„Coraz to wyżej, z grobu w grób na zmiany"

55 4 3
                                    

-Iiiii jak smakuje?

-Mmm to najbardziej...

-Ale szczerze. Proszę nie kłam.

-...obrzydliwe ciasto jakie w życiu jadłem.

-Uh...

-Ja będę naprawdę grzeczny, tylko proszę nie zmuszaj mnie do jedzenia go.

-Uh... jasne spoko.

-Ej, nie smuć się! Przepraszam, że nie da się tego zjeść.

-Nie masz za co przepraszać, to ja przepraszam. - Drzwi do pokoju otworzyły się z głośnym skrzypnięciem. Wszedł Roman z plikiem papierów. Popatrzył na potwora i kobietę siedzących przy jego biurku.

-Przeszkodziłem w czymś? - zapytał unosząc brew? Isza się rumieniła i zaprzeczyła szybko, G chrząknął kilka razy w rękę i odwrócił głowę na bok - Doooobra, nie wnikam. Cokolwiek to było, zostawcie to na później - zajął miejsce naprzeciwko nich i położył teczkę na stoliku. Otworzywszy wyciągnął z niej kilka akt. - Zgłosiła się do nas o pomoc pewna dziewczyna.

-To nie jest dokumentacja zatwierdzona przez Watykan - zwrócił uwagę G, który jako pierwszy chwycił za papiery - Wiesz dobrze, że nie możemy zajmować się...

-Dobrze wiem. To nie będzie żaden egzorcyzm. Zgłosiła się do nas parafianka i cóż... - Isza uniosła jedną brew do góry

-I pominąłeś całą procedurę jaką powinno się stosować?

-Wstyd się przyznać, ale tak. Wiem, że by jej nie uwierzyli, tym bardziej, że zajmuje się tym czym zajmować się nie powinna.

-Jakaś nawiedzona laska?

-Nieeee - ksiądz zaprzeczył szybko i podrapał się po kilkudniowym zaroście - Tarot. Wiecie co to jest, prawda?

-Karty do wróżenia - G wywrócił oczami - I co z nimi? Dostała złą wróżbę od cyganki?

-Nie. - mruknął stanowczo Roman - Ona sama wróży.

-I w tym tkwi jej problem? - Isza przejęła od G dokumentację.

-Nie. Możecie przestać mi wchodzić w słowo - wziął głęboki oddech. - Możecie się nie zgodzić, skoro to nie jest oficjalne polecenie dla was. Cała sprawa będzie wykonana raczej... na uboczu. Ale za zgodą kobiety i moją. Więc jakąś formę ochrony macie.

-Ochrony przed czym?

-Sami dokładnie nie wiemy. Dziewczyna zajmuje się wróżeniem z kart Tarota od kilku lat. Ogłasza się w internecie, dorabia w ten sposób. Nic wielkiego, prawda? Ostatnio jednak przyszła zapłakana mówiąc, że jej wróżby się zawsze spełniają.

-Wróżka płacze, że to co wywróży staje się prawdą? - G zaśmiał się wymuszenie - To źle?

-Płacze, bo postawiła Tarot sobie samej.

-Oł. I co?

-Samobójstwo.

-Zabije się? - ruda uniosła brwi

-Tego właśnie nie wiemy. Samobójstwo w jej rodzinie, w gronie najbliższych. Poprosiła nas o pomoc, aby do tego nie doszło.

-To raczej mało logiczne - G zmarszczył brwi - Aby była mowa o samobójstwie, musi ona chcieć się zabić, prawda? Jeżeli tego nie chce, to nie będzie już samobójstwo, a morderstwo. No i jak mamy zapobiec czemuś takiemu?

-Niech Isza sprawdzi karty. Czy przypadkiem coś ich nie... przejęło.

-Dobra, nie ma sprawy - dziewczyna uderzyła otwartymi rekami w podłokietniki i dźwignęła się na nogi. G ociągał się, lecz również wstał. Był sceptycznie nastawiony do tego polecenia. - Kiedy ma dojść do tego samobójstwa?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 23, 2018 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Undertale: TruciznaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz