Rozdział 4

77 2 0
                                    

-Tak tak Reg - powiedziałam po czym jeszcze dodałam - Zaraz wychodze

-Poczekam - odpowiedział i mogłam poczuć jak usta chłopaka formują sie w jego firmowy uśmiech.Chwile ochłonełam i wyszłam z łazienki.Odrazu zobaczyłam przed sobą radosne oczy panicza Blacka.

- Wszyscy zastanawiali sie gdzie jesteś - zagadał Black

- Musiałam sie odświeżyć po tej długiej podróży

-Aha - odpowiedział młody Black.

- Znasz może Lily Evans i jej przyjaciółke jak ona to miała Meryles e nie czekaj Meadowes ? - zapytałam sie.

- Lepiej żebyś nie mówiła innym o rozmowie z tą szlamą i zdrajcą krwi - powiedział z pogardą Regulus.Po jego zimnym tonie zrozumiałam iż nie warto drążyć dalej tematu.Szliśmy w ciszy do przedziału.

-Nareszcie jesteście - powiedziała Bella i wróciła do grania z Lucjuszem w szachy czarodziejów.Po chwili usłyszeliśmy upragniony gwizdek oznaczający iż możemy wyjść z pociągu.Wyszliśmy i chłopcy poilustrowali mnie że teraz czekamy na powozy które zawiozą nas prosto do zamku.Obok nas stanęła grupka osób w tym Dorcas i Lily patrzące na mnie pokrzepiającym wzrokiem.

- Czy to nie ta nowa śmierciożerczyni Łapo ? - usłyszałam głos okularnika o orzechowych oczach i roztrzepanych włosach.

- Możliwe Rogaczu - odpowiedział chłopak o włosach czarnych jak pióra kruka.

- Nie bądzcie tacy arogantcy - powiedziała ruda mugolaczka.

- Jest naprawde miła Syriuszu - podpowiedziała Meadowes.Nagle mnie olśniło.No tak to jest ten sławny zdrajca krwi Blacków.To przed nim ostrzegała mnie moja matka.Prosze państwa przedstawiam wam Syriusza Blacka.

Chyba się zakochałam w Blacku !Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz