszy seks nie był dobry. Lily!- jakoś starał się znaleźć dobre wytłumaczenie dla tej jakże dziwnej sytuacji.
-gdyby tak nie było nie pozwoliłabym mu na przemianę.- odpowiedziałam z uśmiechem.
-co... On zamienił cię w nieśmiertelną? -zapytał jakby nadal nie przekonany zachowaniem naszej dwójki.
Natychmiastowo zamilkł wbijając wzrok w podłoge. Przykro mi, że zakochał się w niewłaściwej osobie. To dobry facet.Czy to będzie koniec naszej przyjaźni?

CZYTASZ
Moja Wilczyca
WerewolfLily codziennie zmaga się z pokusą rozszarpania każdego na strzępy. Jest wilkołakiem co doprowadza do jej różnorakich przygód i niebezpieczeństw. Wraz z Max'em, królem i innymi wilkołakami zaczyna postrzeganie swojego wilkołactwa jako dar, a nie utr...