Jak mija: Wtorek

311 16 0
                                    


 Aktualnie mam już drugi tydzień ferii i plan po nich mi się trochę zmieni (odchodzi mi jedna godzina fizyki *^*), zatem napiszę wam jak mija  mój wolny wtorek. Mam nadzieję, że nie zrobi to jakiegoś większego problemu.

    Pomimo że dzień, który opisuję jest dniem wolnym, staram się wstać jak najwcześniej, ponieważ kiedy wstaję późno, trudniej jest mi się ogarnąć i zacząć robić cokolwiek. Obudziłam się zatem o 7.30 (tak, jestem dziwna). Pierwsze co zrobiłam, to żeby nie iść dalej spać, wzięłam telefon i przejrzałam swoje social media oraz obejrzałam jakiś bardziej motywujący filmik na youtubie. Zazwyczaj oglądam azjatyckie morning routin albo be productive today. Są to bardzo przyjemne produkcje, a dodatkowo pozwalają mi krótkie rozmyślenia nad własnym planem na ten poranek. 

Około 8.00 wyczołguję się z łóżka i biegnę po chusteczki (ach ta poranna alergia). Następnie wykonuję krótką toaletę i wyprowadzam psa na dwór. Kiedy wracam, idę robić sobie śniadanie. Wszystko oczywiście w jak największej ciszy, żeby przypadkiem nie zbudzić reszty domowników. Po zjedzonym śniadaniu zabieram się za sprzątanie pokoju, ubranie się i malowanie (tylko kiedy muszę gdzieś wyjść). Następnie zabieram się za wypisanie mojego dziennego planu, czyli rzeczy, które powinnam dzisiaj odhaczyć. Mam do tego specjalny kalendarz i zeszyt, o których napiszę w kolejnym rozdziale. 

  Około jedenastej zaczynam się uczyć, czytać lub zapisywać jakieś notatki, przemyślenia. Cokolwiek byleby kreatywnie i porządnie spędzić ten czas. Zajmuje się tym aż do obiadu, po którym ponownie wyprowadzam psa. I w sumie to ten moment, kiedy nie bardzo wiem co robić dalej więc zazwyczaj siadam z telefonem i oglądam filmy moich ulubionych youtuberów bądź szukam nowych kanałów z interesującą mnie tematyką. Zdarza się, że ten czas przeznaczam w dalszym ciągu na naukę, ale to sporadyczne przypadki. 

   Tak o to leniwie płynie sobie czas aż do około 18.00 kiedy to w moim mózgu zapala się lampka z napisem "Pora ćwiczyć", zatem właśnie za to się zabieram. Ostatnio (wczoraj hehe) znalazłam nowy zestaw ćwiczeń, który bardzo mi się spodobał. O nim jednak nie teraz, napiszę jedynie tyl, że trwa prawię godzinę. Mój wysiłek fizyczny trwa zatem około półtorej godziny, co chyba nie jest aż tak mało ^^.

Po ćwiczeniach biorę kąpiel i robię sobie kolację. Następnie krótki spacer z psem i czas kompletnie nie zaplanowany (czyli, przed pójściem spać). Robię wtedy różne rzeczy, których nawet nie jestem w stanie tutaj wymienić.

*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*^*

Macie tutaj mój wtorkowy dzień i za chwilkę biorę się za pisanie dwóch bądź trzech kolejnych rozdzialików, bo już wiem o czym będą i mam akurat ochotę sobie do kogoś popisać ^^. Muszę korzystać, że do końca tygodnia mam ferie, bo później nie wiem jak wyjdzie z wolnym czasem ;-;. A jak u was? Też macie wolne czy może męczycie się jeszcze w szkole? Jeżeli ta pierwsza opcja, to możemy śmiało założyć #teamdwamiesiącedokolejnegowolnego. Żegnam was zatem i za niedługo znów się widzimy ^^.


Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


~Shin

Jak zostać...Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz