Recenzja poradnika (książki) "Sekrety urody Koreanek" autorstwa Charlotte Cho (czyt. Czarlot Czo). (Ostrzegam! Rozdział zawiera krytykę! Czytasz na własną odpowiedzialność!) Jeśli rozdział mógł cię urazić to bardzo przepraszam.👏
Poradnik ten zakupiłam sobie jakiś dłuższy czas temu, około rok temu na jakiejś stronie w internecie. Byłam już od dawien dawna
wkręcona w koreańską pielęgnację, więc postanowiłam, że ją kupie. No, bo czemu nie? Książka (bardzo ładnie wykonana) przyszła do mnie po około 3-4 dniach. Praktycznie wszystkie opinie w internecie były pozytywne. Myśląc, że będą tam "Sekrety" urody Koreanek (czyli sekrety babć na zdrową skórę), szybko przekonałam się jak bardzo byłam w błędzie..._______________________________________
Zalety👍:
-Ładna okładka. Różowa, słodkie rysuneczki. Zapisane wszystko czytelną czcionką. Rysunki pomagają w interpretacji tekstu, samo wykonanie tego poradnika na wielki plus 👍.
-Charlotte bardzo fajnie przedstawiła 10 stopniową pielęgnacje. Podpowiedziała w jakich kolejnościach stosować kosmetyki i nauczyła mnie, że trzeba wykonać dwu-etapowe oczyszczanie, by zmyć wszelki bród, makijaż, sebum, bo wcześniej używałam tylko żelu do twarzy.
-Charlotte Cho zaznaczyła, że trzeba unikać słońca, stosować flirty przeciwsłoneczne i robić makijaż z flirtem. Pić dużo wody, nie palić, ograniczać spożywanie niezdrowych rzeczy, picie alkoholu, dostarczać swojemu organizmowi dużą dawkę snu i ograniczyć stres.
-Pomogła mi rozpoznać jaki mam typ cery. Myślałam, że mam cerę tłustą, a mam zanieczyszczono-odwodniono-wrażliwo-mieszaną cerę.
-Wady👎:
-Dla mnie chyba najbardziej denerwującą rzeczą tej książki była na każdym kroku reklamacja sklepu i bloga Charlotte Soko Glam. Była ona wszędzie np: Zakup kosmetyków przez internet- na pierwszym miejscu jej sklepik (oczywiście na niego przeznaczono cały paragraf, a na inne tylko 2 zdania), nawet na okładce jest to zaznaczone.
-To nie jakiś elementarz pielęgnacji, to kawałek elementarzu pielęgnacji, biografii, autoreklamy, a nawet przewodnik po Saulu . Więc jeśli zastanawiałaś się nad zakupem tej książki, bo myślałaś, że "cała" będzie poradnikiem o pielęgnacji cery to się zdziwisz. Tylko jeden rozdział jest przeznaczony na pielęgnację cery. Więcej jest tej jej autobiografii jest chyba więcej niż samych tych "sekretów" Koreanek. Nie mam oczywiście nic przeciwko temu, by w poradniku znajdowało się coś z autobiografii, przewodnika i tak dalej, ale Charlotte mogła nazwać tytuł zamiast "Sekrety urody Koreanek" na inny.
-Charlotte najpierw piszę, że trzeba unikać kosmetyków z Oczaru wirginijskiego, a następnie poleca kosmetyk, który właśnie zawiera ten składnik. Po 2 zaznaczyła również, że Koreańskie kosmetyki stawiają na nowości. Więc czemu poleca później w rozdziale ,," kosmetyki, które były używane w 2015 roku, a który mamy 2018. Przez ten czas mogły się bardzo pozmieniać kosmetyki i te przez nią polecone mogły odejść w nie pamięć.
-Jeśli myślałaś, że znajdziesz tam naturalne sekrety urody babć typu: jakie robić domowe maseczki, triki, masaże itd pożegnaj się z tą myślą.
-Czy w w ogóle te "sekrety" urody Koreanek nimi są? Może dla osób, które nic dosłownie nic nie wiedzą o pielęgnacji Koreańskiej to może dla nich. Wszystko można teraz znaleźć w internecie.
-W tym poradniku zauważyłam cały czas zachwalanie urody Koreanek. Owszem znajdziecie pełno Koreanek, które są piękne, zgrabne i cudowne (dużo dziewczyn po operacjach plastycznych i pomalowane), ale nie wszystkie takie są. Znajdą się też dziewczyny, które się nie malują, chodzą w dresach, zbytnio nie dbają o siebie (są nie zadbane). Nie mówię, że nie ma prześlicznych Koreanek bez operacji plastycznych, bo tak nie jest. Są ich dużo.
-"Słodko znaczy dobrze"- Charlotte Cho napisała, że kosmetyki Koreańskie są bardzo urocze i śliczne i trudno się z tym nie zgodzić, nie? "Jeśli masz spoglądać na jakiś produkt kilka razy dziennie, to równie dobrze możesz się uśmiechnąć na jego widok - a jeśli się uśmiechniesz, tym chętniej będziesz go używać. A im chętniej będziesz go używać, tym szybciej zauważysz rezultaty. Widzisz? To część spisku, abyś uzyskała zdrową, promienną cerę!"- Nie za bardzo się z tym zgodzę, bo to marketing. Ma on spowodować, że chcesz go kupić, bo ma słodkie i urocze opakowanie.
-Autorka napisała, że wszystkie kosmetyki z Korei są dobre. Nie prawda. Wszystkie polecane kosmetyki przez z nią nie należą do wysokich półek kosmetyków, które stosują gwiazdy Kpopu, modelki, aktorki w dramach, osoby występujące w telewizji. Są to kosmetyki stosowane przez młode dziewczyny (Tak samo jest u nas. Na przykład wiele młodych dziewczyn używa kosmetyków takich jak: wibo, lovely, miss party i itd.).
✨💎💎💎💎✨
💎💎💎💎💎💎
💎💎💎💎💎💎
✨💎💎💎💎✨
✨✨💎💎✨✨
🌟🌟🌟🌟🌟🌟A więc dla kogo jest ta książka?:
-Dla osób, które nic nie wiedzą o Koreańskiej pielęgnacji,
-Chcą mieć coś ładnego na półce,
-Chcą się dowiedzieć paru ciekawostek na temat Seulu,
-Chcą rozwinąć swoje wiadomości dotyczące pielęgnacji cery, naturalnego makijażu, zdrowego trybu życia, ciekawostek na temat Azji.
A dla kogo nie jest ta książka?:
-Dla osób co nie chcą płacić za książkę, bo wszystko jest w internecie,
-Dla osób co dużo wiedzą o koreańskiej pielęgnacji,
-Dla osób co stawiały, że ten poradnik będzie zawierał naturalne triki babć.
______________________________________
W napisaniu tego rozdziału pomógł mi bardzo odcinek nagrany przez youtuberke: Pyra w Korei. Kobietka ma takie samą opinie co ja...
Jest jedną z moich ulubionych youtuberek na polskim youtubie, która mieszka w Korei. Bardzo polecam, abyście do niej chociaż na chwilę zajrzeli 😉.
CZYTASZ
Ulzzang | Jak się nim stać? + Korean/Japan beauty
RandomPoradnik o tym jak stać się Ulzzang 🌷... Jeżeli interesujesz się stylem Ulzzang lub koreańską/japońską pielęgnacją to poradnik idealny dla Ciebie. Nie ważne ile masz lat w poradniku znajdziesz sposoby jak mieć zadbaną cerę, jak poprawnie wykonywać...