*Pov. Starscream*
- Jestem tu, by ci służyć - ukłoniłem się przed Megatronem, choć najchętniej pozbawiłbym go iskry.
- Nie udawaj już takiego świętego. Dobrze wiem, o tym, że bojąc się walczyć z Autobotami, wysadziłeś w powietrze naszą najobfitszą kopalnię - wstał i z tym swoim charakterystycznie przerażającym uśmiechem i zaczął kroczyć w moją stronę.
- Ależ panie, proszę, daj mi szansę się zrekompensować! Obiecuję, że nie pożałujesz! - cofałem się przestraszony.
- Już zbyt wiele razy mnie zawiodłeś. Dosyć tego! - nagrzał swoje działo i wystrzelił. Ledwo odskoczyłem z lini ognia. Wybiegłem z mostka i chciałem przetransformować się w myśliwiec, aby uciec Lordowi, ale wpadłem na jakiegoś durnego Vehicona. Że też musiał się przypałętać akurat teraz! W dodatku niósł jakiś głupi kawałek metalu, którym mbie trochę odrapał. Nie daruję mu tego! No nie! Zostałem podniesiony za szyję do góry. Wpadłem w panikę i zacząłem się miotać jak opętany.
- Wiesz co Starscream? Znaj moją łakskę. Jednak dam ci szansę na pokazanie mi, że jeszcze się do czegokolwiek nadajesz - usłyszałem głos tego tyrana.
- Dziękuję panie! Jesteś najlepszym Lordem Decepticonów, jakiego można sobie wyobrazić - zacząłem mu słodzić. Mruknął pos nosem coś niezrozumiałego, po czym mnie puścił.
- Masz zbadać pewną jaskinię położoną na obrzeżech Nevady. Soundwave poda ci namiary.
- Tak jest, mój panie - ukłoniłem się mu i poszedłem do naszego najlepszego szpiega, aby ten otworzył mi most ziemny.
Gdy tylko pojawiłem się w centrum dowodzenia, ujrzałem przed sobą zielono-niebieski portal. Wszedłem w niego bez wahania. Po chwili ujrzałem przed sobą rzeczoną grotę w skale. Ostrożnie zagłębiłem się w nieprzeniknioną ciemność panującą w jej wnętrzu. Przypodkowo kopnąłem nogą coś metalowego. Schyliłem się, aby zobaczyć, co kryje się pod moimi stopami. Natychmiast zdrętwiałem. Byłem tak przerażony, że czułem, jak energon pulsuje mi w przewodach. Zacząłem się wycofywać, ale znowu podknąłem się o jakiś przedmiot i jak długi runąłem na ziemię. Zawrzało w koło mnie, po czym poczułem przeraźliwy ból. Wstałem błyskawicznie i wymachując na wszystkie strony rękoma, starałem się odgonić żerujące na mnie scraplety. Przetransformowałem się w myśliwiec i próbowałem zrzucić je z siebie, trąc poszyciem o skały, ale niewiele to dało. Przewody pulsowały mi jak nigdy przedtem. Nawet Megatron nie wzbudzał we mnie takiego strachu, jak te potworne szkodniki. Zawyłem z bólu, bo właśnie przegryziona została moja warstwa ochronna oraz silniki. Zacząłem niebezpiecznie zbliżać się ku ziemi. Po chwili poczułem uderzenie. Otumaniło mnie to trochę, a do zmysłów powróciłem dopiero wtedy, gdy jeden ze scrapletów zaczął wgryzać mi się w twarz. Piekielnie zabolało, zaszczypało i zapiekło. Wiłem się z bólu i bezradności po ziemi, starając się strzepać te potwory. Na marne. Dobrały mi się do przewodów z energonem, który zaczął wyciekać mi strumieniami. Byłem w amoku. Walczyłem o to, żeby przetrwać. Krzyknąłem z bólu, pozbawiony już jednej optyki. Chciałem krzyknąć ponownie, lecz tym razem uszkodzony został mój przetfornik mowy. Wstrząsnęły mną spazmatyczne dreszcze. Skuliłem się, choć wiedziałem, że to jest już mój koniec. Szkodniki dobrały mi się do iskry. Zgasłem na wieki.
*Pov. Megatron*
- Nareszcie ten szkodnik nie będzie mi przeszkadzał. Wrzućcie to do mostu ziemnego - wskazałem spory stos części zamiennych czekającym na mój rozkaz Vehiconom. Zrobiły jak kazałem i po chwili wszystkie scraplety pożywiały się dodatkową porcją metalu.
- Breakdown - popatrzyłem wyczekująco na nowego dowódcę armii.
- Już się robi, Lordzie Megatronie - pokłonił się lekko w moją stronę, po czym wrzucił granat wprost w otwarty most ziemny, który natychmiast został zamknięty przes Soundwave'a. Wszystkie szkodniki wkońcu zginęły.
<><><><><><><><><><><>
Koncepcję na tą część dała mi #BadQueenAngel
Mam nadzieję, że ta seria się przyjmie. Podawajcie w komentarzach Wasze pomysły na następne rozdziały (napiszcie, którego Bota/Cona chcecie pozbawić życia i w jaki sposób).
![](https://img.wattpad.com/cover/135987212-288-k459670.jpg)
CZYTASZ
Zabijam Transformery na życzenie.
FanfictionW tej serii pojawią się krótkie (lub nie) One Shoty w temacie, którego jeszcze nigdzie nie widziałam. A mianowicie wy piszecie mi jakiego Transformera i w jaki sposób mam zabić, a ja w miarę moich możliwości staram się zrobić z tego jednoczęściowe o...