Rozdział 1

602 35 8
                                    

Rey

Poczułam chłód, znów upadłam. Nie mam już siły walczyć. Zmęczenie nie pozwala mi już podnieść ręki by zablokować cios przeciwnika. Cofam się, ale drzewa nie pozwalają mi dalej uciec. Musze spojrzeć mu w oczy. Temu który pozbawi mnie życia.

Widzę krwistą klingę. Jarzy się ostrą czerwienią, a jej właściciel zbliża się do mnie by zadać mi ostatni cios.

Trzymam miecz wysoko w trzęsących się dłoniach i czekam na śmierć. Nie boję się. Patrzę spokojnie na oprawcę który stanął kilka metrów przede mną i wpatruję się w swoją kolejną ofiarę.

- Spójrz na siebie. Jesteś nikim. Czekasz na śmierć, ale w głębi duszy wiesz, że to nie musi się tak skończyć. Dołącz do mnie. Nauczę Cię władać mocą i już nikt nie nazwie Cię zwykłą złomiarką.- Mówi i wyciąga w moim kierunku dłoń.

Ja? Miałabym się nauczyć posługiwać Mocą? Nie to niemożliwe. Nie wezmę w tym udziału. Nie pozwolę mu przejąć władzę nad galaktyką.

- Nigdy. Wolę zginąć. - Powiedziałam, a po moim policzku spłynęła ostatnia łza.

Kylo Ren uniósł klingę, a ja zamknęłam oczy. Czekałam z nie zniecierpliwieniem na śmierć, ale ta nie nadeszła. Otworzyłam oczy ale jedyne co zobaczyłam to Ren który wyciągnął do mnie dłoń. Chwilę później czułam jak upadam na zimny, śnieżny puch, a mnie ogarnęła ciemność.

Otworzyłam gwałtownie oczy i w tym samym momęcie moje ciało chciało rzucić się do ucieczki ale jedynie poczułam bolesne szarpięcie. Oglądałam się dookoła i spostrzegłam, że znajduje się na sali tortur. Moje ciało było przyjęte do zimnych, okropny klamr.

Miałam nieodparte wrażenie, że ktoś mnie obserwuje. Nie myliłam się. Ktoś napewno tu był. Rozejrzałam się dokładnie po pomieszczeniu, a mój wzrok natrafił na wysoką ciemną postać. Od razu rozpoznałam tą posturę.

- Kylo Ren. Nawet w zaświatach jesteś bestią. - Warknęłam i podarowałam mu spojrzenie wypełnione nienawiścią i gniewem.

Postać wyszła z cienia i stanęła w świetle reflektora oświetlającego sale. Czarna maska zasłaniała jego młodą twarzyczkę. Nawet po śmierci musi mnie dręczyć.

- Jestem bestią, ale nie jesteśmy w zaświatach. Jest jeszcze gorzej. Żyjesz, a umrzesz dopiero gdy Wielki Wódz na to pozwoli. - Mechaniczny głos przetworzony przez metalową maskę drażnił w uszy, a ja warknęłam z nienawiści. Wolałam umrzeć niż żyć na łasce tego potwora.

Szarpnęłam się chcąc wyrwać się z krzesła tortur ale to nie dało mi nic oprócz bólu.

- Przędzej się zabije niż będę twoją podwładną laleczką.  - Wrzasnęłam tonem pełnym gniewu, a w zamian usłyszałam tylko przetworzony śmiech.

Kylo Ren okrążył mnie dookoła i jeszcze raz spojrzał na mnie przenikliwie.

Ja nadal patrzyłam na niego jak na potwora którym jest. Patrzyłam na zabójce własnego ojca.

- Będziesz moją podwładną laleczką. Czy ci się to podoba czy nie. Twoje życie zależy od mojego grymasu. Teraz to ja jestem kowalem Twojego losu, nie Ty. Jesteś niczym, nikim rozumiesz? - Nie odpowiedziałam. Nadal zabijałam go wzrokiem, a mój oddech był ciężki. W każdym momęcie byłam gotowa do ataku. Gdyby nie te klamry, walczyłabym z nim do ostatniej kropli krwi.

Nie zamierzał czekać. W jednej sekundzie zerwał się z miejsca, a ja słyszałam tylko szybkie kroki i huk spowodowany zamknięciem ciężkich metalowych drzwi.

Byłam sama, czułam się sama. Pokój ogarnęła pusta cisza, a ja zaczęłam krzyczeć.

Cisza zmieniła się w wrzask, a ja zrozumiałam, że moje życie zależy tylko od niego. Nie wydostane się stąd, a teraz nikt nie przyjdzie mi z odsieczą. Nie wiem nawet czy Finn przeżył, czy ktokolwiek przeżył. Co z BB-8 ? Co z Chewiem? Co z księżniczką? Nic nie wiem, jestem jak śnieg w lato. Niepotrzebna.

Kylo Ren

Nienawidzi mnie. Nazywa potworem, bestią. W jej oczach jestem mordercą własnego ojca, ale w głębi duszy ona wie, że jej życie jest mi podległe. Wszystko zależy odemnie. Życie milionów innych istnień zależy od mojego grymasu.

- Pilnujcie jej. - Nakazuje szturmowcą pilnującym celi. Przerażam ich, czuje to. Tak marne istoty jak oni są łatwe do rozszyfrowania. Bez problemu mogę grzebać w ich myślach, a oni nie stawiają żadnych granic.

- Tak jest panie. - Odpowiedzieli, a ja ruszyłem w stronę mojej kwatery. Było już późno, a ja mam dość całych tych wrażeń. Muszę w końcu odpocząć.

- Ren! - Usłyszałem swoje imię i natychmiast się zatrzymałem. Rozpoznałem ten głos od razu. Gdybym mógł z chęcią zamknąłbym tą rudą małpę na krześle tortur zamiast tej dziewczyny. Mógłbym doznać chociaż jakiejś rozrywki.

- O co chodzi generale Hux? Chciałbym odpocząć. - Informuje, a metalowa maska przetwarza moje słowa powodując ciarki na ciele Armitage.

- Chodzi o tą więźniarke. Dostałem polecenie od Najwyższego Wodza aby przekazać ci byś godnie ją traktował. Snoke twierdzi, że ona jest silna w mocy i gdybyś przeciągnął ją na ciemną stronę Mocy byłaby godnym żołnierzem. - Zacytował Hux, a ja zastanowiłem się nad jego słowami. Ma rację, dziewczyna jest czuła na Moc. Potrafi ją kontrolować. Pod okiem odpowiedniego mistrza stałaby się kolejnym żołnierzem Ren, co dałoby nam ogromną przewagę w walce z Ruchem Oporu.

Westchąłem,  a generał patrzył na mnie wyczekująco z wymalowanym lekkim uśmiechem na ustach . Mam nieodpartą chęć zdarcia z jego twarzy tego uśmiechu lecz teraz nie mogę.

- Dobrze, zatem każ przygotować jej osobną kwaterę tuż obok mojej. - Hux kiwnał głową na potwierdzenie i ruszył przed siebie.

Jednak jej życie nie zależy tylko odemnie. Jest ważniejsza niż zwykły szturmowiec czy rolnik z Jakku. Ona nawet nie zdaje sobie sprawy, że od niej zależą losy wojny, lecz na razie nikt nie zdaje siebie z tego sprawy. Nikt prócz nas.

Wróciłem do mojej kwatery pewny, że rudy generał zajmie się wieźniarką. Ściągnąłem ciążącą mi maskę i głośno westchąłem.

Dopiero teraz zrozumiałem co uczyniłem. Zabiłem własnego ojca. Odebrałem mu życie moimi własnymi rękami.

Patrzę na moje dłonie i widzę tylko krew mojego ojca. Jestem potworem.

Nie! Jestem rycerzem Ren. Mistrzem. Władcą galaktyki. Słaby Ben Solo odszedł wraz ze śmiercią Hana Solo.

Nie okaże żadnej słabości, bo wszystkie zniszczyłem.

Pozwoliłem przeszłości umrzeć, zabiłem ją, już na zawsze.

The force connecting us《Zawieszone》Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz