welp... nie wiem jak inaczej przetłumaczyć tytuł XD Mniejsza zapraszam do czytania ^^' Ps. zmieniłam lekko styl pisania autorki ponieważ dziwnie mi się piszę tamtym po pojawieniu się perspektyw... no i Ps. 2 Tego dialogu co zrobiłam na początku w oryginale nie ma, ale dodałam go ponieważ bez tego dalsza część nie miałaby sensu. Wybaczcie ^^'
Jednak ta moja ,,przerwa,, nie trwała długo... nie umiem siedzieć bezczynnie...
Pov. Fell!Palette
-Nic takiego... zapomnij..- westchnąłem i usiadłem opierając się o pobliskie drzewo.
-Coś jest nie tak z twoją matką prawda...?- wzdrygnąłem się lekko. Nie mogę mu powiedzieć... nawet jeśli jesteśmy przyjaciółmi... Jakby Ink się o tym dowiedział, zabiłby mnie...
-Palette wszytko jest okay, nie przejmuj się...- zaśmiałem się nerwowo.
-Wiedzę że kłamiesz...- westchnął i spojrzał na wyświetlacz telefonu- um... wybacz Felly, ale muszę lecieć Ink się niepokoi... ale jak chcesz możesz iść ze mną- uśmiechnął się pocieszająco.
Wzdrygnąłem się ponownie na sam dźwięk tego imienia. Bynajmniej jego matka jest normalna... Ale i tak nie mogę do niego iść...Już mam wystarczająco przekichane u mojego Inka..
-Eh... sorry ale mam do załatwienia parę spraw u siebie- spojrzałem na niego z nerwowym uśmiechem- to do zobaczenia..
-Do zobaczenia uważaj na siebie Rurik- uśmiechnął się i zniknął w odmętach portalu.
-Ta... do zobaczenia..- westchnąłem i teleportowałem się przed dom. Przełknąłem nerwowo ślinę (?). Stoję u wrót piekieł...
Otworzyłem drzwi i wszedłem do środka.
-Wróciłem...!- oznajmiłem niepewnie, na szczęście odpowiedziała mi cisza.
Odetchnąłem z ulgą, podszedłem do lodówki, wyciągnąłem jakiś chłodny napój i poszedłem do swojego pokoju. Uruchomiłem komputer, powoli sącząc mój sok.
-Nuda...- powiedziałem pod nosem przeglądając jakieś randomowe strony.- nie ma nic ciekawego...
Nagle usłyszałem dźwięk powiadomienia. Zakrztusiłem się widząc kto to był.
Cupcake: Ej Pally idioto jesteś tam?!
Spojrzałem na ekran zdezorientowany. Nadal nie wybaczyłem sobie wszystkiego co mu zrobiłem... Ignorował mnie przez prawie dwa lata, a teraz pisze jak gdyby nigdy nic...?
Pudding: Jestem...
Cupcake: Heh... W takim razie hey Ruri
Pudding: Hej...? Dlaczego...?
Cupcake: ,,dlaczego,,? Chodzi ci o to dlaczego cebie piszę?
Nie zdążyłem odpisać. Usłyszałem jak ktoś wchodzi do mojego pokoju i zamyka go na klucz. Ink...
-Hey kochanie, jak tam wkurzanie Cherrego z oryginałem? ~- usłyszałem jego pożądliwy głos. Nie byłem w stanie nic powiedzieć... Sparaliżował mnie strach...
Po chwili poczułem jak obejmuje mnie i zaczyna lizać moje kręgi szyjne.
-Odpowiadaj jak do ciebie mówię!- Warknął do mojego ucha (?)
-P...przeprasz... ngh!- przerwał mi mój własny jęk kiedy poczułem jak Ink ugryzł mnie w szyję. Nie chcę....
-Myślisz że twoje przeprosiny mi wystarczą?!- powiedział gniewnie i obrócił moją twarz, tak abym spojrzał prosto w jego oczy. Zacząłem się trząść.
-M...mamo proszę... już nic takiego nie zrobię...- Błagałem patrząc na niego ze strachem. Jestem żałosny...
-Kładź się- nakazał bezuczuciowym tonem wskazując na łóżko.
-P..proszę nie...-
-Kładź się teraz do cholery!- wrzasnął.
Posłusznie poszedłem do łóżka i usiadłem na jego krańcu. Proszę nie...
-Teraz ściągaj z siebie ubranie~- uśmiechnął się zadziornie pod nosem i usiadł koło mnie.
Z ogromnym strachem ściągnąłem z siebie powoli ubrania i usiadłem ponowne na łóżku wpatrując się w podłogę.
-Teraz się połóż~-wykonałem jego polecenie po czym Ink chwycił za moje ręce, umiejscowił je nad moją głową i wbił się we mnie gwałtownie.
Krzyknąłem z bólu. Nie czekał, od razu zaczął się we mnie poruszać. Co jakiś czas przygryzał do krwi moje żebra i kręgi szyjne. Mimowolnie jęczałem zarówno z bólu jak i przyjemności. Mam dość... nienawidzę go... Z moich oczodołów zaczęły wylewać się łzy.
-P..proszę dość.. Ah!~- on tylko przyśpieszył swoje ruchy uśmiechając się złośliwie.
-Coś mó...wiłeś synku~?- zaśmiał się pomiędzy jękami.
-J...ja nie chcę.. ngh!- powiedziałem pomiędzy jękami. Nie chcę tego niech on przestanie...
Po chwili poczułem że jestem już blisko.
-M...mamo!!- wykrzyczałem po czym razem z nim doszedłem.
*krótki skip*
Kiedy skończyła się moja ,,kara,,poszedłem do łazienki zmyć z siebie wszelkie ślady krwi i nasienia. Czuje się tak cholernie brudny...
*idzie do swojego małego pudełka wstydu* tylko tyle mam do powiedzenia xzd
CZYTASZ
'' M O M M Y . . . . . .'' by: -ImStupidPxndx- TŁUMACZENIE
Fanfictłumaczenie fell palette x fell ink +18