Obudziłam się w karetce. Chwila co?! Co ja robiłam w drodze do szpitala. Po prawej stronie "łóżka" zauwarzyłam pana Smitha, mojego lekarza. On chyba też zauważył że się obudziłam, bo potrzedł do mnie.
-Hej Lil już się lepiej czujesz?- zapytał. W sumie to czułam się znacznie lepiej.
-Cześć. Tak już okey. Co się tak właściwie stało?
- Właśnie! Chciałem cię zapytać czy rano zażyłaś lek na wydolność prawego płuca?
-jasne zażyłam wszystkie leki przed lekcjami. Około 8.15.
- Było ich 5? Jak zawsze?
-Nie pamiętam. Byłam spóźniona i szybko wyjęłam wszystkie opakowania i zażyłam po jednej nie patrzyłam czy wszystkie mam bo byłam tego pewna. Jak zawsze. - odpowiedziałam
-To bardzo dziwne. Nie wykryłem tej substancji w twoim organizmie. Jak myśliszo co w tym chodzi?
-Nie mam pojęcia o co chodzi ale na pewno się dowiem.
SEAN'S POV
**przed domem Lily**
O mój boże. Nie możliwe żeby ONA mieszkała tuż obok mnie. no cóż co zrobie? No nic.
właśnie odwróciła się do mnie plecami i zaczęła rozmawiać z kimś przez telefon. Jednak co mnie zdziwiło? Z małej kieszeni jej plecaka wystawały tabletki. Wyglądały jednak jak zwykłe tabletki na na przykład ból gardła. Postanowiłem że zrobię jej mały "żarcik". Wyjąłem te tabletki i włożyłem na ich miejsce APAP.
**tuż przed wypadkiem **
Szedłem do sali przed Lilą. Zauważyłem że zaczęła jakoś dziwnie oddychać? nie wiem jak to nazwać. W pewnej chwili złapała się za biodro i cicho syknęła. Ta dziewczyna która obok niej szła, Hope coś do niej powiedziała ale nie wiem co bo zapatrzyłem się w brunetkę. swoją drogą zdecydowanie wyładniała i znacznie schudła. Teraz nie mam z czego się śmiać. Jest teraz dość pewna siebie i no cóż ładna. Mógłbym wytknąć parę jej tatuaży ale zaraz mi się odwdzięczy nie o co w gimbie. Tam ciągle ryczała.
Przez to moje "wyłączenie się" nie zauważyłem co się dzieję wokół mnie. Dziewczyna w jednej chwili upadła i zaczęła strasznie kaszleć. Hope coś do niej mówiła ale ta nie odpowiadała przestała też kaszleć. Zasłabła. Kolega Lil chyba Chris zadzwonił na pogotowie.
w tym momencie zacząłem się zastanawiać czy te tabletki nie były czasem na coś poważnego. Wyjąłem je z plecaka ale zanim zdążyłem przeczytać etykietkę na opakowaniu zobaczyłem lekarza.Stał tuż obok leżącej dziewczyny. Wstałem i podeszłem bliżej.
-Czy możesz podać mi jej plecak dziewczyno?- lekarz skierował pytanie do Hope.
-jasne.
Lekarz sprawdził mniejszą kieszeń jej plecaka. Przeraziłem się na maksa. Miałem wielką nadzieję że te lekarstwo to nic takiego.
-Cholera. Lil musiała pomylić Soraztol* z APAPem -powedział do siebie lekarz
Chwila chwila co? Czyli to było jakieś poważne lekarstwo skoro taka pomyłka była na sierio. Kurwa Kurwa Kurwaaa.
-Emm. Przepraszam pana ale o co chodzi? Jestem nowym kolegą Lily i nie wiem co się dzieję.-skłamałem aby dowiedzieć czy wszystko okey.
-Nie wydaje mi się żebyś był kolegą Li.-odpowiedział. Co? O co chodzi?
-Lilka nie pozwala sobie mówić o niej Lily- odrzekł. Widać że się dobrze znali. Tylko z kąd? ni wiem ale się dowiem.
-Znamy się od 2 godzin jeszcze nie zdążyłem tak do niej mówić-znów skłamałem.
-W porządku przepraszam. Wydaję mi się że albo pomyliła opakowanie leków albo ktoś chciał jej zrobić niezbyt zabawny kawał.
o nie o nie o nie. No to jestem w dupie.
Gdy karetka odjechała, wyjechałem też i jechałem za nią prosto do szpitala.
LILKA'S POV
Leżałam sobie w swoim szpitalnym pokoju. Tak mam swój pokój w szpitalu. ale to dlatego że często tu przebywam. To jakaś kontrola to jakaś operacja.
-A właśnie Lil w twoim plecaku pan Collins znalazł 5 opakowań tabletek jednak jedna z nich to był APAP. Miałaś w domu ten lek? Bo mogłaś sobie pomylić.
-Nie Will. Właśnie nie mam w domu zbędnych leków.
-Czyli ktoś ci je podmienił. Tak jak myślałem.
-Co?! Kto by to mógł zro...
W tym momencie ktoś mi przetwał. Zamurowało mnie gdy zobaczyłam kto to. Myślałam że pierwszą osobą która mnie odwiedzi to będzie Hope lub Chris a tam...
Cześć Pysiozjebusie <3
*nie wiem czy taki lek istnieje ale kogo to obchodzi xd
Koniecznie przeczytajcie jeszcze raz 3 rozdział bo zmieniła się ilość tabletek!!
mam nadzieję że wam się podoba :-)
~Pysiek :P
słowa 649