Myślę, że postacie, które koniecznie muszą być to: Thorin, Kili, Legolas, Fili i Sauron. I może Thranduil?
Jakieś jeszcze chcecie? Piszcie.
A teraz. Jak się poznaliście...
Thranduil
- Uważaj, (T/I)...uważaj na siebie. - ostatkiem sił powiedziała twoja mama. Orkowie...zaatakowali wasz powóz. Twój tata, powoźny ty i mama ich wszystkich zabiliście, bo nie było ich wielu. Niestety poniosłaś poważną ranę a oni wszyscy...zginęli. Płakałaś.
- Kocham cię, mamo.
- Tak żałuję, że nie zobaczę twojego wybranka, twoich dzieci i twojego domu...Żegnaj córeczko. Twoja mamusia i tatuś cię kochają.- powiedziała twoja mama po czym zamknęła oczy. Na zawsze.
[...]
Biegła przez las. To chyba Mroczna Puszcza. Uciekałaś, bo wiedziałaś, że orkowie są już niedaleko. Jest ich pewnie więcej. Bałaś, ale przede wszystkim było ci tak okropnie smutno! Twoja jedyna rodzina! Już ich więcej nie zobaczysz...łzy zasłoniły ci widok. Wpadłaś na kogoś i przewróciłabyś się, gdyby nie szybka reakcja tej osoby. Był to bardzo przystojny mężczyzna, który cię złapał.
Miał bardzo długie, prawie białe włosy, spiczaste uszy i piękne, ale nieco przerażające, bo świdrujące oczy oraz wąskie, wspaniałe usta.- Wszytko dobrze?- zapytał. - Jak się nazywasz?
- (T/I)- wyszlochałaś. - Nie, nie jest w porządku. - Płakałaś. Byłaś głodna, przerażona i zrozpaczona.
- Czemu płaczesz? Ktoś zrobił ci krzywdę, jesteś ranna...- stwierdził i nie czekając na odpowiedź wziął cię na ręce. Nie protestowałaś, byłaś wykończona. W końcu zasnęłaś w jego ramionach...
Kili
Thorin był kolegą twojego taty, więc naturalnie się poznaliście. Kiedy pierwszy raz się widzieliście jak byliście mali, Kili wyskoczył z drzewa i cię wystraszył.
Legolas
Szłaś sobie ścieżką Leśnych Elfów. Co może być z tym złego? Po prostu Szłaś w stronę Esgaroth.
Nagle usłyszałaś szelest, więc nałożyłaś strzałę na łuk. Wycelowałaś i okazało się, że ktoś też celuje w ciebie.
- Opuść łuk, jesteś na terenie Leśnych Elfów!- rozkazał nieznajomy.
- A ty opuść coś innego, odpuść mi trochę. Idę sobie.- warknęłaś i wcale nie zamierzałaś opuścić łuku.
- Jak chcesz. Ja mam obowiązek cię aresztować, idziesz ze mną.
- Ha, napewno. Najpierw musisz mnie pokonać, kmiotku.
Opuściłaś broń i rzuciłaś się na wroga. W walce spytałaś:
- A jak ci na imię i kim jesteś, że mi rozkazujesz?
- Jestem Legolas Thrnaduilion, książę Leśnego Królestwa. - stwierdził z dumą, ale i z niejaką goryczą.
- Acha, czyli mam zaszczyt bić się z księciem. Synem potwora z Mikrwood. Fajnie.- powiedziałaś i złamałaś mu nos.
Ale koniec końców on wygrał i mimo tego, że się wyrywałaś zaniósł cię do pałacu.
...Thorin.
Byłaś bliską przyjaciółką Bilba Bagginsa. Mieszkałaś u niego.
Pewnego dnia odwiedziła go z grają krasnoludów.- Co to ma być?!- krzyknęłaś.
- (T/I) spokojnie...ja też nie miałem zamiaru ich wpuszczać, ale...ale no widzisz.- jęknął hobbit.
Spojrzeliście na spiżarnię i jej zawartość, a raczej brak zawartości w niej.
- Matko jaki z ciebie nieudacznik, Bilbo! Ja cię pokażę jak to się robi.
Stanęłaś przy drzwiach i wrzasnęłaś:
- Już, ale już! Wynocha mi stąd, paskudne i brudne krasnoludy! Nikt was nie prosił, natychmiast wyjdźcie!
Gandalf chciał już coś powiedzieć, ale w tym samym momencie drzwi się otworzyły i wszedł przez nie kolejny krasnolud.
Nie, nie zwyczajny krasnolud...najprzystojniejszy mężczyzna jakiego widziałaś.
- Chyba źle trafiłem, przepraszam. Za drzwiach był znak, ale czarodziej mówił, że będzie gruby hobbit a nie tak piękna kobieta jak ty, wybacz.- powiedział.
Odjęło ci mowę.
- Thorin Dębowa Tarcza. - przedstawił się.- (T/I). Dobrze trafiłeś, proszę wejdź. - powiedziałaś i tak się zaczęło...
Narazie to tyle! Trochę dłużej, zwykle będą krótsze. To piszcie jakie postacie i do następnego.
CZYTASZ
Preferencje, imagify, zodiaki na zamówienie. LOTR
De TodoZAKOŃCZONE. Twój własny świat, Twoje związki z postaciami z LOTR. Sporadycznie też HP i imagify, gdyż nie chciałam zakładać oddzielnej książki. Zapraszam.