Wracasz po kłótni ze Scottem do domu. Jak on mógł na mnie krzyknąć?- pytasz się w myślach. Nagle usłyszałaś za sobą kroki. Kiedy się odwróciłaś coś cie zaatakowało. Więcej nie pamiętasz, bo obudziłaś się w szpitalu. Na krześle obok twojego łóżka siedział brunet i trzymał ciebie za rękę. Ścisnęłaś delikatnie jego palce.
-[T.I]?- spojrzał na ciebie.- Ja, przepraszam. Przepraszam, że krzyknąłem na ciebie. Ja...
-Co to było?- spytałaś cicho.
-Co?
-Coś mnie zaatakowało- kiedy to powiedziałaś spiął się.- Nie kłam, wiesz, że to widze. Scotti, proszę powiedz.
-Zaraz wracam.
Wstał i jakby nigdy nic wyszedł. Spojrzałaś w sufit i kilka łez spłynęło po twoich policzkach. Po chwili usłyszałaś otwieranie się drzwi, więc spojrzałaś w tą stronę. Stał w nich jakich facet.
-Jednak żyjesz.
Powiedział i ruszył szybkim krokiem w twoją stronę. Krzyknęłaś i spróbowałaś wstać. Kiedy szedł jego oczy zaświeciły się na... czerwono i twarz mu się zniekształciła, a zamiast paznokci miał pazury. Po chwili stał już przy łóżku i kiedy miał już złapać ciebie za szyje coś rzuciło nim w tył. Od razu spojrzałaś na ta osobę. Był to Scott, mimo że on również miał zniekształconą twarz od razu rozpoznałaś swojego chłopaka. Po kilku minutach facet uciekł, a brunet odwrócił się w twoją stronę.
-Co to było?- spytałaś cicho przestraszona.
-Wyjaśnie ci wszystko, ale daj mi czas.
-Nie, masz mi to teraz wytłumaczyć.
Chłopak westchnął i wyjaśnił ci wszystko. A po miesiącu okazało się, że jesteś banshee.
YOU ARE READING
Some of us are human!- Preferencje Teen Wolf
Teen FictionPreferencje Teen Wolf z: -Scott -Stiles -Liam -Isaac -Brett -Theo -Derek