Tęsknisz czasami? Bo ja bardzo. Za czym? To proste. Za tym, że zawsze znajdowałaś się niedaleko mnie, za tym że zawsze trzymałaś mnie w ryzach, gdy się rozsypywałam, za tym że dzień rozpoczynał się na rozmowie z tobą i tak też się kończył, za tym że mnie wspierałaś, za tym że mnie nie zostawiłaś, gdy kazałam ci odejść, za tym że każdy dzień napawał mnie optymizmem, bo hej! Życie nas pierdoli kochanie, ale ważne że idziemy przez to razem. Najbardziej za tym że dzięki tobie odnalazłam siebie i zawsze byłam tym kim chciałam bym. Nikogo nie udawałam. Gdybyś poznała mnie teraz nie polubiłabyś mnie. Nie zwróciłbyś uwagi na kolejna pojebana laske, która niczym się nie wyróżnia, już się nie uśmiecha, zamiast świat widzieć przez różowe okulary widzi przez czarne. To już nie jest ta sama osoba, z która się rozstałaś pare lat temu. Jestem dziewczyna, która bez swojej przyjaciółki zagubiła siebie, straciłam to co najbardziej w sobie ceniłam i nie wiem czy to odnajdę. Tęsknie. Tak cholernie za tobą tęsknie ze to aż boli. A łzy które teraz spływają mi po policzkach, palą jak nigdy.
CZYTASZ
Usłyszeć ciszę
Short Storygodzina 4.09 a ja nie moge spać, czyli tak jak zwykle|| przemyślenia i żale tylko tyle.