5.

318 29 5
                                    










- dlaczego to robisz? Dlaczego zawsze gdy jest dobrze to ty wszystko niszczysz?
- sama się już zniszczyłaś, zobacz jakby było dla każdego dobrze jeśli ciebie by tu nie było. No popatrz.
- błagam przestań! Ja...


-kochanie, już wszystko dobrze, to tylko zły sen- obudził mnie głos Artura. Łzy zamgliły mi obraz. Chłopak objął mnie ramieniem a ja mogłam się w niego wtulić i uspokoić. Tak jest z czasem. To powraca. Za każdym razem. Po prostu zostało i już nigdy się nie wymaże.
- przepraszam Artur. Ja nie wiem...
- ej, za co ty mnie przepraszasz. Głuptasek. Kocham cię - uśmiechnęłam się do niego po czym powolnie wstałam z łóżka.
- idę dziś z Sylwią do galerii. -powiedziałam przecierając oczy.
- zostawisz mnie? - zrobił maślane oczka. Jego rozczochrane włosy i ta minka działały na mnie tak że aż moje policzki zrobiły się czerwone, nie mam pojęcia dlaczego.
- jesteś dużym chłopcem. Buziol- powiedziałam po czym zniknęłam szybko za drzwiami łazienki.
Kolejny dzień Young stars winter Camp czas zacząć.







Po udanych zakupach z Sylonem udaliśmy się do głównej sali, aby odnieść zakupy ,narazie na zaplecze. Obozowicze byli jeszcze w swoich pokojach.
Pchnęłam metalowe drzwi tak aby nie zrobiły hałasu. W środku zobaczyłam Artura, Domina i innych organizatorów dyskutujących na jakiś temat. Jednak drzwi zaskrzypiały. Wszystkie pary oczu spoczęły na nas. Spojrzałam na Sylwię dając znak abyśmy przeszły bez żadnego gadania. Zaczęliśmy iść w głąb sali. Artur patrzył na mnie uśmiechając się i mówiąc do mnie cześć

- cześć- szybko go wyminęłam i zniknęłam za kolejnymi drzwiami.




- Oh Boże nogi mi wymiękają. - usiadłam na krześle. Rzeczywiście, te zakupy mnie trochę wyczerpały. Obeszłyśmy z tysiąc sklepów.
-Artur chyba nie był zadowolony na to jak go przed chwilą potraktowałaś- zaśmiała się Lipka. Nie zdążyłam odpowiedzieć ponieważ głośny krzyk Artura wołającego Jeremiego, Olgę oraz Domina, mi przerwał. Postanowiłam sprawdzić co się dzieje. Otworzyłam drzwi i wyszłam na sale. Zobaczyłam Artura machającego rękami
-Cały dzień martwiłem się o nią, a gdy się teraz zobaczyliśmy ona nawet się nie przywita tylko wymineła mnie. Rozumiecie?! Nawet nic dalej nie powiedziała. Spojrzała na mnie zaledwie dwie sekundy! Rozumiecie, dwie sekundy! Ja się martwiłem, czy coś się jej nie stało, czy się tam nie zgubiła, albo nie zabiła, gdy była w tym sklepie, a ona powiedziała mi zwykłe "Cześć"? Ja po prostu nie mogę w to uwierzyć! Przecież... Przecież ona mnie kocha tak? Ona powinna za mną tęsknić, jak za nią. Powinna cieszyć się z tego że mnie widzi, tak jak ja. Czy ja przesadzam? No przecież no ej. No powiedźcie mi, czy ja prze... - przerwał ponieważ znalazłam się przy nim ja . O tak Bianka Vic wkroczyła do akcji. Przycisnęła swoje wargi do jego. Oboje zaczęli idealnie się dopełniać. Jedna całość. Dłonie Artura momentalnie powędrowały na biodra Bianki, lekko na nie naciskając. Tak jak chłopak od razu się uśmiechnęłam, co było bardzo widoczne. Po chwili moje ręce wylądowały na jego klatce piersiowej, po czym się delikatnie odepchnęłam. Spojrzałam w jego cudowne oczy
- ale ty jesteś głupi. Kocham cię przecież najbardziej na świecie.- powiedziałam zgodnie z prawdą po czym się do niego przytuliłam. Usłyszałam tylko jego melodyjny śmiech.
- okropna jesteś kobieto.
Naprawdę myślałem że coś złego zrobiłem.
- przepraszam No, już nie będę- wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. Było mi najlepiej na świcie.













O tak kochani. Macie tego swojego next 😂❤️ A TERAZ. ! Proszę nie zadawać mi tych pytań. Bo będę niemiła XD NEXT NIE WIEM KIEDY BĘDZIE!
Dziękuje i mam nadzieje że się podobało 🔴

Love!

A.S IIKocham 2 Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz