Dokąd odeszła miłość w ten sierpniowy wieczór? Dokąd odeszła, wiesz?
W jakim kierunku stawiała stopy? Te brudne i posiniaczone stopy, które były jak nasza miłość. Ukryta pod warstwą kłamstw, pod kurzem nieprawdy.
Dokąd odeszła miłość? Dlaczego nie widziałem jej zakrwawionych pleców, gdy się odwracała?
Wiatr wiał, porwał naszą miłość, a ona pofrunęła, bo była lekka, ulotna. Na ziemi nie utrzymywało ją nic. Nie miała deklaracji, nie miała szczerych wyznań. Nie miała nawet pocałunków w czoło w mroźne noce.
Dokąd odszedł dreszcz emocji, uczucie, które dziś nazwę głośno ,,miłością"?
Miłość, miłość, nasza miłość. Nasza brudna, cierpiąca, ukryta miłość. Smutna jak deszcz z namiętnym błyskiem, piorunem, błyskawicą, pożądaniem.
Dokąd odeszła nasza miłość? Dokąd odszedłeś, gdy lufa pistoletu wypuściła kulę, ach, kulę złodziejkę? Złapała naszą miłość za dłonie brudne, spracowane i pociągnęła. Dokąd odeszła miłość, gdy świat cię zastrzelił?
Dokąd odeszła miłość, nasza miłość? Czy krew polała się jak atrament z kałamarza, czy bardziej deszcz na bruku mojego podłego miasta, w którym płaczą chmury, a wraz z nimi ludzie pod parasolami (ale w duszy, wszyscy płaczą tylko w duszy)?
Gdzie jesteś, gdzie się podziała moja miłość? Czy widziałeś moją duszę tymi swoimi oknami do piekieł, nim porwał cię wszechświat? W oczach miałeś toń Hadesu, a ja jedynie miłość, jak lustro, zaślepieniec.
Odszedłeś, zabrałeś ze sobą ciepło letniego deszczu i wrzask wieczornej burzy. Jej zapach. Ach, dokąd ty odszedłeś?
Dokąd cię wzięła, zabrała ta nasza miłość?
Ta nasza miłość, kochanka wiatru.
***
Drogie dzieci, na korepetycjach z niemieckiego się germanizuje, a nie pisze słabe shoty. Pamiętajcie.
/skoro ma wracać stare ścierwo, to niech wraca naprawdę/
CZYTASZ
pustosłowie
Short Storydyrdymały, austriackie gadanie i ogólnie samo mydło i powidło. (niegdyś fandomowe wypociny, tak bardziej randomowe)