Rozdział V

5.5K 378 70
                                    

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


Alex



– Trafiłeś pod zły adres.

Wstał nagle. Zacisnąłem zęby.

Mogłem się tego spodziewać. Matt nie należał do osób, które choć trochę były zainteresowane takimi eksperymentami. Sam do nich nie należałem i wiedziałem, że nie powinienem tego mówić, a mimo wszystko... Poczułem się rozczarowany.

Dlaczego chciałem, żeby to zrobił? Dlaczego wizja pocałunku z nim wydała mi się nagle tak dziwnie kusząca? Dlaczego tak bardzo chciałem być blisko niego?

Zauważyłem, że Matt zdążył się już rozebrać i wejść pod kołdrę, więc zrobiłem to samo.

– Czemu to robisz? – zapytał, gdy co sekundę przysuwałem się bliżej.

– Nie chcę, żebyś był smutny.

Odwrócił się w moją stronę. Serce uradowało się z tej nagłej bliskości.

– Jest mi naprawdę ciężko, a ty to pogarszasz. Doskonale wiemy, że nie czujesz do mnie tego samego, co ja do ciebie. Nie baw się moimi uczuciami.

Podobało mi się, że coraz bardziej się przede mną otwierał.

– Matt... To nie tak! Nie wiedziałem, że tak to odbierzesz...

– Dlatego ci o tym mówię. Nie rób już żadnej z tych rzeczy. Nie chcę, żeby było ci mnie żal. Po prostu o tym nie myśl.

Czy było mi go żal?

– Nie potrafię... Ani trochę.

Zdecydowanie nie.

– To chociaż się postaraj.

– Już próbowałem.

– To spróbuj bardziej. A teraz idź do pokoju obok.

– Nie ma mowy – wysapałem, gdy ten zaczął spychać mnie z łóżka.

– Więc co masz zamiar zrobić?

– Pójdę spać, a rano będzie tak jak zawsze.

Wiedziałem, że i tak dzisiaj nie zasnę.

– Alex!

– Tak, tak... Wiem.

– No i?

– Powiedzmy, że postaram się bardziej.

Usłyszałem westchnięcie, a następnie odwrócił się do mnie plecami.

– Nie odwracaj się. – Przekręcił głowę i spojrzał na mnie pytająco.

Przyjaciel [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz