Następnego ranka zjadłem śniadanie najszybciej jak mogłem, oczekując wejścia służącego Minseoka w każdej chwili. Przez pół nocy nie mogłem spać, dręczony myślami o całej tej sytuacji, więc gdy rano zdrzemnąłem się na kilka godzin, wstałem później niż zwykle. Stąd też wynikał mój pośpiech przy wszystkim, co robiłem.
Kiedy jednak skończyłem jedzenie i byłem gotowy do kolejnej lekcji, uświadomiłem sobie, że godzina, o której zwykle ktoś po mnie przychodził, już dawno minęła. Niemożliwym było to, że przespałem ten fakt - miałem bardzo lekki sen, a on zawsze głośno pukał. Zresztą, powiedziano by mi, gdy prosiłem o przyniesienie śniadania.
Mimo wszystko postanowiłem jeszcze trochę poczekać, gdyż przyszło mi do głowy, że chłopak również mógł mieć problem ze snem i zaspać. Spróbowałem wziąć się do czytania książki, jednak to było na nic - nadal co chwila zerkałem na zegar, którego wskazówki niemiłosiernie poruszały się naprzód.
Koło dziesiątej uznałem, że coś było nie tak. Mój niepokój wzrastał już od pewnego czasu, a gdy osiągnął szczyt kulminacyjny, po prostu wyszedłem z pokoju i ruszyłem w stronę tej części domu, w której mieszkał Minseok.
Jego rodziców nie było - wyjechali w podróż, zabierając ze sobą swojego starszego syna, żeby pokazać mu świat. Tym razem podobno miało potrwać to dłużej, niż zwykle. Mowa była nawet o tym, iż mogło nie być ich przez pół roku, ale moim wynagrodzeniem i tak zajmował się zarządca domu, więc nieszczególnie się tym przejmowałem. Miało to swoje plusy, bo Minseok wydawał się być dużo bardziej rozluźniony, gdy wiedział, że jego ojciec nie wejdzie w połowie naszej lekcji.
Fakt ten sprawił również, że nie przejmowałem się, iż miałem praktycznie wtargnąć bez zaproszenia do części domowników. Rozglądałem się również za służącymi, którzy mogliby mi powiedzieć, co się tak właściwie działo z Minseokiem, ale jak na złość nikt nawet nie sprzątał.
Dopiero pod pokojem chłopaka wpadłem na służącego, który właśnie stamtąd wychodził. Wyglądał na zaaferowanego, a na mój widok mina już kompletnie mu zrzedła.
- Panicz jest niedysponowany - powiedział z wyraźną niepewnością. Zadrżałem, zastanawiając się, co mu dolegało.
- Spytaj proszę czy mnie przyjmie - oznajmiłem tonem nieznoszącym sprzeciwu, doskonale zdając sobie sprawę z tego, jak nietaktownie się zachowywałem. Miałem to jednak głęboko gdzieś. Szalałem z niepokoju, nie mogąc na własne oczy przekonać się, co było nie tak.
- Nie sądzę... - zaczął, ale spojrzałem na niego groźnie, używając całego swojego autorytetu alfy, żeby go przekonać. Przez chwilę się opierał, ale w końcu posłusznie zawrócił. Wszedł do środka, a po chwili był z powrotem i bez słowa skinął głową, wpuszczając mnie. Podziękowałem mu cicho i wślizgnąłem się do pokoju, zamykając za sobą drzwi.
Minseoka tutaj nie było, dlatego domyśliłem się, że musiałem przejść do jego sypialni. Zrobiłem to z pewnym wahaniem, jednak myśl o tym, że przecież się zgodził, dodawała mi odwagi.
Zapukałem do drzwi, martwiąc się jeszcze bardziej, niż wcześniej. Co takiego mogło mu być, że nawet nie wstał z łóżka?
- Wejdź, Jongdae. - Głos chłopaka był zachrypnięty i nie brzmiał dobrze, dlatego szybko nacisnąłem klamkę. Wszedłem do środka, błagając w duchu, żeby to był zwykły ból głowy.
Już na progu uderzył we mnie dziwny, duszący zapach. Odruchowo zerknąłem w stronę okien, ale o dziwo były szeroko otwarte, co jednak wcale nie pomagało. Zaraz potem mój wzrok padł na łóżko, w którym leżał Minseok. Miał cienie pod oczami, jakby nie spał całą noc, a same oczy błyszczały mu jak w gorączce.

CZYTASZ
Prince // Xiuchen short
FanfictionMinseok jest synem szanowanej pary, ukrywanym przed światem ze względu na swoją... inność. Jongdae to prywatny nauczyciel, zatrudniony przez rodziców Mina do edukacji ich syna. Gatunek: angst, fluff, omegaverse