Siedzisz wieczorem w domu i czytasz książkę. Wszystko zapowiadało się znakomicie. Cichy i spokojny wieczór. Gdyby nie jeden drobny szczegół. Twój ojciec. Mężczyzna wparował do pokoju zaczynając na ciebie krzyczeć. Nic nie zrozumiałaś, ale udawałaś skruchę. Po kilku minutach się wreszcie uspokoił. Kazał ci zejść do salonu, bo z matką mają bardzo ważną sprawę. Z westchnięciem wstałaś i poszłaś za nim. Zeszliście do salonu gdzie już czekała na was kobieta. Usiadłaś przed rodzicami i czekałaś kiedy się odezwą. Jednak zanim to nastąpiło zadzwonił twój telefon. Wstałaś i nic nie mówiąc wyszłaś na korytarz odbierając.
~Halo?
~Hej [T.I.] tu Derek.
~Cześć, czemu dzwonisz o tak późnej porze?
~Bo chciałem cie usłyszeć.
~Słodkie- zaśmiałaś się do telefonu opierając o ściane w kuchni.
~I chciałbym ci coś powiedzieć. Jest to bardzo ważne- powiedział poważnie, na co się lekko zdenerwowałaś.
~Wiesz... nie mogę teraz nazbyt rozmawiać.
~Przecież ze mną rozmawiasz- usłyszałaś jego cichy śmiech.
~Doskonale wiesz o co mi chodzi- syknęłaś zła.
~Tak, tak jasne. Ale moja sprawa nie cierpi zwłoki. Proszę, przyjedź do mnie, muszę ci to powiedzieć.
~A nie możesz przez telefon?
~Nie- burknął.- Nie mogę.
Za nim odpowiedziałaś usłyszałaś wołanie z salonu. Zagryzłaś zdenerwowana wargę.
~Derek, muszę kończyć.
~Ale...
Nie dałaś mu dokończyć. Rozłączyłaś się i poszłaś do salonu. Usiadłaś na kanapie przepraszając ich. Mama spytała kto dzwonił, więc od razu powiedziałaś, że Derek. Na to imię wydawałoby się, że się spięła, a tata zacisnął szczękę. Spytałaś czy wszystko dobrze. Odpowiedzieli jak zawsze, tak. Między wami ponownie zabrzmiała cisza, którą po kilku minutach przerwał tata wzdychając.
Zaczął mówić o wilkołakach, kanimach i berserkach. Słuchałaś go zachwycona, bo od zawsze cię do tego ciągnęło. Tłumaczył ci, że wasza rodzina to łowcy i, że polujecie na te stworzenia. Wyjaśnił również czemu chodziłaś na akrobatykę i zawody w strzelaniu z łuku. Kiedy zaczął mówić, o pewnej rodzinie, która spłonęła kilka lat temu coś ci zaświtało. Jednak zanim zdążyłaś się odezwać mama powiedziała, że chodzi o rodzinie Hale'ow. Zachłysnęłaś się powietrzem i patrzyłaś na nich zdziwiona. Po chwili wstałaś idąc do swojego pokoju. Weszłaś do środka rzucając się na łóżko. Zapominając o tym, że musisz do kogoś zadzwonić z przeprosinami zasnęłaś.
YOU ARE READING
Some of us are human!- Preferencje Teen Wolf
Novela JuvenilPreferencje Teen Wolf z: -Scott -Stiles -Liam -Isaac -Brett -Theo -Derek