2

1.8K 301 17
                                        

Resztę wieczora spędziłem przy samotnej kolacji, gdyż pan Kim nie miał dla mnie więcej czasu i uznał, że z pewnością potrzebowałem odpoczynku oraz chwili dla siebie po podróży. Przyjąłem to z pewną ulgą, zadowolony z tego, że nie musiałem zajmować się swoim uczniem również w trakcie posiłków.

Na pierwszą lekcję z Minseokiem udałem się następnego ranka, pełen energii po dobrze przespanej nocy i smacznym śniadaniu. Jego osobisty służący sam po mnie przyszedł, informując mnie, że panicz był już gotowy do zajęć.

Przed wejściem do pokoju chłopaka zapukałem, nagle żałując, że poprzedniego dnia stchórzyłem i nie zapytałem jego ojca o to, czy Minseok był betą. To wydawało mi się wtedy mocno nie na miejscu. Obawiałem się jednak, że było to dość istotne w nauczaniu. Zwłaszcza, iż otrzymałem polecenie odpowiadania na wszystkie jego pytania, a niektóre rzeczy były przecież nieodpowiednie do opowiadania becie.

Ciche "proszę" wyrwało mnie z rozważań na ten krępujący temat. Wziąłem cichy wdech i wszedłem do środka, znów przybierając na twarz przyjacielski uśmiech. Minseok już stał obok biurka, skłaniając głowę przed starszym od niego alfą.

- Dzień dobry - powiedziałem, podchodząc do niego. Zauważyłem, że w pomieszczeniu pojawił się wygodny fotel, prawdopodobnie przeznaczony dla mnie.

- Dzień dobry - odpowiedział mój uczeń, a jego klatka piersiowa znów zaczęła niepokojąco szybko falować. - Niech pan usiądzie.

Wskazał mi mebel, o którym wcześniej pomyślałem i poczekał, aż zajmę miejsce, żeby następnie usiąść na swoim krześle. Przez chwilę patrzył na mnie z nieruchomą miną, aż wreszcie na jego ustach pojawił się niepewny uśmiech.

- Nie spodziewałem się, że dostanę nauczyciela alfę. Wcześniej uczył mnie beta - oznajmił zupełnie znienacka. Zamrugałem, zaskoczony jego słowami.

- Cieszysz się, że jestem alfą? - spytałem z pewnym rozbawieniem, poprawiając się na fotelu. Zdecydowanie przydałaby mi się tutaj poduszka, mimo że mebel na pierwszy rzut oka wyglądał na komfortowy.

- Można tak powiedzieć. Z pewnością będzie pan o wiele bardziej interesującym nauczycielem, niż pana poprzednik. - Głos Minseoka pozostał niewzruszony, mimo iż na jego twarzy nadal gościł delikatny uśmiech.

- Jeśli tylko pomoże ci to w nauce - odparłem, po czym odchrząknąłem. - No dobrze. Powinniśmy zacząć naukę, ale najpierw chciałbym wiedzieć, na czym stoimy.

- Poprzedni nauczyciel był słaby, nie lubiłem go słuchać. Wątpię, że nauczył mnie czegokolwiek przydatnego. Zresztą, nie chcę się uczyć. I tak nigdy z tej wiedzy nie skorzystam... - Chłopak przestał na mnie patrzeć, a w jego głosie nagle pojawiła się nuta złości. Zaskoczył mnie tym nagłym ukazaniem uczuć, nad którymi najwidoczniej nie umiał zapanować.

- Dlaczego tak myślisz? - spytałem, przechylając głowę na bok. Zapewne powinienem przekonywać go, że będzie wręcz przeciwnie, ale przewidywałem, jaka będzie jego odpowiedź.

- Ojciec pewnie już panu powiedział, że jestem chory? - spytał Minseok, z powrotem przybierając obojętny ton i patrząc na mnie. Skinąłem głową. - Prawdopodobnie do końca życia zostanę w tym pokoju. Przemiła perspektywa, nieprawdaż?

Nie odpowiedziałem, czując chłód w sercu. Prawdę mówiąc, nie myślałem o tym wcześniej, zbyt przejęty samym faktem, iż mój uczeń spędził swoje dotychczasowe lata, zamknięty w domu. To było jednak logiczne, że skoro jak dotąd nie był w stanie wyjść, to raczej już mu się nie polepszy. Zwłaszcza jeśli był betą, a rodzice wstydzili się go. W końcu z tego nie mógł się wyleczyć.

- W każdym razie... Skoro nigdy nie wyjdę, raczej nie przyda mi się geografia.

Westchnąłem i bardzo niepedagogicznie pokiwałem głową, zgadzając się z nim. Współczułem mu. Taka świadomość musiała być straszna. Doskonale wiedział, że nigdy nie będzie w stanie wieść normalnego życia, a rodzice i tak zmuszali go do nauki. Wprawdzie według mnie akurat to było rozsądne - Minseok musiał jakoś wypełniać swoje dni. Prawdopodobnie szybko by oszalał, gdyby nie miał nikogo, kto spędzałby z nim czas. Podobnie było z nauką. Skoro chłopak nie mógł robić tego, co każdy alfa w jego wieku, to musiał pogodzić się z nauką od rana do wieczora. Bo co innego miałby niby robić? Leżeć całymi dniami w łóżku, gapić się w przestrzeń i rozmyślać o tym, jak beznadziejne było jego istnienie? To z pewnością nie było zdrowe.

- Mimo wszystko, uważam, że warto będzie, żebyś się uczył - powiedziałem w końcu, opierając łokcie na kolanach i kładąc głowę na dłoniach. - Z pewnością jest coś, co lubisz. Może moglibyśmy kłaść na to nacisk?

- Lubię długo spać - odpowiedział, zerkając na mnie. Uśmiechnąłem się, rozbawiony jego słowami. - Ale wątpię, że to się przyda. Zwłaszcza, że ze względu na lekcje z panem będę budzony wcześniej.

- Możemy przesunąć zajęcia na popołudnie - zauważyłem, bo i tak nie miałem planów, a długość zajęć nie była narzucona przez moich pracodawców. Miałem jednak nie przemęczać Minseoka, więc psychicznie byłem już nastawiony do góra trzech godzin poświęconych czemuś konkretnemu.

- Nie, nie, jest w porządku. Może przerwie pan jakoś tę monotonię.

Uśmiechnąłem się szerzej.

- Proszę, mów mi Jongdae - powiedziałem, zaskakując tym zarówno jego jak i siebie. Oczy chłopaka powiększyły się i wyglądały teraz jak dwie okrągłe monety. Ale cóż, zdążyłem go już polubić, mimo iż na razie nie wykazał się niczym szczególnym. Po prostu miał taką... Przyjemną aurę, jeśli można to było w ten sposób określić. Człowiek czuł się przy nim swobodniej.

- Oh, nie, to nie wypada... Przecież jest pan starszą ode mnie alfą... - Mój uczeń odwrócił wzrok i schylił głowę w zwyczajowym geście szacunku.

- Daj spokój, Minseok - oznajmiłem wesoło. - Dopóki nikt nas nie słyszy, status nie ma żadnego znaczenia. Chyba, że powinienem nazywać cię paniczem?

Chłopak pokręcił gwałtownie głową, krzywiąc się lekko.

- Tak zwraca się do mnie służba - powiedział z niechęcią, wreszcie znów na mnie patrząc. - I to nigdy nie brzmi dobrze. Raczej pogardliwie.

- W takim razie mówmy sobie po imieniu.

Minseok rozpromienił się w końcu i skinął kilka razy głową.

- Dziękuję, Jongdae. To bardzo miłe. Nawet jeśli nie do końca tak wypada.

- Nie martw się o to, czy to wypada, bo i tak nikt oprócz nas o tym nie wie. A teraz... Muszę sprawdzić twój poziom wiedzy, żeby wiedzieć od czego zacząć.

- Oczywiście.

Prince // Xiuchen shortOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz